Witam!
Zdobędę, czy nie zdobędę tego lata Koronę Beskidu Wyspowego? Tak sobie ostatnio dywaguję szukając kolejnych dogodnych terminów na górskie wyprawy. Pierwsza połowa sierpnia okazuje się być o wiele bardziej łaskawa od swojego lipcowego przyjaciela. Trochę na tym skorzystałem i mogę już zdradzić, że z momentem pisania tego wpisu mój licznik wskazuje, bliską mi z różnych powodów, liczbę 37.
Ale, ale! Z kronikarskiego obowiązku należy zachować jednak w tym beskidzkim pamiętniczku porządek oraz właściwą chronologię, więc tym razem nadeszła pora, aby wdrapać się na trzydziestą piątą bohaterkę wyspowej przygody...
Najwyższa, najbardziej kształtna, najbogatsza krajobrazowo, najchętniej odwiedzana, z największą polaną, opleciona największą ilością szlaków... Mogielica jest po prostu górą "naj", jest królową Beskidu Wyspowego. Wyżej w tym paśmie już się nie da, piękniej chyba też nie. W 2020 roku, jeszcze jako niedzielny turysta i całkowity górski ignorant, odkrywałem jej potęgę po raz pierwszy. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że równo 5 lat później powrócę w tamte rejony jako ogromny miłośnik wyspowych tras, przygód oraz wrażeń. Życie potrafi być niesamowicie przewrotne...
Zapraszam zatem na kolejną wirtualną wędrówkę!
 |
Na Mogielicę prowadzi multum szlaków, więc każdy znajdzie coś dla siebie oraz swojej wygody (przede wszystkim tej komunikacyjnej): niebieski pomiędzy Jurkowem a Szczawą, zielony łączący przełęcz Rydza-Śmigłego z Zalesiem-Wyrębiskami, żółty między Słopnicami a Lubomierzem, a także czerwono-biały szlak partyzancki ze Słopnic. Opcji zatem mamy co najmniej 7!
Ja tym razem zdecydowałem się na pokonanie pętli z Zalesia-Wyrębisk. Wejście szlakiem partyzantów oraz zejście zielonym brzmiało jak dobry plan. Parking na początku trasy jest bardzo duży i wygodny, ale warto mieć na uwadze, że w przeciągu dnia miejsca parkingowe szybko się zapełniają.
Współrzędne postoju: 49.634989, 20.308774 |
W 2020 roku zdobywałem Mogielicę od strony przełęczy Rydza-Śmigłego: wejście zielonym i zejście żółtym szlakiem. Po opis tamtej trasy zapraszam TUTAJ.
 |
Pierwsze kilkaset metrów szlaku mija na spokojnym dreptaniu szeroką, asfaltową drogą. Na drzewach szukamy koloru zielonego oraz charakterystycznych biało-czerwonych kwadratów znaczących szlak partyzantów. |
 |
Po niedługiej chwili docieramy pod krzyż partyzancki upamiętniający żołnierzy-leśników Ziemi Limanowskiej, którzy w latach 1939-1956 walczyli z niemieckim i sowieckim okupantem. |
 |
Przy krzyżu znajduje się rozwidlenie dróg i jednocześnie rozdzielenie szlaków. Szlak partyzantów odbija w lewo, zaś zielony w prawo. My idziemy zgodnie z tym pierwszym. |
 |
Początkowo idziemy niewymagającym leśnym traktem za biało-czerwonym kwadracikami. Na południowych stokach Mogielicy jest ogromny problem z zasięgiem, więc wyjątkowo przydadzą się papierowe mapy albo aplikacje z opcją map offline. Warto się w nie zaopatrzyć, bo ów kwadracików na drzewach nie zobaczymy zbyt wiele, co może dostarczyć niemałej dawki niepewności oraz stresu. |
 |
Po nieco ponad kilometrze, po odłączeniu się od trasy narciarskiej biegnącej wokół podstawy góry, zaczyna się prawdziwe eldorado. Mocno zarośnięty, zabłocony szlak daje naprawdę popalić, a zwłaszcza letnią porą, gdy roślinność bujnie wyrasta na co najmniej pół metra wysokości. Najbardziej uciążliwych odcinków nawet nie fotografowałem, bo z lekkim poirytowaniem skupiałem się na szybkim przejściu oraz uniknięciu inwazji kleszczy. Latem zdecydowanie nie polecam tego fragmentu szlaku, chyba że ktoś lubuje się w konkretnych wrażeniach. Na szczęście łatwo można go ominąć... wystarczy podążać cały czas za trasą narciarską.
|
 |
Przejścia przez rwący potok także nie zabrakło, ale to było akurat całkiem ekscytujące ;) |
 |
Droga znakowana biało-czerwonymi kwadratami upamiętnia działania największego oddziału AK w okolicy o nazwie "Wilk". W 2014 roku, na południowych stokach Mogielicy, archeolodzy potwierdzili istnienie obozowiska, które służyło partyzantom przez kilka miesięcy. Rejony te udostępniono turystom tworząc ścieżkę edukacyjną, czyli właśnie szlak partyzantów. Adrenaliny w trakcie nie brakowało, ale przynajmniej, nieopodal miejsca ów obozowiska, natrafiliśmy na dziesiątki borowików ceglastoporych oraz takie dorodne siedzunie sosnowe. Mając siatkę lub koszyk można było się naprawdę obłowić... |
 |
Po niecałej godzinie błądzenia w chaszczach szlak partyzantów znów łączy się z trasą narciarską, a w oddali coraz śmielej migają najwyższe stoki królowej Beskidu Wyspowego. |
 |
Kilka betonowych płyt oraz ostry zakręt z rozwidleniem oznaczają jedno... ostatecznie rozstajemy się z trasą narciarską wokół Mogielicy, a szlak partyzantów, odchodzący w prawo, lada chwila wyprowadzi nas na wysokość ponad 1000 metrów nad poziomem morza. |
 |
Zaczynamy wreszcie zdobywać najwyższą górę Beskidu Wyspowego. Fragment szlaku partyzantów łączący trasę narciarską z polaną Stumorgową wiedzie nieco stromą, ale, co najważniejsze, niezarośniętą ścieżką. Na dystansie kilometra pokonujemy prawie 200-metrowe przewyższenie. |
 |
Po nieco ponad 30 minutach intensywniejszego wysiłku zza leśnych cieni wyłania się ona... |
 |
...polana Stumorgowa, największa w całym Beskidzie Wyspowym. Ta podszczytowa hala powstała najprawdopodobniej w okolicach XIV wieku dzięki pasterskiej działalności Wołochów. Jej pierwotne rozmiary były zdecydowanie większe, jednak z upływem czasu rola polany straciła na wartości, a gęste mogielickie lasy pomału zaczęły odzyskiwać swoje utracone hektary ziemi. |
 |
Ze Stumorgów można podziwiać fantastyczną panoramę Beskidu Wyspowego, Gorców oraz najwyższych tatrzańskich partii. |
 |
Silne podmuchy górskiego wiatru skutecznie podpowiadają, by po krótkiej chwili ruszać dalej. Polana Stumorgowa oferuje nie tylko dalekie beskidzko-tatrzańskie panoramy, ale także widok na najwyższą kopułę Mogielicy, Kopę. Na bardzo krótkim dystansie czeka nas jeszcze pokonanie około 100 metrów przewyższenia, więc kilka głębokich wdechów oraz wydechów... i w drogę! |
 |
Na odcinku pomiędzy polaną Stumorgową a najwyższym punktem Mogielicy zwieńczonym wieżą widokową trzymamy się niebieskich oraz żółtych oznaczeń. Ostatnie podejście jest naprawdę strome, nawet przy dobrych warunkach atmosferycznych należy uważać na każdy stawiany krok. Ponad 40-procentowe nachylenie w połączeniu z luźno leżącymi głazami wymaga zachowania ostrożności. |
 |
Strome podejście na szczyt nie jest na szczęście jakieś długie, więc po około 10 minutach konkretniejszej wyrypy docieramy do celu. Mogielica stanowi najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego i w związku z tym należy ona do Korony Gór Polski. Nie ma się co zatem dziwić, że w porównaniu do innych wysp ruch turystyczny jest tam o wiele bardziej wzmożony. Wierzchołek wieńczy 22-metrowa nowa wieża widokowa, którą oddano do użytku w 2022 roku. 5 lat temu, podczas mojej pierwszej wędrówki na królową Beskidu Wyspowego, stała jeszcze stara konstrukcja, która ze względu na zły stan techniczny była zamknięta dla wędrowców. |
 |
Wieża widokowa na Mogielicy zapewnia bajkowe panoramy... Można z niej dostrzec wspominaną wcześniej polanę Stumorgową, Gorce, Tatry, Małą Fatrę na Słowacji oraz oczywiście inne beskidzkie wyspy. Gdyby nie wręcz huraganowy wiatr ponad koronami drzew, to mógłbym tam siedzieć i siedzieć, i siedzieć... bez końca. |
 |
Co warto wiedzieć o Mogielicy? Okazuje się, że naprawdę sporo...
- Niegdyś okoliczna ludność wywoziła na stoki Mogielicy ciała samobójców oraz topielców. Wierzono, że cmentarna ziemia w dolinach nie przyjmie tych, którym przed ostatnim uderzeniem serca nie udzielono sakramentów. Takie zwłoki wywożono wozami na górę i zrzucano je głównie z północnych stoków góry.
- Według legendy Mogielica miała być żoną innej beskidzkiej wyspy, a mianowicie wielkoluda Łopienia. Obie góry oddziela przełęcz Rydza-Śmigłego w Chyszówkach, jedno z najpopularniejszych miejsc startu turystów.
- Inne legendy podają, że stoki Mogielicy szczególnie upodobali sobie zbójcy, którzy na potężnym głazie rozdzielali zdobyte łupy. Niektóre z nich ponoć po dziś dzień są starannie poukrywane, między innymi w okolicy polany Skalne na pobliskim Jasieniu.
- Miejscowa ludność nazywa Mogielicę Zapowiednicą. Patrząc się na nieboskłon w jej kierunku można podobno przewidzieć pogodę na dany dzień, a zwłaszcza tę pełną burz oraz gradobicia.
- Na najwyższej kopule Mogielicy utworzono rezerwat przyrody o wielkości około 50 hektarów. Chroni on jedyny w Beskidzie Wyspowym fragment boru górnoreglowego oraz siedliska rzadko występujących ssaków (wilk, ryś), czy ptaków (dzięcioł trójpalczasty, głuszec, cietrzew, siwerniak).
- Ze względu na sprzyjające warunki zimą (osłonięte lasami stoki na których przez długi czas zalega śnieg) wokół Mogielicy wytyczono 23 kilometry trasy do narciarstwa biegowego. Latem z powodzeniem służy ona także rowerzystom oraz pieszym wędrowcom.
|
 |
Mogielica kryje w sobie naprawdę wiele, nie bez powodu królowa Beskidu Wyspowego jest bezsprzecznie najbardziej rozchwytywaną z wysp. Jeszcze szybki rzut oka na między innymi Luboń Wielki, Szczebel, Lubogoszcz, Ćwilin z polaną Michurową, czy Ogorzałą... i ekspresem wracamy na ziemię. |
 |
Na wierzchołku Mogielicy leży kilka powalonych drzew na których można usiąść i odbębnić zasłużony wypoczynek przed drogą powrotną. Pośród kęp cudownie kwitnącej wierzbówki kiprzycy, krzyży oraz kapliczek o których już wspominałem we wpisie z 2020 roku wznosi się... oczywiście tabliczka. Do słupka umocowana jest także malutka budka kryjąca pieczątkę dla zdobywców Korony Gór Polski. Jak już pisałem powyżej, między innymi z tego względu Mogielicę zdobywają rzesze miłośników górskich wędrówek. Nie powinien więc dziwić fakt, że dla tego zdjęcia musiałem odczekać swoje w kolejce... |
 |
Z minuty na minutę przybywało turystów, więc po niedługiej chwili spędzonej na szczycie Mogielicy ruszamy w drogę powrotną. Pod miejsce startu zaprowadzi nas szlak zielony, który przez pierwsze kilkanaście minut dzieli swój tor z żółtym odpowiednikiem. |
 |
Nieopodal wierzchołka Mogielicy, właśnie przy zielonym oraz żółtym szlaku, wznosi się krzyż papieski z 2004 roku. Jak nie trudno się domyślić, upamiętnia on liczne beskidzkie wyprawy Karola Wojtyły. Każdego drugiego dnia kwietnia polanka z ów krzyżem gromadzi wiernych wspominających postać papieża-Polaka. |
 |
Zejście do Zalesia-Wyrębisk zajmuje około godzinę. Na dół konsekwentnie sprowadza nas całkiem wygodny leśny trakt. |
 |
Niewielka polanka na Przehybie, mniej więcej w połowie drogi, oznacza zejście poniżej 1000. metra nad poziomem morza. |
 |
Widok asfaltu oraz krzyża partyzantów oznacza zamknięcie pętli oraz ostatnie minuty wędrówki. |
 |
Startując z Zalesia-Wyrębisk oraz zdobywając jednocześnie odznakę "102 wysp Beskidu Wyspowego" warto dołożyć jeszcze około 2 kilometry niewymagającej wędrówki, by zdobyć Halę. Na niewybitny wierzchołek prowadzi wygodna droga, która jest dokładnie zaznaczona na aplikacjach z mapami turystycznymi. |
 |
Spod Hali wyłania się nam wspaniała sylwetka Mogielicy z polaną Stumorgową oraz Kopą. Ta wyprawa miała w sobie wszystko: grzybobranie, przedzieranie się przez zarośnięte szlaki, wymagające podejścia, piękne widoki, czy kilka miłych rozmów z innymi wędrowcami. A i zapomniałbym! W trakcie wędrówki oderwała mi się podeszwa w bucie, więc tym bardziej poziom adrenaliny przez cały czas utrzymywał się na wysokim poziomie... |
Za te wszystkie przygody, szlaki, panoramy i późniejsze bogate wspomnienia kocham Beskid Wyspowy. A korona i odznaka beskidzkiego rysia już naprawdę tuż tuż!
 |
Na koniec zostawiam mapę całej trasy. Fragment zaznaczony na żółto stanowi zarośnięty odcinek szlaku partyzantów, zaś na zielono- alternatywa dla ów trasy, zwłaszcza latem. Po więcej szczegółów zostawiam link: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.6348832,20.3087307;49.6338825,20.3073652;49.6283649,20.3043833;49.6338825,20.3072365;49.6439294,20.2870063;49.6527970,20.2740080;49.6511540,20.2682950;49.6552500,20.2767280;49.6545368,20.2777684;49.6348345,20.3088058#49.63995/20.31136/14 |
A jeśli ktoś chciałby zaglądnąć do moich innych wędrówek po Beskidzie Wyspowym, to poniżej zostawiam linki:
Pozdrawiam serdecznie i do napisania! :)
Cudowny post Maksiu, dziękuję za tę ogromną dawkę piękna i informacji.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne widoki, ta niebieskość chmur niespotykaną. 40 do końca wakacji osiągniesz.Ciekawe legendy przedstawiłeś.Bez podeszwy tak wędrować, szacun no i to grzybobranie po drodze,super.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki i relacja :) Jesteś coraz bliżej celu, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zdobędziesz Koronę Beskidu Cudna fotorelacja. Pozdrawiam serdecznie ♥️
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa fotorelacja z wędrówki po Beskidzie Wyspowym. Super zdjęcia - wspaniałe widoki pokazałeś na nich. Powodzenia z dobyciu całej Korony Beskidu.
OdpowiedzUsuńWitaj upalnym latem Beskidziaku
OdpowiedzUsuńJak możesz zadawać to pytanie na początku? Oczywiście, że go zdobędziesz.
Liczba 37 jest dla mnie też ważna. Ale to chyba już wiesz. A dla Ciebie dlaczego jest ważna?
Piękna kolejna wędrówka. Ale jedno zdjęcie mnie zatrzymało na dłużej? Wiesz które? Zgadniesz?
Pozdrawiam oczekiwaniem na deszcz
Fantastyczne zdjęcia... :) ogromnie mi się podobają... :)
OdpowiedzUsuńBeautiful series of photos. Thank you 😊 so much for sharing and warm greetings from Montreal, Canada ❤️ 🇨🇦
OdpowiedzUsuńo dwa szczyty na raz... Okolice fajne choć ci turyści by mnie trochę wystraszyli...:)
OdpowiedzUsuńKolejny szczyt zdobyty, wielkie brawa Maksiu, dziękuję że mogłam wirtualnie dzięki Tobie tam być 💚
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne😍
Serdecznie pozdrawiam.
Oj jak już blisko do celu :) Gratuluję zdobycia kolejnego szczytu :) Fotorelacja jak zawsze zachwyca :)
OdpowiedzUsuńDla takich widoków warto się wspiąć nawet do samego nieba.
OdpowiedzUsuńKrajobrazy oszałamiające, rzeczywiście można tam siedzieć i patrzeć w nieskończoność.
Twoja radość i ekscytacja tymi wyprawami udziela się także mnie, zwykłemu "czytaczowi", który po górach nie hasa... trochę z powodu wieku, a trochę chyba z lenistwa :)
Natomiast z Tobą, Maks... wirtualnie wędruję z wielką chęcią :)
Pozdrawiam!
Wspaniała relacja i zdjęcia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń