okiem diament poznany
obraz idealny
takim być miał
okiem marzenie ujrzane
wizerunek święty
takim być miał
duszy pieśń inna
nie gorsza
prawdziwa
Warto czasem spojrzeć na świat pierwiastkiem własnej duszy...
Warto czasem spojrzeć na świat pierwiastkiem własnej duszy...
![]() |
Moje ukochane słoneczniki, nie ma piękniejszego widoku... |
Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Nie lubię tego momentu, gdy sierpień, a wraz z nim i całe lato, chyli się ku końcowi. Ogród opleciony nitkami babiego lata, coraz chłodniejsze wieczory i poranki, skracająca się, po cichu, jednostajnie wędrówka słońca po nieboskłonie, czy zaorane pszeniczne rżyska, to wszystko dąży do momentu, gdy przyokienny termometr rozstanie się z przyjemnymi liczbami, a wszystko dookoła utraci swe soczyste, jasnozielone oblicze.
Jak dla mnie wiosna i lato mogłyby trwać bezustannie, nie ma piękniejszej pory do obserwowania tego, co żyje i trwa dookoła nas, nie ma...
Jabłka powoli nabierają rumieńców |
Sierpniowy finisz skłania do powrotów pamięcią w te momenty, dzięki którym letniej natury po prostu nie da się nie kochać. Powolne, niczym błahym nie zakłócane spacery po okolicznych lasach, łąkach i polach przyczyniają się do tego, iż owe powroty stają się efektywniejsze...
Kępy kwitnącej nawłoci zapowiadające rychłe nadejście jesieni |
Brakującym ogniwem w powyższej układance jest na pewno ogród, jakże mógłbym o nim nie wspomnieć pisząc o urokach letniej pory. Latem w moim zielonym zakątku królują budleje, funkie oraz hortensje. Przez ciągłe susze kwitną one skromnie, ale mimo to cieszą oczy.
Funkiami niepodzielnie władają trzmiele rude |
Kwitną też kosmosy... |
...pięciorniki i jeszcze inne rośliny, które na pewno jeszcze kiedyś będą tutaj brylować |
Pewnie już dobrze wiecie, że ostatnio bardzo lubię obserwować motyle. Odkąd pojawiły się u nas krzewy budlei te maleństwa dosłownie zawładnęły całym ogrodem, a ich palety cudownych barw trudno nie dostrzec.
Rusałka kratkowiec, letni osobnik |
Kilka dni temu na naszą łączkę za domem zaleciał nawet sam paź królowej... Jego obecność wywołała wielkie zaskoczenie, bowiem nigdy wcześniej takiego przybysza nie gościliśmy i szczerze wątpiliśmy, że kiedykolwiek taka wizyta nastąpi, pazie jednak wolą bardziej nizinne tereny. Obserwacja sama zaś była czystą przyjemnością, zwłaszcza, gdy kręcił nieśmiało ósemki nad soczystą kostrzewą przy jabłoniach, a potem z niepowtarzalną gracją lądował na smukłych ździebełkach...
Nie bez powodu jest motylą królową... |
Pazia widziałem jeszcze raz kolejnego dnia, tym razem spijał nektar z największego kłosa budlei. Oba spotkania były bardzo krótkimi, ale mimo to obrazki z nich zapadną na długo w pamięci...
Czy znajdę wśród Was, drodzy czytelnicy, kogoś, kto myśli i czuje zupełnie odwrotnie niż ja, że jesień i zimę stawia ponad wiosnę oraz lato? Jestem bardzo ciekawy...
Żegnam się z Wami moimi ostatnimi wypiekami, obecnie drożdżami w domu pachnie bardzo często, jednakże zapach ten jest magiczny...
Szarlotka na kruchym cieście znikła w ekspresowym tempie |
Dwukolorowe ciasto z pieczonymi bananami na karmelu |
Drożdżówki ze śliwkami na cynamonie, lepszych próżno szukać! |
Bułeczki buraczkowe, obłędne ;) |
Pozdrawiam i do napisania! ;)