20:19

Co warto zobaczyć w Opolu?

Witam!
Jako że w życiu zawsze należy szukać równowagi, to dzisiejsza wirtualna podróż do stolicy najmniejszego polskiego województwa będzie całkowitym przeciwieństwem ostatniej wędrówki szlakami Masywu Ślęży. Matka Natura tym razem ustąpi efektom ludzkiej wspaniałomyślności, krajobraz przepełniony szarością skał oraz delikatną zielenią dąbrów warto czasem zastąpić obrazami kolorowych kamieniczek, czy wiekowych budowli, śladów przeszłości tej bliższej, jak i tej dalszej.

Panorama z tarasu na Wieży Piastowskiej

Spacer po mieście zacznijmy tradycyjnie, bo na rynkowej płycie. Jej centrum stanowi miejski ratusz, którego obecny kształt jest efektem inspiracji florenckim Palazzo Vecchio. Z wieży siedziby władz miasta codziennie o dwunastej rozbrzmiewa hejnał Opola.
 
Widok od części północnej...

...i od południowej

Spacerując korytarzem utworzonym przez ściany ratusza oraz rzędy rynkowych kamieniczek nie sposób nie zauważyć pomnika założyciela miasta, księcia Kazimierza I Opolskiego, odsłoniętego w 800-lecie Opola, a także słynnej już na całą Polskę Alei Gwiazd Festiwalu Polskiej Piosenki, która upamiętnia najwybitniejszych polskich piosenkarzy.
 




Aleja Gwiazd przy wschodniej pierzei

A tu kilka gwiazd, ważnych gwiazd...





Przy ulicy Katedralnej, niemalże zaraz obok północnej ściany rynku, wznosi się majestatyczna opolska katedra. Jej początki sięgają trzeciej dekady XI wieku, kiedy to biskup wrocławski Klemens podarował kościołowi w Opolu relikwie świętego Krzyża. Od tamtego czasu świątynia była kilkukrotnie przebudowywana, obecny kościół pochodzi z XV wieku. Wieże, wysokie na 73 metrów, czynią budowlę najwyższą w całym mieście.


Wnętrze imponuje...

Obok katedry rozciągają się mury obronne wraz z basztą artyleryjską, które obecnie stanowią fantastyczne tło dla chociażby pokazów rycerskich, czy jarmarków. Mury w Opolu wznoszono już od końca XIII wieku.
 

Wyspę Pasiekę ze Starym Miastem łączy zielony mostek nad Młynówką, starym odrzańskim korytem. Niegdyś za jego przejście pobierano myto, stąd też inna nazwa, a mianowicie Most Groszowy. Mostek pochodzi z końca XIX wieku.


Młynówka widziana z Mostu Groszowego

Wyspa Pasieka kryje w sobie dwa najbardziej znane i charakterystyczne miejsca Opola. Jednym z nich jest oczywiście Wieża Piastowska wybudowana w stylu gotyckim. 42-metrowa budowla stanowi pozostałość po Zamku Piastowskim, zburzonym w latach 1928-1930. Wnętrza opolskiej wieży są jak najbardziej dostępne dla turystów, można je odkryć, ale tylko z przewodnikiem. Na wysokości 31 metrów znajduje się taras widokowy, idealny punkt do podziwiania urokliwej panoramy stolicy Opolszczyzny. 


Na taras wychodzi się głównie takimi schodkami, lecz na pewnych odcinkach są też takie z cegły

Dla takich widoków warto pokonać opolską wieżę...


U stóp Wieży Piastowskiej wznosi się największa wizytówka Opola, a mianowicie amfiteatr z Muzeum Polskiej Piosenki. To właśnie w tym miejscu, od 1963 roku, odbywa się Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki, jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych w Polsce. Mi niestety nie udało się wejść na teren obiektu, gdyż w owej chwili swój koncert grała Agnieszka Chylińska z zespołem, ale z tarasu na pobliskiej wieży amfiteatr widać było doskonale. 


Kilka kilometrów na zachód od centrum Opola znajduje się Muzeum Wsi Opolskiej. Zebrano tu 50 zabytkowych obiektów architektury wiejskiej z XVIII i XIX wieku. To niezwykłe miejsce z łatwością zabiera w podróż do przeszłości, w pewnych momentach jest się nawet jej aktywnym twórcą... Skanseny, jak dobrze wiecie, uwielbiam, chociażby za ten magiczny zapach starego drewna płynący z niziutkich sieni, czy za to, że są oazą sielskości i beztroski, stanów tak zapomnianych w obecnych czasach, którymi bezlitośnie rządzą chaos oraz szalenie pędzący czas.

Kapliczka z Kotlarni, 1815 rok

Sielsko i anielsko...


Młyn wodny z Siołkowic Starych, 1832 rok

Staropolskie ptasie budki zachwycają swą wyjątkowością

Dzwonnica z Goli, druga połowa XIX wieku

Przyszkolny ogródek jak marzenie...

Kościół z Gręboszowa


Wiatrak z Opolszczyzny

Mali mieszkańcy skansenu z ogromną radością wcinali cząstki jabłek oraz gruszek z drzew rosnących nieopodal zagród



Stolica Opolszczyzny ma do zaoferowania mnóstwo wrażeń, które zdecydowanie warto odkryć. Na weekendowe spacery jest to miejsce idealne!

Pozdrawiam serdecznie i do napisania! ;)
 
P.S. Jeśli ktoś tutaj dotarł i wie, to proszę niech da mi znać, dlaczego moje wpisy nie pojawiają się albo pojawiają się z dużym opóźnieniem na liście czytelniczej Bloggera. Od kiedy wprowadzono nowy interfejs, moje posty mają duże kłopoty, by na tę listę trafić... Znacie jakieś ustawienia, sposoby na to, aby ten problem pokonać?

19:23

Na Masywie Ślęży

Witam!
Ostatnie kilka dni bez cienia wątpliwości mógłbym przyporządkować do tych bardziej intensywnych, a to ze względu na moje wojaże po Dolnym Śląsku oraz Opolszczyźnie. Nie przedłużając, w dzisiejszym wpisie zapraszam Was na wirtualną wędrówkę ścieżkami Masywu Ślęży. Przed nami kilka górek i pagórków, tych łagodnych, jak i tych bardziej stromych, ale zapewniam, że będzie pięknie.

Widok z wieży widokowej na szczycie Ślęży
 
Masyw Ślęży rozciąga się mniej więcej w połowie drogi między Wrocławiem a Świdnicą. Jego najwyższą górą jest Ślęża wznosząca się na wysokość 718 m.n.p.m., której zdobycie stanowi oczywiście najpopularniejszy cel turystów.

Wejście na Ślężę najlepiej rozpocząć w podwrocławskiej Sobótce, niewielkim miasteczku wznoszącym się u stóp ślężańskiego masywu.

Sobótka widziana z okolic Przełęczy pod Wieżycą

Kościół św. Anny

Kamienny niedźwiedź ze szczytu Ślęży jest symbolem miasteczka

Na najwyższy szczyt masywu można dostać się kilkoma trasami. W moim przypadku, po dojściu polną ścieżynką pod Dom Turysty PTTK na Przełęczy pod Wieżycą, dalsza wędrówka wiodła czarnym, a następnie czerwono-żółtym szlakiem. Wejście okazało się dość przyjemne, jak na zdobywanie szczytów wręcz wymarzone, jedynie ostatni etap wymagał pokonania dość zdradliwego rumowiska na bardziej stromym zboczu. Podsumowując jednakże, czarny w połączeniu z czerwono-żółtym to strzał w dziesiątkę, zwłaszcza dla górskich żółtodziobów.
 
Ta bezlistna brzoza na lazurowym tle wygląda niesamowicie...


Przez większą część czarnego szlaku było niemal płasko...


Jedno ze ślężańskich źródeł, źródło Joanny; ich wody bogate są w przeliczne pierwiastki chemiczne, nawet radon!

Pod ślężańskimi modrzewiami grupami rosną żółte maślaki

Niedaleko zmiany szlaku na chwilę wychodzi się z lasu





Ostatnie podejście przed zdobyciem Ślęży
 
Około pół godziny drogi przed ślężańskim szczytem, już na czerwono-żółtym szlaku, turystom ukazuje się jedna z wizytówek całego masywu, a mianowicie Panna z Rybą oraz Niedźwiedź. Obie rzeźby są celtyckimi posągami kultowymi powstałymi między 400 a 200 r.p.n.e. 
 
Rzeźby są zadaszone i ogrodzone


 
Około dwugodzinny marsz powinien wystarczyć, aby zdobycie najwyższego szczytu Masywu Ślęży stało się faktem. Na wierzchołku od razu w oczy rzuca się Kościół Nawiedzenia NMP z XII wieku, a także Dom Turysty PTTK z 1908 roku. Spacerując polaną warto również podejść pod kolejny posąg kultowy, Niedźwiedzia, symbol ślężańskiej ziemi, a także Krzyż Milenijny wznoszący się tuż obok. Około 100 metrów na południe od szczytu stoi wieża widokowa z której rozciągają się przepiękne widoki na Dolny Śląsk.
 
Pieczątka ze ślężańskiego szczytu...

Kościół na szczycie Ślęży

Kapliczka upamiętniająca dolnośląskie obchody 1050-lecia chrztu Polski na Ślęży

Widok na Dom Turysty PTTK

Niedźwiedź
 
Krzyż Milenijny
 
Widoki z wieży widokowej...
 
 
 
 
Wędrując po Masywie Ślęży, warto zdobyć także Wieżycę, niższą, choć niemniej wymagającą sąsiadkę Ślęży. Aby tego dokonać wystarczy po prostu cały czas trzymać się żółtego szlaku i prędzej, czy później oczom ukaże się jej znak rozpoznawczy, czyli piętnastometrowa wieża Bismarcka z 1907 roku. Na wzniesienie zdecydowanie łatwiej jest dotrzeć w trakcie wejścia, ponieważ szlak od strony Sobótki należy do tych mocno stromych, co w połączeniu z wystającymi zewsząd luźnymi kamieniami zapewnia dawkę niepotrzebnego stresu. 
 
 


Wieża Bismarcka na Wieżycy
 
Zbocza Wieżycy porasta przepiękna dąbrowa z klonem oraz lipą...
 
 
Ślęża jest miejscem pełnym tajemnic oraz legend, które wyrosły na tym niezwykłym, wręcz magicznym gruncie. Wyjątkowość okolicy wiąże się z niejaką symbiozą między pradawnymi, słowiańskimi wierzeniami, a rozwojem chrześcijaństwa na śląskich ziemiach, która mimo licznych konfliktów jest dość trwałą.
Jeśli zaś o ślężańskich legendach mowa, to przytoczę jedną z bardziej znanych, Legendę o Pannie z Rybą, tutaj wersja pana Mirosława Kraffta...

W dawnych czasach trzymano na bogatych dworach oswojone niedźwiedzie, również w warownym zamku na szczycie Ślęży, gdzie mieszkał wojewoda Piotr Włostowic z żoną Marią, znalazł się ten groźny zwierz. Jeden z oswojonych, trzymanych od małego w niewoli niedźwiedzi, był szczególnie lubiany przez wszystkich mieszkańców zamku za swoją chęć do zabawy i łagodność. Wyróżniał się tym, że nad miód przedkładał świeże ryby. Codziennie więc świeżą rybę wyłowioną z Czarnej Wody, przynosiła zwierzęciu młoda dwórka żony Piotra Włostowica.

Zazwyczaj niedźwiedź zabawiał najpierw dwór, a następnie w nagrodę dostawał poczęstunek. Jednak pewnego razu zwierzę było czymś rozdrażnione, a dwórka nie zauważyła jego nastroju. Zaczęła się z nim, jak zazwyczaj, droczyć ni to dając, ni zabierając poczęstunek. Niedźwiedź, który akurat nie miał ochoty do zabawy, złościł się coraz bardziej.

Nagle rzucił się, aby odebrać dziewczynie posiłek. I wtedy stała się rzecz straszna - długa, ozdobna szpila, wpięta w suknię wbiła się zwierzęciu w oko. Niedźwiedź zaryczał dziko i w ataku szału zadusił młodą dwórkę. Również sam, zraniony śmiertelnie, padł martwy obok dziewczyny. Na pamiątkę tego zdarzenia Piotr Włostowic, rozkazał wyrzeźbić postać dwórki podającej rybę niedźwiedziowi i samego niedźwiedzia u jej stóp.

Panna z Rybą

Przy Domu Turysty PTTK na Przełęczy pod Wieżycą znajduje się niewielki Ogród Bajęd w którym to można poznać więcej legend, a także podziwiać wspaniałe drewniane rzeźby przedstawiające ich bohaterów, całość robi wrażenie...

Czarownica ze Stolnej
 
Bolesław Chrobry
 
Piotr Włostowic
 
Paprociowi starcy
 
Zdecydowanie warto odwiedzić ten jakże urokliwy zakątek Polski...
Pozdrawiam serdecznie i do napisania! ;)
Copyright © 2014 Świat z mojej perspektywy , Blogger