Korona Beskidu Wyspowego 3/40: Patryja (763 m n.p.m.)

Witam!
W ostatnim wpisie zebrałem co ładniejsze przeźrocza z drogi na Lubomir czerwonym szlakiem. Trasa była bardzo przyjemna, zresztą tak samo jak pogoda, tak więc postanowiłem, że upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji zdobędę jeszcze jedną beskidzką wyspę, Patryję.




Wierzchołek Patryi wznosi się 763 metrów nad poziomem morza. Żółty szlak biegnący z Lubnia ku Zasaniowi jest jedyną oznaczoną drogą prowadzącą na szczyt. Idąc od strony Lubomira, który wzbija się na wysokość ponad 900 metrów nietrudno się domyślić, że trasa na Patryję w większej części biegnie z góry na dół, co w górskich wędrówkach jest raczej niecodzienną sytuacją. Tak naprawdę jedyne mocniejsze podejście to ostatnie 5-10 minut przed szczytem. Warto mieć jednak na uwadze, że straconą wysokość potem trzeba wyrównać, zwłaszcza gdy chce się wrócić w to samo miejsce z którego wędrowanie się zaczęło (w moim przypadku schronisko PTTK na Kudłaczach). Tak więc mając w nogach już mniej więcej 10 kilometrów beskidzkiej wędrówki, powrót z Patryi na czerwony szlak był niewątpliwie najbardziej wymagającym fragmentem trasy.

Po opis trasy na odcinku pomiędzy schroniskiem na Kudłaczach a rozwidleniem czerwonego i żółtego szlaku zapraszam TUTAJ.


Po zdobyciu Lubomira wróciłem się w miejsce skrzyżowania czerwonego i żółtego szlaku (10-15 minut schodzenia czerwonym szlakiem). By ruszyć na Patryję trzeba tutaj odbić w bok i konsekwentnie podążać za biało-żółtymi paskami strojącymi bukowe drzewa.

Lubomir i Patryję dzieli 141 metrów nad poziomem morza na korzyść tej pierwszej góry, więc zdobywanie Patryi to w głównej mierze jazda z górki na pazurki. Dosyć nieoczywista sytuacja pokazująca, że Beskid Wyspowy potrafi zaskakiwać.

Cały czas schodzimy w dół za żółtym szlakiem...

Wiosną ta beskidzka buczyna musi się prezentować fenomenalnie...

Co jakiś czas w leśnym runie migotały oznaki nadchodzącej wiosny...

Po półgodzinnym przyjemnym marszu oczom ukazuje się cudowny widok na beskidzkie i babiogórskie wierzchołki.

Ale żeby nie było tak łatwo, to szlak na Patryję w kilku momentach też rzuca śmiałkom kłody pod nogi. Tutaj dosłownie...

Przed ostatnim etapem wędrówki na Patryję, momentami stromym i jakże błotnistym, warto zrobić krótki odpoczynek na polanie na Weszkówce. Zdjęcia nie zawsze oddają, ale ta spora przestrzeń otoczona zewsząd beskidzkimi lasami zapiera dech w piersiach. Tak wygląda wolność!

Ostatnie 10-15 minut trasy na Patryję wiedzie nieco stromą i błotnistą ścieżynką. Tutaj trzeba oddać więcej skupienia i zaangażowania mięśni.

Momentami był to raj dla miłośników solidnego utaplania się w błocie.

Przyjemne marcowe słońce dużo pomagało w tych ostatnich chwilach przed zdobyciem kolejnej beskidzkiej wyspy.

Jeszcze chwila...

Jeszcze ostatnie podejście...

...i po około godzinie i 2,5 kilometrach wędrówki żółtym szlakiem Patryja została zdobyta! Szczyt Patryi nie jest już tak zalesiony jak to było w przypadku Lubomira. Na polance znajduje się kilka drewnianych ławeczek, a nawet miejsce na ognisko, więc przy większej ilości czasu można solidnie uczcić zdobycie kolejnego beskidzkiego wierzchołka.

Pamiątkowe zdjęcie pod tabliczką musi być! Trzy beskidzkie wyspy zdobyte, jeszcze tylko (nie aż, tylko!) 37...

Powrót na czerwony szlak był najbardziej wyczerpującym odcinkiem całej niedzielnej wędrówki. Po zdobyciu dwóch szczytów i pokonaniu 10 kilometrów to podejście wydawało się najbardziej żmudnym i wlekącym się w czasie.

Powrót na czerwony szlak i skierowanie się w kierunku schroniska na Kudłaczach było tym momentem w którym wszystkie siły witalne powróciły na nowo! Znowu z górki na pazurki i tak do samego końca...

Trzynaście kilometrów niedzielnej wędrówki zostało zwieńczone w miejscu startu, czyli w schronisku PTTK na Kudłaczach.

Wizyta w schronisku oczywiście nie mogła obyć się bez jakiegoś smacznego obiadu. Kwaśnica i bigos jak u Mamy, w dodatku w promieniu kilkunastu metrów powietrze nasycone było zapachem pieczonej kiełbaski na ruszcie. Warto jednak uważać i konkretnie dopytywać o czas oczekiwania na dania, bo ja się prawie na to nabiłem i na placki ziemniaczane z gulaszem czekałbym ponad godzinę...

Na sam koniec, na parkingu pod schroniskiem była jeszcze chwila na ochy i achy nad migoczącą w oddali Babią Górą skąpaną w złocie zachodzącego słońca...


Wczesnowiosenne wędrowanie Pasmem Lubomira i Łysiny okazało się być idealnym sposobem na spędzenie niedzielnego, słonecznego dnia. Trzynaście kilometrów w nogach zwieńczone paroma naprawdę pięknymi widokami i sycącą porcją kwaśnicy oraz bigosu pozostaną w pamięci na długo. Teraz tylko czekam na kolejne weekendowe okno pogodowe, by znów wsiąść za kierownicę i ruszyć ku Beskidowi Wyspowemu.

I na koniec mapka z drugą częścią wędrówki:



Pozdrawiam i do napisania! ;)

Komentarze

  1. Gratuluje, 2 w jednym, zdjęcia przepiękne ale to błoto to masakra, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co przede wszystkim Ci gratuluję zdobycia kolejnych szczytów- wysp. Poza tym masz cudne zdjęcia z tych wędrówek, mimo że trochę kiedyś po górach chodziłam to dla mnie nazwy tych szczytów są obce, znaczy się nigdy na nich nie byłam, tym bardziej z ciekawością czytam o nich.
    Pozdrawiam i powodzenia w realizacji celu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia, obejrzałam z przyjemnością.
    A zapach kiełbaski z rusztu pobudził moje kubki smakowe, w ogóle uwielbiam spożywanie posiłków na świeżym powietrzu.
    Gratuluję Ci kolejnych wyzwań i pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję Maks. Cieszę się z Tobą i podziwiam, bo trasa nie była łatwa, tak jak w życiu, raz z górki raz pod górkę. Pozdrawiam serdecznie i życzę tylko dobrych dni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję Ci zdobycia kolejnych szczytów, jeszcze trochę przed Tobą, ale na pewno zdobędziesz wszystkie. Wartością dodaną takich wędrówek są piękne widoki i zdjęcia.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój pomysł Maksiu jest fantastyczny. Zdobędziesz je wszystkie, wiem to.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już czekam na kolejną wirtualną wędrówka.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Maszeruj, maszeruj...Góry są jak "dopalacze"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. Idziesz, jak burza Maks:) Trzy szczyty zdobyte... brawo! Widoczki piękne... podziwiam, kibicuję i czekam na następne wyprawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydawało się mi, że zostawiłam tutaj komentarz. Czyżby znowu trafił do spamu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj przedświątecznie Maks
      Niech Chrystus Zmartwychwstały obdarza łaskami Twój dom.
      Niech ten czas odrodzi wszystko, co dobre.
      Niech przegoni troski i smutki.
      Niech przywieje nadzieję na lepsze jutro.
      Życzę zwyczajnej ludzkiej życzliwości. Tak po prostu...

      Usuń
  11. Gratuluję trzeciego szczytu, zdjecia jak zawsze idealnie ukazujące piękno miejsca po którym wędrujesz, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno to wspaniały sposób na odstresowanie . Widoki piękne no i wszystko po takim wysiłku smakuje jak "u Mamy":) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać, że droga niełatwa była, zwłaszcza te błocisko. Tym bardziej należą się gratulacje !!! Przyznaję, że do tej pory nie wiedziałam o istnieniu Beskidu Wyspowego, a jak tam pięknie...to widzę po zdjęciach z Twojej wędrówki. Widoki na pewno wynagrodziły trudy wędrowania. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje :) góry są piękne i mają swój urok chociaż trzeba naprawdę uważać.
    Pozdrawiam z nad morza.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję i czekam na więcej :) Jestem na Twoim blogu pierwszy raz i na pewno będę regularnie zaglądać. Dlaczego czekałbyś ponad godzinę na posiłek?

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna trasa i wymagająca, trochę mam zadaleko żeby się wybrać w tamte strony . W maju z moją grupą wędrowników wybieramy się na Łysicę i jeszcze się zachwycać tymi terenami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejka Maksiu :) Super post, fajna wycieczka. Lubomir nadal przede mną. Po drodze zaglądnę też na Kudłacze. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie byłam, a wszyscy mi mówią, że warto. Mnie także się już pali w góry. Mam nadzieję, że tegoroczne wakacje będą obfite w wycieczki po Beskidach. Na Patryji również jeszcze nie byłam i mam trochę Wysepek do zdobycia. Piękne wiosenne fotki ci wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  18. W te radosne Święta Wielkanocne życzę Ci mnóstwa uśmiechu, ciepła rodzinnego, pysznych przysmaków i wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych. Niech będzie to czas pełen błogosławieństw i wzajemnej życzliwości!
    Wesołych Świąt! 🐣⛪🐇
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję i podziwiam Twoją konsekwencję w realizacji planów :) I oczywiście niezmiennie zachwycam się Twoimi zdjęciami i opisami wędrówek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję Maksiu! Szlak przepiękny a widoki zapierające dech w piersiach.
    Mimo, że świąteczny dzień i człowiek jest objedzony to narobiłeś mi ochoty na kwaśnicę. Jestem kapuściara.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!

ARCHIWUM POSTÓW

Pokaż więcej

Translate

Obserwatorzy Bloga

Dziękuję za każdy głos! To mnie motywuje!

Moi psi strażnicy: Rudi (2013-) i Berek (2005-2022)

Kategorie

Podróże W moim ogrodzie Małopolskie Moja poezja Ptaki Góry Pola Wiersze Beskid Wyspowy wiosna Beskidy Zima życzenia 2017 Rośliny Kraków Kwiaty Grzyby Spacer Rynek 2016 Zamek Jesień 2019 Grusza Wiersz Wyniki wakacje Lato Przemyślenia święta Las Podróż Roku wielkanoc Ciasto Dobczyce Inne Kościół Rudi Wieś Zachód Słońca 2018 Blog Boże Narodzenie Motyle Cmentarz Kot Skansen Ssaki podsumowania 3. urodziny Konkurs Lasek Mama Moje przygody Owady Planty Podziękowanie Polska Urodziny W moim domu Wspomnienia 2020 Kiki Nowy Rok Opowiadanie Pole Rocznica Ruiny zamku Rzeka Sentymenty Maksa Studia Wiosenno-letnie wyzwanie u Maksa Zalipie Żonkile Artystycznie Chatki Chmury Cudo Historia Kapliczka Koronawirus Leśniczówka Malowane Niebo Pies Puszcza Statystyki Tata Tenis Tulipany Wał Ruda Wschód Słońca Wspomnienie Wyzwanie urodzinowe Zjawiska pogodowe Śmierć 2021 Bez Candy Chinkali Czosnek niedźwiedzi Droga Fiołki Jabłoń Jan Paweł II Jedzenie Katedra Lanckorona Lekarski Luty Maj Nauka Niepołomice Owoce Panorama Pieniny Plany Pomniki Prezent Przedwiośnie Przepis Ratusz Rozdanie Rzepak Sierpień Skalniak Staw Szlak Wieża Zioła Śnieg Basia Wójcik Bałtyk Bitwa Bochnia Brzozy Cichawa Czarny bez Dolina Raby Dynia Jezioro Karolina Kózkówna Kazimierz Wielki Krajobraz Krokusy Krościenko Lipa Listopad Majówka Matura Medycyna Morze Mury Muzeum Pałac Paź królowej Pielgrzymka Pierniczki Polskie bociany Pomnik Pomorskie Pomorze Przebiśniegi Raba Rower Ruduś Stare Miasto Słońce Talent Trzy Korony Wawel Wielkopolskie Wisła Wrocław Wycieczka Wypieki Zachwyt Zbiorniki Zboża Ziarnopłony Zielono przyroda ptaki na flagach wielka sobota zdjęcia Ścieżka Śląskie 2023 4. urodziny 5 miejsc Agnieszka Radwańska Akademia Muzyczna Aleja Gwiazd Babia Góra Bazylea Bałwan Berek Biedronka Bieszczady Bocian Boże Ciało Budki Budleja COVID-19 Choinka Clematisy Dolina Prądnika Dolnośląskie Domek Droga krzyżowa Drzewa Dunajec Dwór Ferie Gady Gotowanie Gołoborze Grodkowice Grota Grudzień Hel Hiacynty Jagodzianki Jarmark Kartki Kasztany Kazimierz Klasztor Klomb Kolory Kościół Mariacki Krzewy Krzyż Kukurydza Lipiec Lipnica Murowana Lourdes Marysieńka Miłość Mniszek lekarski Moje zdrowe życie Morwa Most Niedzica Nowodworek Obraz Odlot Ogród Ojców Opis Opowieść Ostrów Lednicki Oznaki wiosny Palma Pandemia Papierówka Papież Papuga Październik Pisklęta Pięknie Plaża Podskale Podziemia Powiśle Dąbrowskie Praktyki Procesja Przygotowania Przyjaciele Pytania Rogale świętomarcińskie Ruiny Rzeźby Różaneczniki Różaniec Rękodzieło Sanktuarium Sesja Sielanka Spotkanie Stokrotki Sukiennice Sylwester Syrop Szczawnica Szpaki Szpital Słonecznik Trasa Ukraina Warzywa Wierzby Wiązanki Wojna Wspaniałe Wyprawy Zabawa Zadanie od Maksa Zdrowo Ziemia Dąbrowska Zmiany jaszczurki jeże purchawice sierpówki Łysa Góra Ślimaki Średniowiecze Święconka Święto Niepodległości Żniwa 10 lat 100000 2015 3 maj 5. urodziny 6. urodziny 7. urodziny 8 lat 9 lat Akrostych Album Alfa Altana Amfiteatr Anna Arthur Wellesley Artykuł BMI Balon Bazie Bazylia Bazylika Bałwankowo Berberysy Bezsenność Biało Biało-czerwone Biologia Bitwa pod Grunwaldem Bizony Bobolice Bobry Bociany Bogatka Brusznica Brzozowisko Buraki Bury Bułki Błękit Cele Chabówka Chaczapuri Chaos Chemia Chełm Chleb Chrząszcz Ciastka Ciastka orzechowe Ciężkowice Clafoutis Czarny Staw Czechy Czerwiec Częstochowa Część I Człowiek Dalgona Dawne dzieje Diabelski Kamień Diablak Dla artystów Dla kucharzy Dla poetów Dmuchawiec Dobro Docenione Dolina Białego Drożdżowe Drzewo Dutch baby Dyskusja Dzieciństwo Dziewięćsił Dzień Mamy Fontanny Fotografia Francja Galette des rois Gdańsk Gdów Geografia Gniezno Gondola Gorce Gostynin Gołąb Goździki Grodzisko Grunwald Gubałówka Gwiazdy betlejemskie Góra Skrzynecka Góra Zamkowa Górki Góry Świętokrzyskie Głosowanie Horiatiki Huragan Huśtawka Iglaki Illzach Info Ja w Kuchni Jacuś Jadłospis Jajka Jarmuż Jasna Góra Jednosiwy Jerozolima Jesienne dary ogrodu Jesiony Jezioro Czchowskie Jezioro Dobczyckie Jezioro Rożnowskie Jiaogulan Jubileusz Język polski Kalorie Kalwaria Kanie Karmniki Kawa Kawiarnia Klucz do matury z biologii Koktajle Kolejka Kolekcja Kompot Kompozycja Komunia Święta Konfederacja barska Konie Konkurs Palm Wielkanocnych Kopiec Kraka Korona zapory Kraków-Łagiewniki Krogulec Krowa Krupówki Krzesławice Krzewuszki Krzywa Wieża Krzyż Milenijny Krzyżacy Krzyżówki Książka Księżyc Kuchnia Kujawsko-pomorskie Kundel Kura Kurczak Kurozwęki Kwarantanna Kwiecień Kładki Latarnia Lednica Legendy Lenistwo Lilak Lipnica Literatura London Eye Londyn Lot Lubczyk Lwów Majeranek Makro Marchew Marzec Marzenia Mazowieckie Mazurek Medugorje Melisa Melsztyn Mgła Michałki Mikołaj Kopernik Mirów Misje Mięta Mniszki Mogielica Moi Przyjaciele Molo Monety Mróz Muchomory Muchołówka szara Mural Naleśniki Niebieski Niedziela Palmowa Niegowić Noc Norbertanki Nowy Wiśnicz Obserwacje Odpoczynek Odpowiedzialność Ogień Ojcowski Park Narodowy Olimpiada Omega Opactwo Opole Opolskie Opowieści Oregano Orzechy Ostrów Tumski Owca PDMD Parowar Patriotyzm Pelargonie Pietruszka Piwonie Pizza Plac św. Piotra Plebiscyt Pliszki Pociąg Podbiały Podgrzybki Podhale Podkarpackie Podróż pięciolecia Podziw Pokazy Polecie Pomnik św. Floriana Pomoc Pory roku Potok Powieść Pozdrowienia Poziomki Poznań Praca Praga Prom Prośba Przed Sylwestrem Przemijanie Przerwa Przygoda Przyszłość Pszczoła Pucuś Pustelnia Płazy Radość Refleksje Rejs Rokitnik Rozmaryn Rożnów Rukola Rzadkie Rzeźbiarstwo Rzym Rękawka Rżysko Samosy Sanki Sałatka Seler Sernik Sezon karmnikowy Sierpówka Sir Siła Skamieniałe Miasto Skałka Skocznie Smoleń Sopot Spisz Spokój Stajnia Staropolskie Stetoskop Styczeń Szacunek Szałwia Szczaw Szczepienia Szczepionka Szczepmy się! Szczerze Szczypiorek Szkoła Szlak Orlich Gniazd Szron Szwajcaria Sól Słowacja Słowianie Taize Tamy Tatry Tatrzański Park Narodowy Teatr Topola Toruń Tradycje Tropsztyn Tropy Turbacz Tymianek Ulubione Urbi et Orbi Uście Solne Wadowice Waga Warmińsko-Mazurskie Warsztat Wata cukrowa Watykan Wellington Arch Westerplatte Wetlina Widoki Wielka Brytania Wiewiórka Wieżyca Wigilia Wiszące mosty Witacze Wodospad Wow Wprowadzenie Wrzos Wyjazd Wytrzyszczka Wyzwanie Włochy Włóczęga ZOO Zakopane Zapora Zapowiedź Zasady Zawilce Zawoja Zaćmienie Zaćmienie Księżyca Zbiórka Zdjęcie Zegar Zwierzęta Zwyczaje Złoto dzwoniec filmy kosy magiczny czas porządki rudziki van Gogh Łatwe w uprawie Ławka Łąki Śliwa Ślęża Święci Świętojański Świętokrzyskie Święty Krzyż śpiew śpiew dzwońca św. Szymon święty Mikołaj Żołnierze i polegli Żurawki

Prawa autorskie

Wszystkie moje teksty i zdjęcia na blogu "Świat z mojej perspektywy" są chronione prawem autorskim na mocy: Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wykorzystanie ich wymaga mojej zgody!

Agregator blogów przyrodniczych

Rozdane, powędrowało do Janeczki z Chwil Wytchnienia!

Rozdane, powędrowało do Jadzi Kluczyńskiej!

BLOG KULINARNY

TUTAJ ZAGLĄDAM