Witam!
Sierpniowy długi weekend minął jak zwykle... za szybko. W tym pędzie codzienności udało się jednak wyrwać ze szponów domowej rutyny i spędzić niemal trzy doby u moich serdecznych przyjaciół z Gorlic. Spacery po okolicznych parkach, lasach, miasteczkach oraz pagórkach Beskidu Niskiego zwieńczane przepysznymi kolacjami w stylu śródziemnomorskim (smak karczochów w oliwie i bakłażanów w pomidorach z ogródka zapamiętam na bardzo, ale to bardzo długo) solidnie podładowały moje życiowe baterie. Z nową, świeżą energią mogę zatem wracać do dalszego działania.
Pierwsza połowa ósmego miesiąca upłynęła także pod znakiem fantastycznej, prawdziwie letniej pogody. Sprzyjające warunki pogodowe i okoliczności pozwoliły na kolejne sukcesy w beskidzkim wyzwaniu, które konsekwentnie realizuję od prawie 1,5 roku.
Urbania Góra oraz pobliska Zębolowa, której poświęcę kolejny wpis, tworzą sporawy, zalesiony masyw na pograniczu Beskidu Wyspowego oraz Makowskiego. Ze względu na lokalizację oraz mniej zauważalny wyspowy charakter źródła sprzeczają się odnośnie ostatecznej klasyfikacji do konkretnego pasma. Jak dobrze jednak wiemy, w przyrodzie nic nie jest czarno-białe, więc skupmy się po prostu na kolejnych urokliwych wędrówkach...
Na stokach Urbaniej Góry, w latach 1982-2003, tworzono tak zwaną Kalwarię Tokarską. Trasa drogi krzyżowej, wspaniale wytyczona z pomocą rzeźb autorstwa Józefa Wrony, do dziś pozostaje ważnym obiektem sakralnym na mapie Małopolski. I ów trasa pomoże nam zdobyć trzydziesty szósty wierzchołek do Korony Beskidu Wyspowego...
 |
Pod wierzchołek Urbaniej Góry, a potem na Zębolową, prowadzi szlak z Tokarni. Zdobywając Koronę Beskidu Wyspowego warto dołożyć kilka dodatkowych kilometrów wędrówki i za jednym zamachem zaliczyć oba szczyty. Do Tokarni można bez obaw dotrzeć zarówno samochodem, jak i licznie odjeżdżającymi autobusami z Krakowa (najlepiej wówczas wysiąść na przystanku "Tokarnia Skrzyżowanie").
Współrzędne postoju: 49.723253, 19.870605 |
 |
Startujemy z parkingu nieopodal boiska piłkarskiego. Aby dotrzeć do znakowanego szlaku, musimy przejść na drugą stronę potoku, Krzczonówki. W tym celu można wykorzystać niewielki mostek dla pieszych albo betonową drogę bezpośrednio przecinającą wody tegoż dopływu Raby. |
 |
Po chwili docieramy pod wąską drogę asfaltową przy której dostrzec można pierwsze oznakowania. Tym razem, w znacznej części, będziemy podążać za kolorem czarnym. |
 |
Jak to często bywa w Beskidzie Wyspowym, pierwsze kilkaset metrów szlaku wiedzie pomiędzy zabudowaniami. W leniwym jeszcze biegu niedzielnego poranka rozgrzewamy się przed większymi wyzwaniami. Początkowy odcinek biegnie dość intuicyjnie, poza tym jednym rozwidleniem na którym trzeba wybrać lewą, nieasfaltowaną odnogę. Ten skrót po dosłownie chwili znów nas wyprowadzi na asfalt. |
 |
Z minuty na minutę ubywa zabudowań, a droga zaczyna przypominać beskidzki szlak. Oczom ukazują się także pierwsze rzeźby wchodzące w skład Kalwarii Tokarskiej. |
.png) |
Na (prawie) szczyt Urbaniej Góry prowadzi droga krzyżowa, której stacje znaczą białe krzyże zdobione adekwatnymi płaskorzeźbami. Dzięki nim zdobycie kolejnej wyspy nie stanowi żadnego problemu orientacyjnego, nawet gdy nie ma się przy sobie mapy. A czemu "(prawie) szczyt"? O tym się za niedługo sami przekonacie... |
 |
Prócz stacji drogi krzyżowej, Kalwarię Tokarską tworzą unikatowe posągi, rzeźby oraz kapliczki autorstwa lokalnego artysty, Józefa Wrony. Większość dzieł zobaczymy bezpośrednio przy głównej ścieżce, ale do kilku obiektów, takich jak Piwnica Biczowania, czy mały staw z figurą św. Piotra, prowadzą specjalnie wytyczone dróżki odbijające nieco od szlaku. Mając większą ilość czasu warto poodkrywać uroki tego wyjątkowego miejsca. |
 |
Trasa w kierunku wierzchołka Urbaniej Góry prowadzi raczej łagodnie ku górze, choć zdarzają się bardziej wymagające odcinki. Na szczęście są one pojedyncze i stosunkowo krótkie. Przy pierwszej większej stromiźnie, widocznej na zdjęciu, znajduje się wejście do wspomnianej już Piwnicy Biczowania, a także... |
 |
...rzeźba Anioła Stróża z 1984 roku. Moim zdaniem jedno z piękniejszych dzieł na trasie Kalwarii Tokarskiej. |
 |
Kilkadziesiąt metrów powyżej Anioła Stróża wychodzimy na sporawą polankę z której można poobserwować okoliczne wzniesienia Beskidu Makowskiego oraz budzącą się do życia Tokarnię. Nieopodal znajduje się także drewniana bacówka, bardziej przypominająca bogato wyposażoną wiatę turystyczną. Ze względu na brak znaczących informacji o jej funkcji nie wiadomo, czy stanowi ona własność prywatną, czy jest udostępniona publicznie dla turystów. |
 |
Przy stacji szóstej odchodzi ścieżynka prowadząca pod stawik ze świętym Piotrem, a nieco dalej zauważamy rozwidlenie dróg. Lewa odnoga jest kontynuacją Kalwarii Tokarskiej, która ostatecznie wyprowadzi nas pod Urbanią Górę, prawą zaś biegnie dalszy tor czarnego szlaku w kierunku Zębolowej. Na ten moment wybieramy zatem pierwszą z opcji. |
 |
Trasa Kalwarii Tokarskiej w większej części prowadzi przez las, ale zdarzają się momenty, takie jak ten, z sielskimi i anielskimi krajobrazami. Słońce wznosi się coraz wyżej dodając widokom moich ulubionych letnich rumieńców. Wystarczy porównać to zdjęcie z fotografią wykonaną na pierwszej polance, a będziecie wiedzieć o co mi chodzi... |
 |
Powoli zbliżamy się do pierwszego celu wędrówki. Pod koniec drogi krzyżowej przebieg trasy wydaje się być mniej oczywisty, bardziej zawiły ze względu na kilka rozwidleń oraz nieco zarośniętą ścieżynkę. Wystarczy jednak podążać za krzyżami znaczącymi poszczególne stacje i... nie martwić się na zapas. Tam naprawdę ciężko zabłądzić. |
 |
Docieramy pod ostatnią, czternastą stację drogi krzyżowej. Rzeźba przedstawiająca złożenie Jezusa do grobu oznacza, że (prawie) szczyt Urbaniej Góry jest już tuż, tuż. Ostatnie podejście, które kilka dostępnych źródeł nazywa najbardziej wymagającym, wcale nie daje jakoś bardzo popalić. |
 |
W taki sposób docieramy pod krzyż dedykowany poległym za Ojczyznę. Obok ów krzyża widzimy doskonale nam już znane ławeczki oraz tablicę z mapą Beskidu Wyspowego. Ale jest coś jeszcze... |
 |
Oczywiście jest również i tabliczka potwierdzająca zdobycie kolejnej wyspy należącej Korony Beskidu Wyspowego. Co warto jednak wspomnieć, słupek ten wcale nie stoi na wierzchołku Urbaniej Góry, a do widocznych 671 metrów nad poziomem morza brakuje jej około 30-40 metrów w pionie. Z tego powodu pisałem powyżej, że droga krzyżowa prowadzi pod "(prawie) szczyt" trzydziestej szóstej bohaterki wyzwania... |
 |
Skąd się wzięła taka rozbieżność? Wzgląd na Kalwarię Tokarską? Brak znakowanego szlaku na wierzchołek Urbaniej Góry? Na to pytanie niestety nie odpowiem, choć można sobie podywagować na ten temat. Korona Beskidu Wyspowego oraz "102 wyspy Beskidu Wyspowego" są fantastyczną inicjatywą, ale posiadającą także różne mankamenty. Problem źle umiejscowionej tabliczki szczytowej można spotkać na jeszcze kilku innych wyspach, na przykład na Woreczniku, Dalnej Górze, czy Pasierbeckiej Górze. Ale, ale... czy warto zaprzątać sobie tym głowę? To pytanie zostawię już Wam, drodzy czytelnicy.
Na właściwy wierzchołek Urbaniej Góry, znajdujący się nieco ponad pół kilometra dalej, prowadzi szeroka, leśna ścieżka. Nie byłbym sobą, gdybym i tam nie zawędrował, w końcu jak zdobywać te moje ukochane wyspy to na 100%! Na najwyższym punkcie trzydziestej szóstej bohaterki wyzwania nie uświadczymy żadnego znaku ani tabliczki. Kontynuujemy przejście tą nieznakowaną drogą i po kilkuset metrach docieramy na skrzyżowanie z czarnym szlakiem. Skręcając tam w lewo ruszymy w kierunku kolejnej wyspy, Zębolowej, odbijając zaś w prawo wrócimy na miejsce startu, do Tokarni. |
Odznaka z beskidzkim rysiem coraz śmielej wygląda zza rogu. Jeszcze moment, jeszcze kilka wędrówek i Cię dorwę! A wtedy już nie puszczę, choćby nie wiem co!
 |
Jeśli ktoś zdecydowałby się na zdobycie samej Urbaniej Góry, to w tym wpisie zostawiam dedykowaną temu mapę. LINK DO TRASY |
A jeśli ktoś chciałby zaglądnąć do moich innych wędrówek po Beskidzie Wyspowym, to poniżej zostawiam linki:
Pozdrawiam serdecznie i do napisania! :)
Pięknie tak wędrować kiedy drogę wyznaczają stację drogi krzyżowej, kto by pomyślał że za chwilę koniec ,gratuluję kolejnej góry,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o Kalwarii Tokarskiej nie słyszałam, ale dzięki Twojemu wpisowi Maksiu, mogłam zobaczyć jak jest piękna. Jestem oczarowana. To prawda, ryś się już wyłania 😃BasiaW
OdpowiedzUsuń