Wielkie wyzwanie, trochę odpoczynku i wyjazd życia
Witam!
Ostatnimi czasy gruba warstwa kurzu pokryła półki mojego bloga, no ale cóż... dzieje się u mnie, i to dużo, co może już sugerować tytuł dzisiejszego posta.
Pierwszy semestr drugiej klasy już za mną. Średnia ocen mnie satysfakcjonuje, bo pozwoliłaby mi odebrać świadectwo z wyróżnieniem, chociaż nie ukrywam, że będę się starać poprawić ten wynik na koniec.
Klasa biologiczno-chemiczno-matematyczna to dosyć ciężka sprawa - mnóstwo, mnóstwo systematycznej nauki, ale też umiejętność rozwiązywania zadań maturalnych jest jedyną drogą do osiągnięcia dobrego wyniku na maturze, na czym bardzo mi zależy. Z drugiej strony, świetni profesorowie oraz to, że jestem w tym, a nie innym miejscu, bo to lubię, bo mnie to interesuje, rodzi we mnie niewielki wewnętrzny spokój i chyba to spowodowało, że podjąłem się pewnego niebanalnego wyzwania, a mianowicie wystartowałem w XLVIII Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego. Pierwszy etap tego konkursu polegał na napisaniu rozprawki. Niby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że owa praca miała liczyć 15 stron oraz posiadać wszystko na dany temat - i to dosłownie.
Z kilku tematów, które można było opracować w ramach pierwszego etapu, wybrałem ten o orientalizmie polskiej literatury i kultury. Dwa tygodnie zajęło mi zebranie, ułożenie oraz spójne zamknięcie wszystkich tekstów kultury, swoich myśli, analiz, interpretacji. Gdy napisałem ostatnie zdanie, to poczułem, że dokonałem czegoś naprawdę szalonego, jak na biolchema, ale i niesamowitego - do tej pory moje rozprawki ograniczały się do dwóch stron, zaś teraz stworzyłem siedmiokrotnie większy twór, a i tak do tej pory czuję, że nie zawarłem wszystkiego co powinienem.
Całość dokładnie zaplanowałem - nie chciałem chaotycznie wciskać ogromnej liczby utworów i "lać wody" na nie wiadomo jaki temat, dlatego też stworzyłem wędrówkę po epokach literackich i w każdej z tych części przybliżałem związek orientalizmu z polskością.W sarmatyzmie pojawiły się "Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska, w oświeceniu bajki Niemcewicza, Krasickiego, Karpińskiego oraz "Podróże..." Potockiego, w romantyzmie oczywiście "Sonety krymskie" Mickiewicza i "Ojciec zadżumionych" Słowackiego, a w epoce modernizmu przedstawiłem "Hymn do Nirwany" Przerwy-Tetmajera, a także "Śmierć Buddy" Leśmiana. Każdy utwór opatrzyłem niewielką, lecz wiele mówiącą analizą i interpretacją oraz uzasadnieniem, co w ogóle robi on w mojej pracy i jakie w takim razie spełniał funkcje.
Teraz czekam na wyniki pierwszego etapu razem z moją przyjaciółką, która również się podjęła tego wyzwania. Co ostatecznie przyniesie olimpiada? Na pewno będę Was informował.
Semestr zakończony, praca napisana, pojutrze zaczną święta... pewnie myślicie, że sobie odpocznę za wszystkie czasy. Nie mówię, że nie, bo święta spędzę w domu z rodziną, ale 27 grudnia, zaraz po Bożym Narodzeniu, wyjeżdżam na sześć dni do Bazylei na Europejskie Spotkanie Młodych Taize. Jeśli miałbym opisać to wydarzenie swoimi słowami, to powiedziałbym, że jest to europejska wersja Światowych Dni Młodzieży, na której oprócz katolików, świętują protestanci oraz prawosławni. Cel tych corocznych spotkań to głównie jednoczenie się tych trzech głównych gałęzi chrześcijaństwa, aby w przyszłości mogła się zrosnąć i stanowić jedno.
Jeśli chcecie poczytać więcej, to zapraszam TUTAJ.
Na Taize wyjeżdżam po raz pierwszy i nie ukrywam, że moja niezmierna radość miesza się nieco ze strachem - obce państwo, inny język niż polski (bardzo nie lubię mówić w innych językach niż właśnie polski, ale cóż, będzie trzeba się przełamać), zupełnie inne warunki niż na zwykłych wycieczkach (będziemy spać w domach gospodarzy, którzy nas przyjmą - jeśli nie znajdzie się łóżko dla każdego, to będzie trzeba spać w śpiworze). Jednak jadę tam, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga, ale też aby nieco oderwać się od monotonii życia - poznać coś nowego, także może nieco zapomnieć o utrapieniach, problemach...
W tym wyjeździe widzę również pewien symbol - wyjadę w 2017 roku, wrócę zaś w 2018 roku, a wtedy będę mieć rocznikowo osiemnaście lat, czyli to spotkanie może stanowić bramę do mojej dorosłości... i wierzę, że tak będzie.
Święta w Krakowie są zawsze cudne...
Dzisiaj startuje również trzecia edycja "Podróż Roku" - na prawym pasku bocznym będzie sonda, w której będziecie mogli zagłosować na swój ulubiony podróżniczy post tego roku. Zachęcam do głosowania! Poniżej linki do wszystkich podróży 2017 roku:
Na sam koniec pragnę Wam wszystkim złożyć najszczersze życzenia z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia - dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, mile spędzonego czasu w gronie najbliższych, udanych postanowień noworocznych oraz życzę Wam, ale też i sobie, żebyśmy się tu częściej spotykali.
Wesołych świąt! 🎄🎄🎄🎄
Ostatnimi czasy gruba warstwa kurzu pokryła półki mojego bloga, no ale cóż... dzieje się u mnie, i to dużo, co może już sugerować tytuł dzisiejszego posta.
Pierwszy semestr drugiej klasy już za mną. Średnia ocen mnie satysfakcjonuje, bo pozwoliłaby mi odebrać świadectwo z wyróżnieniem, chociaż nie ukrywam, że będę się starać poprawić ten wynik na koniec.
Klasa biologiczno-chemiczno-matematyczna to dosyć ciężka sprawa - mnóstwo, mnóstwo systematycznej nauki, ale też umiejętność rozwiązywania zadań maturalnych jest jedyną drogą do osiągnięcia dobrego wyniku na maturze, na czym bardzo mi zależy. Z drugiej strony, świetni profesorowie oraz to, że jestem w tym, a nie innym miejscu, bo to lubię, bo mnie to interesuje, rodzi we mnie niewielki wewnętrzny spokój i chyba to spowodowało, że podjąłem się pewnego niebanalnego wyzwania, a mianowicie wystartowałem w XLVIII Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego. Pierwszy etap tego konkursu polegał na napisaniu rozprawki. Niby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że owa praca miała liczyć 15 stron oraz posiadać wszystko na dany temat - i to dosłownie.
Z kilku tematów, które można było opracować w ramach pierwszego etapu, wybrałem ten o orientalizmie polskiej literatury i kultury. Dwa tygodnie zajęło mi zebranie, ułożenie oraz spójne zamknięcie wszystkich tekstów kultury, swoich myśli, analiz, interpretacji. Gdy napisałem ostatnie zdanie, to poczułem, że dokonałem czegoś naprawdę szalonego, jak na biolchema, ale i niesamowitego - do tej pory moje rozprawki ograniczały się do dwóch stron, zaś teraz stworzyłem siedmiokrotnie większy twór, a i tak do tej pory czuję, że nie zawarłem wszystkiego co powinienem.
Całość dokładnie zaplanowałem - nie chciałem chaotycznie wciskać ogromnej liczby utworów i "lać wody" na nie wiadomo jaki temat, dlatego też stworzyłem wędrówkę po epokach literackich i w każdej z tych części przybliżałem związek orientalizmu z polskością.W sarmatyzmie pojawiły się "Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska, w oświeceniu bajki Niemcewicza, Krasickiego, Karpińskiego oraz "Podróże..." Potockiego, w romantyzmie oczywiście "Sonety krymskie" Mickiewicza i "Ojciec zadżumionych" Słowackiego, a w epoce modernizmu przedstawiłem "Hymn do Nirwany" Przerwy-Tetmajera, a także "Śmierć Buddy" Leśmiana. Każdy utwór opatrzyłem niewielką, lecz wiele mówiącą analizą i interpretacją oraz uzasadnieniem, co w ogóle robi on w mojej pracy i jakie w takim razie spełniał funkcje.
Teraz czekam na wyniki pierwszego etapu razem z moją przyjaciółką, która również się podjęła tego wyzwania. Co ostatecznie przyniesie olimpiada? Na pewno będę Was informował.
Semestr zakończony, praca napisana, pojutrze zaczną święta... pewnie myślicie, że sobie odpocznę za wszystkie czasy. Nie mówię, że nie, bo święta spędzę w domu z rodziną, ale 27 grudnia, zaraz po Bożym Narodzeniu, wyjeżdżam na sześć dni do Bazylei na Europejskie Spotkanie Młodych Taize. Jeśli miałbym opisać to wydarzenie swoimi słowami, to powiedziałbym, że jest to europejska wersja Światowych Dni Młodzieży, na której oprócz katolików, świętują protestanci oraz prawosławni. Cel tych corocznych spotkań to głównie jednoczenie się tych trzech głównych gałęzi chrześcijaństwa, aby w przyszłości mogła się zrosnąć i stanowić jedno.
Jeśli chcecie poczytać więcej, to zapraszam TUTAJ.
Na Taize wyjeżdżam po raz pierwszy i nie ukrywam, że moja niezmierna radość miesza się nieco ze strachem - obce państwo, inny język niż polski (bardzo nie lubię mówić w innych językach niż właśnie polski, ale cóż, będzie trzeba się przełamać), zupełnie inne warunki niż na zwykłych wycieczkach (będziemy spać w domach gospodarzy, którzy nas przyjmą - jeśli nie znajdzie się łóżko dla każdego, to będzie trzeba spać w śpiworze). Jednak jadę tam, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga, ale też aby nieco oderwać się od monotonii życia - poznać coś nowego, także może nieco zapomnieć o utrapieniach, problemach...
W tym wyjeździe widzę również pewien symbol - wyjadę w 2017 roku, wrócę zaś w 2018 roku, a wtedy będę mieć rocznikowo osiemnaście lat, czyli to spotkanie może stanowić bramę do mojej dorosłości... i wierzę, że tak będzie.
Święta w Krakowie są zawsze cudne...
Dzisiaj startuje również trzecia edycja "Podróż Roku" - na prawym pasku bocznym będzie sonda, w której będziecie mogli zagłosować na swój ulubiony podróżniczy post tego roku. Zachęcam do głosowania! Poniżej linki do wszystkich podróży 2017 roku:
Na sam koniec pragnę Wam wszystkim złożyć najszczersze życzenia z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia - dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, mile spędzonego czasu w gronie najbliższych, udanych postanowień noworocznych oraz życzę Wam, ale też i sobie, żebyśmy się tu częściej spotykali.
Wesołych świąt! 🎄🎄🎄🎄
Gratulacje! Systematyczna nauka to bardzo ważna rzecz. Wyjazd do Basel super, na pewno to będzie wspaniałe spotkanie. No i ta symbolika... Wspaniałych i radosnych Świąt! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPracowity jesteś, oby tak dalej...
OdpowiedzUsuńKraków zawsze jest piekny :-)
Zdrowych i wesołych Świąt ci życzę ;-)
Podziwiam Cię, jesteś bardzo ambitny i pracowity. Dalej tak i dojdziesz do celu jaki z pewnością już sobie wymarzyłeś. Spokojnych Świąt i miłego pobytu i przeżyć w Bazylei.
OdpowiedzUsuńNajwiększym twoim sukcesem w nauce jest systematyczność, od razu przeczytałam ten fragment siedzącemu obok synowi. Gratuluję wspaniałych ocen i świetnej pracy na olimpiadę. Już jesteś zwycięzcą bo wędrując po epokach zrobiłeś sobie mocne przygotowanie do egzaminów z języka polskiego na maturze, życzę Ci abyś podobny temat trafił. Wyjazd ciekawy, ale myślę, że Pana Boga bez problemu znajdziesz w naszym kraju i to w najbliższym otoczeniu. Natomiast bądź czujny, aby wartości innych kultur nie narobiły zamieszania i bałaganu w twojej kulturze i wierze. Ja również jestem poszukującą Boga, myślę, że tak naprawdę poszukuje się go całe życie ale pilnuję aby obracać się w swojej wierze, bo łatwo o ,,fałszywego proroka" a ja go mogę nie rozpoznać :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego CI życzę, szczęścia, pomyślności na Święta i w Nowym Roku. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i całej twojej rodziny :D
Radosnych i pogodnych Świąt życzę.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt 🎄🎁🎅 :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podjąłeś literackie wyzwanie. Sama praca to już wielka wygrana!
OdpowiedzUsuńNiech ten wyjazd przyniesie Ci wiele radości i nowych doświadczeń.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej Rodziny.
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrowych, radosnych i magicznych Świąt Bożego Narodzenia :))
Zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję podjęcia wyzwania olimpijskiego. Od razu przypomniały mi się piękne, niedawne czasy liceum, kiedy człowiek aż rwał się do takich rzeczy. Oczywiście życzę Ci owocnego wyjazdu do Bazylei. Barierą językową się nie martw - na takich spotkaniach wszyscy się ze sobą porozumiewają uniwersalnym językiem wiary i miłości. Na obecny czas Bożego Narodzenia zaś chciałabym Ci życzyć wszystkiego co najlepszych, samych łask na każdy dzień od narodzonego Dzieciątka oraz spędzenia tego czasu w rodzinnej, świątecznej atmosferze. Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńSuper-gratuluję odwagi podjęcia wyzwania-ja kiepsko sobie radziłam z wypracowaniami-ale to wszystko też zalezy od nauczycieli-nas w podstawówce nie nauczono tego bo dla pani z polskiego ważniejsze było opowiadanie co strasznego wydarzyło się w jej miejscowości i tak było na okrągło.Dopiero w liceum chcieli nas uczyć indywidualnie ale zmienili nauczyciela i nic z tego nie wyszło-ot taka kiedyś była edukacja:)Ciekawy wyjazd zaplanowałeś:)pozdrawiam i Wszystkiego dobrego w Nowym roku
OdpowiedzUsuńNo jesteś bardzo poukładany,lubisz wyzwania i lubisz dopinać wszystko na ostatni guzik i to jest piękne.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za olimpiadę i za Twój krok w dorosłość i masz rację Kraków na święta wygląda cudownie,uwielbiam to miasto o każdej porze roku:)
Wszystkiego co najpiękniejsze na każdy dzień życzę.
Witaj w moim mieście 😃😃😃
OdpowiedzUsuń