Słowa w przedwiośnie utkane
Człowieczy zamęt
życia ruch
jednostajnym być przestał
ongiś cierpliwie zaczekał
teraz wiecznie ucieka
człowiek jego krzemieniem
się stał
choć jeszcze chwilę temu
chwileńkę
był szarym kamyczkiem
nijaką udręką
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!
Ostatnimi czasy życie zaskakuje mnie dosyć często, raz na plus, czasem na minus, ale zaskakuje. Niezależnie od natury takiej sytuacji uważam takie zaskoczenia za przydatne, są bowiem dość dobrym motorem napędowym dla codzienności, aby nie była aż tak czarno-biała na jaką pozornie się kreuje. Czasami bohaterką nieprzewidzianych sekwencji zdarzeń jest sama Matka Natura...
Tegoroczna przerwa międzysemestralna upłynęła głównie pod znakiem wędrówek. Po całym semestrze pełnym zdalnych zajęć, intensywnej nauki i niemałej sumy wszelakich kolokwiów i innych zaliczeń, wyjście z domu i spędzanie czasu na świeżym powietrzu, w ogrodzie, w polach, czy w lesie, okazało się pomysłem wręcz doskonałym.
Jeszcze niecały tydzień temu zimowa aura beztrosko ukazywała swoje oblicza, zarówno te jasne, jak i te ciemne, a każdej wędrówce towarzyszyły wielkie pokłady białego puchu oraz szczypiący niemiło po policzkach mróz. Wystarczyło jednak kilka dni, aby krajobraz odmienił się o 180 stopni, aby zima niepostrzeżenie czmychnęła, rozpłynęła się w powietrzu, a w jej miejsce w pełni rozgościło się jakże zapomniane przez wielu przedwiośnie... Oczywiście, takie gwałtowne zmiany w przyrodzie nie są niczym dobrym, są tylko kolejnym dowodem na to, jak klimat ucierpiał przez ostatnie lata, głównie przez działalność człowieka.
Pierwszy raz od bardzo dawna czerwony słupek od przyokiennego termometru podskoczył równiusieńko pod dwudziestkę na plusie, dzięki czemu bez większych wahań mogłem rozłożyć w ogrodzie mały drewniany stolik i przy akompaniamencie radosnych treli drozdów przelewać na papier tę opowieść, której obecnie sami jesteście częścią. Jak mi tego brakowało...
Popołudniami Księżyc podgląda ogród zza nagich jesionów... |
W ziemi wzbiły się już pierwsze hiacynty i narcyzy |
Korzystając z przedwiosennych dobrodziejstw, wczoraj zaraz po porze obiadowej, ruszyłem w kierunku pobliskiego lasu, by tam móc w pełni nacieszyć się tym początkiem przyrodniczego renesansu.
Polne ścieżki wyjątkowo źle zniosły tegoroczne gwałtowne roztopy, które bez problemu zakryły żwir solidną warstwą błota, a koleiny po traktorach wypełniły po brzegi wodą. W pewnych momentach droga przypominała bardziej porządnie obmyślony tor przeszkód. Jednak minimalistyczny obraz bladych, powoli budzących się do życia pól i samotnych, ogołoconych jesionów wetkniętych gdzieniegdzie w oddali, zrekompensował wszelkie te problemy.
Stali czytelnicy na pewno już bardzo dobrze znają cichawski las, był on już bowiem bohaterem kilku moich blogowych opowieści.
Niewątpliwie jego czasem jest przełom lata i jesieni, gdy soczyste bukowe liście chłoną złote promyki słońca, a ściółka utkana jest z podgrzybków, kani oraz winnych gołąbków. Tego widoku nie da się tak prędko zapomnieć, zwłaszcza że sam co jakiś czas przemknie w gąszczu myśli lecząc z zimowej chandry. Niezależnie od tego, po naszym wiejskim lesie spaceruję odkąd sięgam pamięcią i za każdym razem owe spacerowanie stanowi dla mnie dużą przyjemność, gdyż zawsze to miejsce pozwala się odkrywać na nowo. Jest po prostu niepowtarzalny w swoim jestestwie...
Spacerując po lesie wsłuchiwałem się w charakterystyczne dębnienie dzięciołów czarnych na bukowych drzewach |
Miałem szczęście, by przez chwilę, z oddali, obserwować stadko saren ucztujące przy tym, jak zawsze pełnym, paśniku |
W lizawce ostała się tylko niewielka bryłka soli |
Po blisko godzinnym spacerze po lesie można było wracać...
Droga powrotna, nieco dłuższa, ale wygodniejsza, bowiem prowadzi wąską, porośniętą bladą kostrzewą ścieżynką na granicy mojej i sąsiedniej wsi, zakręcającą obok górek o których ostatnio wspominałem.
Po zeszłotygodniowych zamieciach, które nawiały na dróżkę białego puchu po kolana, w tamtym miejscu można było jeszcze zatopić wzrok w zimowej bieli i jak tak sobie później myślałem, to migawki z tamtej chwili mogłyby z powodzeniem zastąpić książkową definicję przedwiośnia...
Przedwiośnie to jedyna taka chwila, gdzie zima z wiosną żyją ze sobą w pięknej zgodzie... |
Wydawać by się mogło, że kępy trawy w połączeniu z niewielkimi zaspami będą zbawienne dla zabłoconego obuwia. I tak by było, gdybym nie zdecydował się pod koniec ruszyć skrótem przez zaorane, rozmarznięte pola. Buty mocno ucierpiały, ale kroczenie po takim błocie wywołała lawinę śmiechu i dobrej zabawy, więc ostatecznie było warto, wspomnienia pozostaną na długo.
Oba zdjęcia dzieli dosłownie kilka metrów... |
Kończąc dzisiejszy wpis chciałbym ogłosić zwycięzcę rozdania noworocznego, które trwało do 22 lutego. Oto wyniki...
Dziękuję wszystkim za udział w zabawie, a Tobie, Małgosiu, gratuluję wygranej! Proszę, podeślij mi na mailu adres do przesyłki, żebym mógł Ci przesłać rozdaniowy upominek. 😊💛
Szósta edycja Podróży Roku również dobiegła końca. W tym roku po raz pierwszy wygrały dwie opcje, które zdobyły taką samą liczbę głosów, Waszymi ulubionymi wpisami podróżniczymi z 2020 roku okazały się ta z Doliny Prądnika w Ojcowie oraz z zamków w Mirowie i Bobolicach. Pełne wyniki możecie odkryć TUTAJ.
Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania! 😉
Moje ukochane przedwiośnie. Czas oczekiwania i czas wspomnień ... gratuluję Małgosi ❤️
OdpowiedzUsuńRaczej o przedwiośniu zapominamy, każdy ciągnie do wiosny a ta pora też budzi zachwyt.Piekny spacer, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas ostatnio jest coraz piękniej, cieplej i słoneczniej i aż sie chce żyć. Czekam na tą wiosne z utęsknieniem. Super zdjęcia Maks, szczególnie to w błocie :) Gratuluje Gosi wygranej :)
OdpowiedzUsuńButy ucierpiały, ale akumulatorki na pewno naładowane :) Czekam już z utęsknieniem na wiosnę :) Cieszy mnie, że dni coraz dłuższe i że słoneczko tak pięknie świeci :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTęsknię za takimi widokami:)
OdpowiedzUsuńA na takie spacery, to polecam kalosze - hi,hi:)
Uściski:)
Dziękuję za fajny spacer i piękne strofy... Lubię ten czas, to preludium wiosny... jeszcze chwila i natura wokół zatętni życiem:) Gratuluję zwyciężczyni konkursu! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Małgosi wygranej a Tobie dziękuję za zabawę. Zdjęcia jak zawsze boskie, a Tobie trochę zazdroszczę mieszkania w takim cudnym miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też cieszę się z pięknej pogody i czekam na wiosnę. Gratuluję Małgosiu wygranej. Pozdrawiam serdecznie Maks.
OdpowiedzUsuńSama jestem w szoku tak wysokiej temperatury. Niby tylko kilka dni a czuję się tak, jakbym wiosnę już powitała. Cóż to za uczucie!
OdpowiedzUsuńGratuluję Małgosi a Ciebie Maksiu gorąco pozdrawiam:)
Wiem , że to szkodzi planecie ale cieszy mnie ta wiosna w lutym. Dawniej zima trwała do kwietnia a i kwietniu bywało zimno. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMaksiu, ale się cieszę, że szczęście się do mnie uśmiechnęło.
OdpowiedzUsuńA u mnie dziś była iście wiosenna temperatura.
Pozdrawiam.
A dopiero pokazywałeś pola pełne śniegu :)) Cieszę się bardzo, że wiosna tuż, tuż. Lubię jak wszystko kwitnie i pachnie :)
OdpowiedzUsuńPogoda "świruje", miałam w tym roku 3 dni zimy z małymi opadami śniegu i mrozem w nocy dochodzącym do -9, -10 stopni, akurat tyle,żeby mi pelargonie przemarzły. Od piątku mam wiosnę, dziś +19, a słońce od rana do wieczora. Te szybkie zmiany aury są nieco męczące.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Maks piękne zdjęcia i cudowny spacer, buty cierpią ale spacerki wygrywają. Gratulacje dla Małgosi.:)
OdpowiedzUsuńPiękny spacer, taki pożegnalny z jednej strony z odchodzącą zimą i poszukujący pierwszych oznak budzącej się już lada chwila wiosny. Brakuje mi teraz takich wycieczek do lasu, ale muszę jeszcze trochę poczekać i odzyskać więcej sił. Pozdrawiam Maks serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJuż nic nie zostało z zimowej, kryształowej bieli. Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńWitaj Maks
OdpowiedzUsuńTeż chętnie wybrałabym się na moje pola. Muszę jednak jeszcze trochę poczekać.
A Ciebie zapraszam do roślinnych opowieści, które powstały trochę z inspiracji Basi W. Dzisiaj pierwsza.
Pozdrawiam ciepło wiosenną końcówką lutego
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń
UsuńWitaj już w marcu Maks
Cieszę się, że zainteresował Cię mój roślinny wpis. Dzisiaj zapraszam na kolejny odcinek. Będzie mi miło znowu Ciebie gościć.
Pozdrawiam oczekiwaniem na zieleń za oknem
Piękne słowa Maks. A widoki..., przepiękne ujęcia... ogladając zawsze mogę sę troszkę zatrzymać i zamyśleć. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością wybrałam się z Tobą na spacer po bezkresnych polach. To nic, że kąpieli wymagają nasze buty. Przepiękne krajobrazy obok których nie można przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Piękny spacer opisałeś i pokazałeś! Podziwiam Twoje okolice, a spacerując z Tobą i ja ładuję swój akumulator. Pozdrawiam serdecznie gratulując Małgosi wygranej:))
OdpowiedzUsuńBardzo piękny spacer, wspaniale opisany i okraszony fantastycznymi zdjęciami, że aż zatęskniłam za moim lasem i chyba wybiorę się na spacer:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Spaceruj, spaceruj !! I szukaj sił na kolejny semestr...;o)
OdpowiedzUsuńPiękne te przedwiosenne kadry:-) I ten niesamowity spokój bijący ze zdjęć...aż nabrałam ochoty na wyjazd za miasto:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Pięknie opisujesz swoje wrażenia i emocje. Zdjęcia również oddają klimat tego co piszesz! Powodzenia w nowym semestrze i pozdrawiam serdecznie 🌺🌷🌺
OdpowiedzUsuńJak bardzo mi brakuje takich spacerów wśród pól:)))co prawda nie w takim błocie:))haha:)u mnie wszechobecna betonoza,nawet las jedyny jaki został ginie wycinany i betonowany dla "spacerowiczów".Piękny las w górach jest niszczony szlakami rowerowymi dla szaleńców.Już tych zjazdów dla rowerów powstało chyba z 10.Masakra jakaś.Miejsce gdzie zawsze rosły borowiki przecinają trzy zjazdy.Tak,że nawet w lesie spacerować spokojnie nie można bo możesz zostać rozjechany przez rowerzystów crosowych.szkoda:)
OdpowiedzUsuńCudne widoki, piękne miejsce do spacerowania i relaksu! Gratulacje dla zwyciężczyni rozdania:)
OdpowiedzUsuńLubię ten okres, Kiedy z ziemi wychodzą pierwsze kwiaty. Spacery po łonie natury są wspaniale, tylko te brudne buty i psie łapy..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne fotki i oczywiście wszystko super opisane,pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja ze spaceru. Zdjęcia piękne, a utytłane w błocku buty obudziły wspomnienia z dzieciństwa... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajny wiosenny spacerek!! Na tak jak się topi tyle śniegu to i błota nie brakuje :) :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Małgosi wygranej :)
Świetny wiersz Maksiu i cudowne zdjęcia z przedwiośnia. Mój typ podróży wygrał, gratuluję zwyciężczyni konkursu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak zawsze wspaniałe zdjęcia a tego lasu na spacery to trochę zazdroszczę, wspaniałe miejsce, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńLubię Twoje wycieczki, bo mieszkasz w pięknym miejscu :).
OdpowiedzUsuńZdjęcia super zwłaszcza "przedwiośnia" i butów hihi :).
U mnie też było bardzo cieplutko. Do pracy jechałam w zimowej kurtce, a wracałam praktycznie na krótki rękaw :).
Maks namęczyłam się by znaleźć miejsce na komentarz, obserwując Twojego bloga ze smartfona wcześniej mi się to nie udało, ale jest ok..na razie. Piękne robisz wycieczki, ja bym dała nazwę tym zdjęciom ,,Przedwiośnie''
OdpowiedzUsuńWszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wiosna już tuż tuż. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze pieknie Maksiu. Kto by nie chcial takimi sciezkami chodzic wedrowac? Wiosna blisko. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNarazie trochę szaro ale mamy nadzieję że wiosna niedługo zawita do nas.Zazdroszczę Ci takich widoków w mieście tylko blokowiska i karetki które często pędzą na sygnale .To bardzo przygnębiające.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia !
piękne zdjęcia lasu, tej wiosny już tak bardzo się chce, a u mnie dzisiaj znowu śnieg:(
OdpowiedzUsuńBorgata Hotel Casino & Spa, Atlantic City - Mapyro
OdpowiedzUsuńGet directions, reviews 공주 출장마사지 and information for Borgata Hotel Casino & 속초 출장마사지 Spa, Atlantic City in 양산 출장안마 Borgata 제천 출장안마 Hotel Casino & 태백 출장마사지 Spa, Atlantic City.