Witam! Połowa lata już za nami, ale świat obdarowuje nas ciągle nowymi skarbami. Pokażę Wam 3 takie skarby: 1 znany, a 2 mniej. Zaczniemy od tych bardziej niespotykanych:
1. Rojnik
Parę lat temu od zaprzyjaźnionej rodziny z gór dostaliśmy do ogrodu dziki rojnik. Z początku była ona miłą dla oka rośliną (słyszałem, że mówi się na tą roślinę "kwoka z kurczakami" ze względu na to, że od głównej roślinki, odchodzą nowe i młode pędy), ale po jakimś czasie znudziła się nam przez tą swoją monotonność (bez kwiatów, bez nowych pędów). W tym roku, gdy roślinka żyła już na naszych skałkach 3. rok, puściła pąki, a z nich - kwiaty. Byłem zaskoczony. Chociaż rojnik nie posiada najpiękniejszych kwiatów, to i tak byłem zadowolony, że w końcu po paru latach rojnik jeszcze bardziej ozdobił nasz ogród.
|
Kwiat rojnika |
|
Rojnik |
2. Purchawica olbrzymia
To już chyba tradycja, że na tym blogu będzie zawsze coś o purchawicy olbrzymiej. Jak już w tamtym roku pisałem (posty można znaleźć w etykiecie 'GRZYBY') urosły u nas niezwykle rzadkie w naszych rejonach grzyby. W tamtym roku 2 razy pokazały swe owocniki, ale nie tak wcześnie. Widocznie zadomowiły się już w moim ogrodzie. Co mnie również cieszy, z każdym razem jest ich coraz więcej - teraz jest ich około 10 sztuk, gdy w tamtym roku było ich 2 razy mniej.
3. Jarząb (Jarzębina)
Któż jej nie zna? Kto nigdy nie robił z niej biżuterii? To oczywiście nasza jarzębina! Pierwsze zbiory w tym roku zebrałem w lesie niedaleko razem z kolegą. I oczywiście pierwsze bransolety już stroją nasze opalone ciała! :)
|
Jeden z wyrobów - bransoletka na rękę |
|
To z tego jarzębu (prawidłowa nazwa) zerwaliśmy potrzebne surowce |
Pozdrawiam Was wszystkich i do zobaczenia!
P.S. Upały nie do wytrzymania - nie wiem jak jeszcze wytrzymam 10 dni, ale jakoś trzeba przetrwać. Trzymajcie się!! :)
Życzę wytrwałości w tym trudnym upalnym czasie. Jarzębina cudowna.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo upały się skończą... i będzie coraz zimniej. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńSuper zdjęcia i fajny wpis!
OdpowiedzUsuńDziękuję za te miłe słowa! :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńUwielbiam jarzębinę. Z każdym dniem coraz bardziej nabiera czerwonego koloru.
OdpowiedzUsuńMaxie, na pierwszym zdjęciu i kilku innych jest Milin amerykański, Campsis radicans.
To pnącze jest szybko rosnącą rośliną i prawdziwą ozdobą w ogrodzie.
Sierpień jest pięknym miesiącem ale to znak, że nieuchronnie zbliża się jesień...
Pozdrawiam:)*
Dziękuję, że odpowiedziałaś. Sąsiadka mojej sąsiadki ma ten krzew, ale nie wie jak się nazywa, a dzięki Tobie już wiem, że to Milin. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńOch! Jak dojrzewa jarzębina to znaczy, że blisko do jesieni. Ale na razie lato gorące jak w Hiszpanii:) My z jarzębiny robimy nalewki:)
OdpowiedzUsuńPurchawica jest pięknym grzybem, zazdroszczę, że masz ją u siebie! Pozdrawiam i dziękuję za miłe odwiedziny. Teraz jestem bez internetu, ale później na pewno częściej będę zaglądała:)
Ja jeszcze nie robię nalewek, ale biżuterię już owszem. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńTeż lubię jarzębinę - u nas również się czerwieni, jak moze :)
OdpowiedzUsuńRojnik sprawił Wam miła niespodziankę, jednym słowem :)
Rojnik zakwitł pierwszy i mam nadzieję, nie ostatni raz. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńRojnik bywa i w innych kolorach, ladne ma kwiatki, kiedy przyjrzec im sie z bliska! a jarzebina juz jest czerwona...jesien blisko!
OdpowiedzUsuńTak - jesień zbliża się i to nieuchronnie! Mam nadzieję, że to będzie ta jesień będzie tą "złotą i polską". :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
Usuńz przyjemnością dołączam do grona stałych bywalców:)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że jest już jarzębina
Pogoda sprawiła, że wszystko jest wcześniej! :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńA moja jarzębina, choć kwitła, nie ma wcale owoców. A tak na nie czekałam.
OdpowiedzUsuńSzkoda... Może zakwitnie na drugi rok. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńU mnie też trochę trwało, aż rojniki zakwitły, teraz co roku pokazują się kwiaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie tak jak u Ciebie. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
Usuń... bardzo lubię purchawice :) Jarzębina pod moim oknem ma bardzo mało w tym roku owoców, a szkoda, bo w koralach jej jest naprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Każdej jarzębince w koralach jest pięknie! Mi się wydaję, że tak mało owoców jest przez to co dzieje się w pogodzie. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńAh lato trwaj :)
OdpowiedzUsuńOby lato było jak najdłużej! :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńPiękne duże purchawice,jarzębina też fajna ale ja mam zasadę nie zrywać tego co może przydać się zimą ptakom:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Twoją wypowiedzią, chociaż zrywam - u nas to taka tradycja. Czasem też rwę jarzębinę, suszę i daję ptakom do karmnika w zimie. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńW ubiegłym roku zrobiłam pyszną nalewkę z jarzębiny!
OdpowiedzUsuńA rojnik mam z bordowymi rozetami i w tym roku zakwitł- na różowo.
Ciekawy post! Pozdrawiam!
Pokazywałaś tego rojnika w jednym z postów - cudowny! :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńJestem pełna podziwu i szacunku dla Ciebie, że potrafisz zachwycać się tym, co na co dzień ludzie zadeptują... Takie purchawice od paru lat "okupują" osiedlowe trawniki- czy one czernieją czy jest ich jakaś odmiana, a może schną?...
OdpowiedzUsuńCzasem widuje takie "purchawki", a w swoim ogrodzie mam małe drzewko jarzębiny...
OdpowiedzUsuń