października 31, 2023

Z październikowego pamiętnika

Witam! 
Dzięki trzem dniom wolnym w ramach bloku z ortopedii i dwóm dniom wolnym z powodu Wszystkich Świętych dosyć niespodziewanie w moim kalendarzu pojawił się tygodniowy urlop. Z jednej strony zawsze z przyjemnością takie przerwy się przyjmuje, chociażby dla porządnego wyspania się. Ale jak powszechnie wiadomo, gdy wolne pojawia się na horyzoncie, to razem z nim wypływa milion zadań i załatwień, które chciałoby się w tym czasie zrealizować. Ostatecznie więc tydzień mija w ciągłej gonitwie napędzanej momentami frustracją, bo w końcu i tak nie wszystko uda się załatwić.

Czasem trzeba się z ów gonitwy wyrwać i pozwolić sobie na w miarę leniwie spędzony poranek w towarzystwie szakszuki, czyli mojej najwyższej, najbardziej specjalnej formy śniadania, i aromatycznej kawy. I tak w to ostatnie październikowe przedpołudnie znalazłem miejsce i czas na to, by sobie rozmyślać... rozmyślać o tym jak mi minął ten dziesiąty miesiąc roku. Wiele myśli przez głowę przefrunęło, ale niewątpliwie największy entuzjazm wywołał fakt, iż tegoroczny październik pogodowo, ale też i nastrojowo okazał się być niezwykle łaskawy i udany. A że lubię podsumowywać i gromadzić w jednym miejscu rzeczy piękne, to zapraszam Was na sentymentalną podróż w głąb październikowych fotografii... pełnych słońca, ciepła, a także...

…najpiękniejszych zachodów słońca nad beskidzką Kostrzą...

...widoków na pienińskie perełki, czyli zamki w Niedzicy i Czorsztynie...

...zwiedzania węgierskiego zamku na polskiej ziemi, w Niedzicy właśnie...

...małych podkowców zwisających z niedzickich stropów...

...wczesnojesiennych, słonecznych krajobrazów na Jezioro Czorsztyńskie i Sromowieckie...

...zapierających dech w piersiach widoków na pienińską królową, czyli Trzy Korony...

...redyk na który miałem szczęście natrafić jadąc ulicami Ochotnicy, jednej z najdłuższych wsi w Polsce...

...owiec z redyku, które, jak zresztą widać, nic sobie nie robiły z faktu, iż dosłownie obijają swe wełniane ciałka o samochodową karoserię...


…porannych spacerów alejkami nowo otwartego parku im. Wisławy Szymborskiej vis a vis krakowskiej Bagateli…

…a tam przepięknie kwitnące łany delikatnych astrów…

…królujących w październikowym ogrodzie nasturcji, które wciąż prowadzą efektowną i efektywną ekspansję na niewielkim nieużytku pod tarasem…

…podgrzybków śmiało wystawiających swe pachnące kapelusze nad ogrodową ściółką, w tym roku grzybowej hojności nie było końca…

…pięknie czerwonych muchomorów wyrastających tu i ówdzie…

…spacerów po niedzielnym, jesiennym lesie w poszukiwaniu jeszcze większych ilości grzybów…

…i zbieraniu w nim jakże pachnących kani, kotlety z tych kapeluszy to prawdziwy rarytas!



Babie lato w takiej formie i kolorach jest ogromnym dobrem, oby listopad też był taki przyjemny... 
Mimo wszystko na typową listopadową nudę raczej narzekać nie będę, bowiem w niedzielę wyjeżdżam na prawie dwutygodniowy staż z ortopedii do Zakopanego. Jestem szalenie ciekawy jak minie ten czas, w końcu takie wyjazdy, zwłaszcza w mojej życiowej fabule, to nie lada gratka. Pewnie się tutaj odezwę w trakcie tej jakże niecodziennej przygody...

Pozdrawiam serdecznie i do napisania! :)

23 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia aż się rozmarzyłam. Pozwoliłeś mi na krótko wrócić do Krakowa który w tym roku odwiedziłam i znowu do niego tęsknię. Zapraszam do mnie i pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale zdjęcia, tak to jest z urlopem ze się załatwia, sprząta.Podgrzybkow zazdroszczę bo u nas posucha grzybowa.Trzymam kciuki za staż ale kto jak nie Ty.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne zdjęcia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezmiennie uwielbiam Twoje zdjęcia :) Są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprawiłeś mi humor tymi jakże cudnymi widokami. Zdjęcia przepiękne. Niestety nie mogłam być
    na cmentarzu. Życzę Ci owocnego stażu!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda czasami trzeba pozwolić sobie ma odrobinkę luksusu:) pyszne śniadanie a potem spacer. Wszystkie fotografie są piękne ale owieczki i nasturcje to miód na moje serce:) Wszystkiego dobrego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem trzeba ową gonitwę przerwać i pozwolić sobie właśnie na takie chwile zatrzymania się i zadumy. Udało Ci się na szczęście zachować ten czas przynajmniej w tych cudownych kadrach... Październik rzeczywiście piękną jesienią nas obdarował i też liczę na to, że listopad nie będzie o wiele gorszy. Pozdrawiam cieplutko i życzę wspaniałego pobytu w naszej zimowej stolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie napiszę nic odkrywczego , dziewczyny przed mną wszystko napisały. Wyjazdu do Zakopanego zazdraszczam, bo praktyk nie będziesz miał 12 godz. na dobę i znajdziesz spoko czas na zwiedzanie tego pięknego miasta i jego okolic. Zdjęcia z wojaży cudne, zwłaszcza zazdroszczę tych pięknych widoków krajobrazowych. Powodzenia w Zakopanem !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne jesienne zdjęcia. Udanego stażu w uroczym Zakopanem. Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki !! A jak byś się zdecydował zostać Ortopedziem, to już się w kolejkę zapisuję...;o)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe wspomnienia i piękne zdjęcia Max. Życzę owocnych praktyk i dobrej pogody na zwiedzanie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno będziesz świetnym lekarzem specjalistą. Trzymam kciuki. Super fotografie. Miałam być na redyku w tym roku wiosną. Na jesieni też nie wyszło bo zapomnieliśmy i trafiliśmy na Turbacz. W Czorsztynie byliśmy latem akurat. Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe zdjecia, październik był dla nas bardzo łaskawy pogodowo, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne są kadry z Twojego październikowego pamiętnika! Życzę, by zakopiański staż wniósł wiele dobrego w Twój rozwój zawodowy, ale też i chwil wytchnienia i odpoczynku z górskimi krajobrazami w tle ;-))
    Pozdrawiam weekendowo!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniała wycieczka - cudna pogoda nam towarzyszyła w ostatnich dniach października :) haha listopad już deszczowy :) Zdjęcia prześliczne to i fajnie że taki urlopik wypadł :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. moje rodzinne strony! Dziekuje za ten wpis, powrocily wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za piękną wycieczkę.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne jesienne kadry i wspomnienia, Maksiu.
    Pozdrawiam - Małgosia X

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj szaroburością za oknem Maks
    Twoja jesienna wycieczka sprawiła, że uśmiechnęłam się na widok tych ciepłych kolorów. Kiedyż to byłam w tamtych stronach? Tak dawno, że już nie pamiętam.
    Pytasz co u mnie? Napiszę maila. Jak go wyślę, dam znak tutaj, że poszedł.
    Niech listopad będzie dla Ciebie łaskawy w zdrowiu
    Pozdrawiam ciepłe słowo zostawiając

    OdpowiedzUsuń
  20. Brilliantly articulated! Your post is a standout, offering insightful perspectives. Appreciate you sharing your valuable perspective.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawy post. Tereny są mi znane, ale wycieczki z Pienin i Gorców nie doczekały się publikacji.
    Mam nadzieję, że będzie więcej czasu i uda mi się przynajmniej wrzucić zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie i milego życzę 🤗

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!