Bukiet majowych fotografii
Witam wszystkich serdecznie w to późnomajowe popołudnie…
Fotografując otaczającą mnie rzeczywistość najbardziej cenię możliwość uchwycenia, a wręcz zatrzymania ulotnych, przemijających prędko chwil. Zdjęcia pozwalają na zyskanie jakiejkolwiek kontroli nad pędzącym czasem, który w mgnieniu oka rzuca teraźniejszość w otchłanie przeszłości.
Nie wszystko da się zatrzymać w tak maleńkich obrazach, nawet jeśliby ich były tysiące, czy miliony, dlatego tak ważne jest, by te odpowiednie chwile wybierać starannie i zgodnie ze swoimi upodobaniami.
Żółte smagliczki niepodzielnie królują na moich wczesnomajowych skalniakach |
Skryte w ściółce lasku fiołki zawsze zwiastują nadejście prawdziwej, pełnej barw wiosny. Osobiście uwielbiam ten fiolet podbarwiony promieniami zachodzącego słońca... |
Kwitnąca stara grusza, o której pisywałem już kilkukrotnie, zdecydowanie wywołuje najwięcej uśmiechu na twarzy… Mimo złego stanu pnia i tzw. rdzy gruszy staruszka daje sobie nieźle radę… |
Mój ogród, zwłaszcza ten w odsłonach wiosenno-letnich, zawsze rezerwuje sobie niemałą część karty pamięci. Rokrocznie uwieczniam na zdjęciach rośliny w szczycie kwitnienia, owadzich gości, czy wszelkie zjawiska pogodowe, które wywołują we mnie lekki błogostan, a na twarzy szeroki uśmiech. Pogoda i aura wokół bardzo wpływają na moją pogodę ducha, dlatego z takich momentów czerpię ile tylko się da…
W drugiej połowie maja ogród zyskuje przeróżne barwy od kwitnących różaneczników i azalii… |
Dzięki tym rokrocznym albumom mogę w jakimś stopniu chwycić w garść tę ulotność chwili i zachować ją na dłużej. W tym zapisywaniu rzeczywistości lubię również to, że poszczególne momenty mogę porównywać ze sobą. Przykładowo, w tym roku grusze i śliwy zakwitły wyjątkowo wcześniej, ale znowu jesiony i orzechy puściły listki nieco później niż zazwyczaj. I wiem to dzięki fotografiom... Może zdawać się to czymś błahym, ale mi takie obserwacje dają naprawdę dużo satysfakcji i zaspokajają moją podstawową ciekawość świata.
Bielusieńkie kalinowe grona zawsze są takie majestatyczne w swej prostocie… |
Tulipany jakoś mi pozanikały w ogrodzie, dlatego te fioletowe, które się jeszcze ostały, doglądam starannie każdej wiosny |
A tu rozwijający się jeszcze liść orzecha włoskiego, który wystartował w tym roku wyjątkowo późno… |
Dzisiaj obchodzimy Dzień Matki, dlatego składam najserdeczniejsze życzenia wszystkim Mamom tutaj zaglądającym.
Wszystkie kwiatowe obrazy z dzisiejszego wpisu zaś dedykuję mojej Mamie, największej miłośniczce naszego ogrodu, która na te wszystkie barwy spogląda już z lepszego miejsca…
Kocham Cię najmocniej na świecie i cały czas myślę…
Mama kochała pelargonie na naszym ganku… Mam nadzieję, że dogląda i te tegoroczne, które z myślą o niej wsadziłem na początku maja |
Rudi i Kikuś, zachwyceni prawdziwie wiosennym ciepłem i słonkiem, dołączają się do życzeń i dedykacji. Oni też bardzo tęsknią za Panią... |
Przyjmijcie na koniec, drogie Mamy, po wirtualnym kawałeczku „kopca kreta”, broń Boże nie z gotowca…
A ja żegnam się takim rozkosznym widokiem, który kończy mój mały skrawek ziemi. Codziennie podchodzę do tej zielonej okiennicy i oglądam jak słońce chowa się za zielone fale młodziutkiego pszenicznego łanu...
Pozdrawiam i do napisania! ;)
Bardzo dziękuję za ciasto i piekny spacer po ogrodzie, ostatnie zdjęcie bajeczne, dzięki za życzenia.Mama tam u Pana zerka na Twoje poczynania i raduje się cudownymi kwiatami Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Maks za wszelkie piękno, które nam dziś przesłałeś. Nasze Mamy, wierzę, że szczęśliwe spoglądają na nas z góry❤️
OdpowiedzUsuńPokazałeś tyle piękna w Twoim ogrodzie. Zdjęcia jak zwykle cudne! Najbardziej podoba mi się widok zachodzącego słońca. Jesteś szczęściarzem, że możesz to oglądać każdego dnia. Moja mama również kochała pelargonie i ja przejęłam pałeczkę. Mimo że nie są tak bujne jak u mamy sadzę je każdego roku. Myślę, że patrzy na nie z góry. Za ciasteczka dziękuję i serdecznie pozdrawiam 🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńZ zachwytem patrzę na piękne kwiaty z Twojego ogrodu, jak zawsze wspaniałe zdjecia, ciasto wygląda przepyszne a zachód słońca cudny, tylko pozazdrościć takiego codziennego widoku, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMaj zaklęty w urokliwych kadrach. Bardzo lubię ten miesiąc, chociaż w tym roku nie rozpieszcza nas pogodą. I chociaż mamą nie jestem, to na kopiec kreta chętnie bym się załapała.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Za każdy razem , kiedy przypominam sobie o Tobie i Twoim blogu, trafiam na piękny, wzruszający wpis. Dziękuję Ci za te chwile, obserwuję z daleka jak pięknie wychwytujesz to co wokół przynosi uśmiech, radość, wzruszenie . pamiętam Twój pierwszy komentarz na moim blogu, dzięki któremu tu trafiłam , z czego niezmiernie cieszę się od tych kilku lat.
OdpowiedzUsuńPiękny masz ogród Maks. Chętnie zanurzyłabym się w tych kwiatowych pięknościach. Nie pamiętam, kiedy widziałam ostatnio kwitnącą gruszę. A w zapachu smagliczka zatopiłabym się na dłużej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z moich zielonych stron
Piękne ujęcia.... Dobre masz oko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń