Pamiętniki z czasów epidemii

Witam!
Głosem ogółu oczywiście nie mówię, ale, przynajmniej w moim przypadku, ponad miesiąc temu życie wywróciło się kompletnie do góry nogami, jakikolwiek jego ład, uporządkowanie zostało mocno zaburzone, a tok tak paradoksalnie uproszczony; nieznana nikomu sinusoida została nagle zastąpiona jednostajnością, błahością, bo jak można inaczej nazwać stan, w którym każdy dzień wygląda dokładnie tak samo, toczy się w jednej, niewielkiej przestrzeni, identycznej za każdym razem, traci wszelaki pierwiastek wyjątkowości, czy zaskoczenia.

Wiadomo, od czasu do czasu jakiś element tego nieskomplikowanego harmonogramu kwarantannowego ulega zmianie, przykładowo coniedzielna internetowa transmisja Mszy Świętej, wirtualne zajęcia z uczelni, czy chociażby zdalne kolokwium z biochemii, które dzisiaj przysporzyło mi pierwszych od dawna stresów i innych niezwyczajnych emocji. Pomijając jednak te cząstki, to trudno znaleźć jakiekolwiek różnice w poszczególnych dniach od tego dwunastego dnia marca... rano czytanie fizjologii, w godzinach południowych jakieś prace w ogródku albo spacerowanie po nim, bo nawet pogoda od miesiąca taka sama, czyli słońce z domieszką złośliwego, chłodnego wietrzyku oraz brak deszczu. Po południe mija dość leniwie, moimi towarzyszami są wtedy zazwyczaj moja ulubiona filiżanka wypełniona po brzegi jasnobeżową, puszystą kawą z mlekiem oraz anatomiczne atlasy z miednicą, narządami brzucha i mięśniami kończyny dolnej w roli głównej. Wieczory zaś mijają w spokoju, w odprężonej formie istnienia, by dobrym snem stworzyć pomost między dwiema dziennymi jednostkami.


Jednostajność w tym momencie jest jedyną drogą mimo swoich wielu wad, dlatego pominę wszelakie myśli narzekające i skupię się na jednej z niewielu zalet, czyli istocie łapania w tej zwykłości niezwykłych, radosnych, maleńkich chwil. Czy takowe znalazłem? Oczywiście...

...w białych, delikatnych płatkach kwitnących obecnie grusz, śliw, czy wiśni, w tym młodziutkich samosiejek, które niesamowicie dopełniają swoich sędziwych rodzicieli...

Takie piękne widoki daje stara grusza, piastunka ogrodu...



...we wszystkich kolorach ogrodu, których w kwietniu nie sposób zliczyć, w pięknych trelach drobnych kapturek, rudzików i dumnych drozdów...

Skalniak, a u stóp jego tulipany z niezapominajkami...

Tegoroczna skalnica, oby rosła w siłę

Tawuła także zachwyca burzą kwiatuszków

Mahonia również ;)

...w aromatycznych ziołach, którymi to opiekuję się już drugi rok...


...w otaczających mój ogród łanach młodziutkiej, soczystej pszenicy, przybierające na wielkości i potędze z dnia na dzień...


...w moim rdzawookim jamniku, który z ogromną chęcią pałaszuje najpiękniejszą marchewkę ze spiżarki...


...w moim burym kocie, który bezwstydnie czerpie z dobrodziejstw ciepłej, kwietniowej pogody...

...a wzrastające funkie jego przyjaciółmi

...w przepysznej kawie dalgonie, którą to ostatnio nauczyłem się przyrządzać...

Dalgona to nic innego jak mleko z kawową a'la bezą powstałą przez zmiksowanie łyżki kawy rozpuszczalnej, łyżki cukru i łyżki wrzątku, pyszności!


...w niezawodnym leśnym mchu o niesamowitym kolorze, smaku i lekkości...


...czy też w poetyckiej wenie, która pozwala mi przelać siebie na pożółkłe kartki kajetu...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Ulotność

liche pseudobiele autobusu
z trzema głośnymi istnieniami
trzy anonimowe pagórki
migające gdzieś w oddali
kilka siwych domów
otulonych zimnym piachem
krajobraz przeto znany
już opluwany
za bylejakość istnienia

jeden losu pstryk starczy
już go prędko nie zobaczysz

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jestem bardzo ciekaw jak wygląda Wasze życie na kwarantannie, chętnie poczytam sobie komentarze o wszelkich spostrzeżeniach, refleksjach, zapraszam zatem do dyskusji poniżej.

Tradycyjnie już zapraszam Was na blogowego Instagrama, nick z linkiem: swiat.z.mojej.perspektywy

Na sam koniec już mam małe pytanie do osób, które może już miały podobny problem, a mianowicie jaka może być przyczyna i jak przywrócić do prawidłowego stanu zablokowane (?) zdjęcia w dwóch moich poniższych postach? Bardzo mnie to zdziwiło, gdy to ujrzałem, ale nie wiem za bardzo co z tym zrobić, a chciałbym ten stan jednak jakoś odmienić, zwłaszcza, że zdjęcia są nieodłącznym elementem posta, a każdy wpis wspomnieniem na lata. Będę wdzięczny za każdą pomoc w tej sprawie!

Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania! 😉😊

Komentarze

  1. Wszystko w życiu dzieje się po coś więc i to co teraz przeżywamy tez. Może po to by świat na chwilę przystanął , by docenił urok zwykłych rzeczy , docenił wolność, miłość , przyjaźń.
    Co do zdjęć tez ze zdziwieniem odkryłam ,że w moich dwóch postach zablokowano fotografie. Po prostu dodaj je ponownie i tyle . Pozdrawiam serdecznie i pogłaszcz ode mnie twoje czworonogi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pomogę z twoim probleemmem.moze masz coś w ustawieniach... Popatrz. Chyba kiedyś coś takiego też miałam... Jak to u nas wygląda... Szczerze, im dłużej to kwarantanna daje mi już odczuć braki... Gdzie ja jestem od 12 lutego w domku. Bo jestem po wypadku. Dzień jak codzień. Kręgosłup mam chory ale jakoś funkcjonuje. Gdyby nie mąż, dzieci, duży ogród i masa obowiązków... Nie wiem co by było... Ale już by się chciało wrócić do pracy, między ludzi,ppjechac z córcia na szoping... A tak raz w tyg mąż robi zakupy...a z rana dzień w dzień lekcje z córcia... Obiad, obowiązki, a po południu to drugi nasz pokój czyli ogród... To już do wieczora... Spacery, leżakowanie... Dzieci biegają, bawią się, ptaszki śpiewają... Słoneczko świeci... Kawa oczywiście na świeżym powiettzu, do tego rogaliki świeżo upieczone...
    Raj... Ale jednak czegoś brak. Normalności.... Trzymaj się.
    Zapraszam na spacer do mnie... Zobaczysz co u nas ostatnimi czasy się dzieje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje życie właściwie kręci się cały czas wokół zdalnej pracy. Mam wrażenie, że mam jej teraz trzy razy więcej i przez to czas przecieka mi między palcami. Nawet nie wiem kiedy to się stało, że właściwie już mamy prawie koniec kwietnia. A w tym wszystkim towarzyszą mi moje trzy radości, tzn. moje kotełki. Dla nich niewiele się zmieniło :)
    A Twoje zdjęcia jak zwykle zachwycają i powiem szczerze, że ta kawa to mi teraz chodzi po głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkam z mężem i kotem, korona trochę krzyżuje mi plany (szukam pracy, a teraz jest to utrudnione), ale cóż ... zawsze może być gorzej.

    Jesli chodzi o zdjęcia, warto sprawdzić na google album archive jak te zdjęcia są tam widoczne (to tam je przechowujesz, gdy wklejasz zdjęcia na bloga) - może są skasowane? Teraz nie mam pomysłu, ale warto zacząć od tego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do braku zdjęć na blogu, to sporo osób tak ma, ja też. Od czasu do czasu blogger w ten sposób głupieje, być może za jakiś czas wszystko samo wróci do normy, a być może nie i trzeba będzie samemu jeszcze raz wszystkie zdjęcia powstawiać.

    Co do kwarantanny, to dla mnie to aż tak uciążliwe nie jest. Jestem typem domatora i ciężko mnie z domu wyciągnąć, więc siedzenie w nim nie jest dla mnie żadną karą. Zresztą nie mogę w nim cały dzień siedzieć, bo mam psiaka i muszę z nim co jakiś czas wyjść na spacer. Owszem jest o wiele krótszy niż zazwyczaj i blisko domu, ale to i tak zawsze coś.
    Jak zawsze przepiękne zdjęcia nam tu Maksiu pokazałeś, mój piesio uwielbia marchewkę, a tą kawę to bym wypiła z ogromną chęcią, choć normalnie kawy nie pijam, ale ta Twoja wygląda tak apetycznie :) Trzymaj się zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie u Ciebie:)
    Pozwolę się z Tobą jednak dziś nie zgodzić;) U nas każdy dzień inny! Mam tyle pomysłów w głowie a do tego dochodzą zwyczajne codzienne obowiązki, że ja się absolutnie nie nudzę:)
    Skusiłeś mnie tą kawą! Chyba spróbuję:)
    Co do zdjęć - nie mam pojęcia... Może zostaw na razie tak jak jest i poobserwuj. W myśl zasady - samo się zmieniło to i może samo wróci do normy;) Ja tak już kiedyś miałam na blogu.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj,
    Przepiękne zdjęcia, bardzo inspirujące. Podziwiam zwierzaki, które lubią warzywa. Twój kącik z ziołami przypomniał mi,że zbieram się i zbieram do założenia własnego, może teraz zmobilizuję się i wprowadzę plany w czyn. Co do komputera to nie umiałabym radzić, sama nieustannie w razie problemów proszę o pomoc.Z wielką przyjemnością czytam Twoje posty. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Maksiu, najpierw o zdjęciach - blogger czasem szaleje, taki jego urok. Też w dwóch postach miałam taki problem ze zdjęciami. Po prostu weszłam w edycję, usunęłam te zablokowane zdjęcia i wstawiłam je jeszcze raz ze swojego dysku.
    Co do kwarantanny, to samo siedzenie w domu nie jest dla mnie jakoś strasznie uciążliwe, bo jestem raczej domatorem i trochę introwertykiem. Ale że mieszkam w bloku i mam tylko mikroskopijny balkonik, więc brakuje mi spacerów i obcowania z przyrodą. Z drugiej strony nie mogę narzekać - wokół bloku mam sporo drzew i krzewów, w których z upodobaniem zasiadają ptaki i teraz pięknie mi koncertują, zwłaszcza zięba. Nie muszę się też zrywać raniutko, żeby się wyszykować i dojechać do pracy, co też jest plusem, bo jestem raczej typem sowy, nie skowronka. Czasu na spokojną lekturę, rękodzieło i pogłębiona modlitwę też nie brakuje. O minusach staram się nie rozmyślać przesadnie, bo to nic nie zmieni przecież, a tylko napełni mnie zgorzkniałością. Za największy minus mogę uznać na ten moment maseczkę, w której zupełnie nie umiem oddychać, mam wrażenie, że się duszę i że na twarzy mam wilgotny, gorący okład:) Ale oby tylko takie problemy na świecie były, prawda?
    Dziękuję za podzielenie się wspaniałymi kadrami, które zawsze uwielbiam. Jesteś wrażliwym artystą i uważnym obserwatorem przyrody, Maksiu. A taką kawkę spróbuję sobie przyrządzić, bo wygląda bardzo zachęcająco.
    Serdeczności i dobre myśli Ci posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. W Berlinie jak na razie nie ma kwarantanny, jest tylko unikanie bliskich kontaktów. Żyję na pełnym luzie, jestem samiutka w sensie fizycznym, kwitną więc rozmowy telefoniczne z przyjaciółkami.
    Generalnie robię to co lubię, czyli biżuteryjne drobiazgi z malutkich koralików. Ja po prostu jestem wielce udomowionym stworem.Zakupy częściowo są na zamówienie, raz na tydzień wpadam do sklepu po owoce i warzywa.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  10. W tej sytuacji, szczęściarzami są Ci co mają swoje ogródki, chociaż tam mogą wyjść. Ja mieszkam w bloku, mam swoje lata i siedząc w domu staram się zabezpieczyć swoje zdrowie. jest to trudna sprawa, szczególnie dla mnie, która większość czasu spędzałam aktywnie gdzieś w terenie. Jednak potrafię jakoś zdzierżyć, jeżeli ma to pomóc. Dużo czytam, obserwuję przyrodę z balkonu od czasu do czasu wychodzę po niezbędne zakupy. Wierzę, że wkrótce nadejdzie czas spokoju i jako takiej normalności. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Tęsknię za " normalnością". Chciałabym już wrócić do pracy. Wena gdzieś sobie poszła, mniejsze zainteresowanie rękodziełem ( ale to może tylko u mnie?). Dobrze, że mam działkę i tam mogę się troszkę dotlenić.

    OdpowiedzUsuń
  12. widzisz, jak to jest przewrotnie, że tyle się dzieje, a świat, natura, przyroda idzie swoim trybem jakby się nic nie działo

    OdpowiedzUsuń
  13. W tej niby monotoni warto włąśnie dostrzegać cieszyć się drobiazgami

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudnie, kolorowo i smacznie. Mam działkę, opielona ,trawa skoszona ale jestem opieszała.Gotuje bo.muszę,brakuje mi dzieci i wnuków. Co do bloga to juz chyba u 5 osób zauważyłam brak fotek.U mnie to akurat nasz Boży Grób i koszyk wielkanocny.Na jakieś angielskiej stronie przeczytałam sporo zgłoszeń do administratora. Jednak te moje kółka słów to zbyt mało aby pisać po angielsku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowita kawa.
    Masz tyle pięknych roślin wokół siebie - dobrze, że je doceniasz.
    Piękny wiersz, masz poetycką duszę.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Monotonii Ci u mnie brak. Cały czas chodzę do pracy, czas na hobby znajduje między obowiązkami. Jedynie zakupy wymagają ode mnie większej mobilizacji, bo po jedną rzecz czasem nie warto stać w kolejkach... A w wolnym czasie czytam, haftuję i oglądam :-)
    serdecznie pozdrawiam :-) i dziękuję za piękne zdjęcia :-) kawa wygląda obłędnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. U Ciebie nudy nie widać, całe szczęście, że mamy wiosnę, która daje dużo nadziei i radości, oczywiście tym, którzy mają ogródki. My od kilku lat mieszkamy we dwoje, a od 6 tygodni mamy syna z żoną, którzy zdalnie pracuja i dwoje wnuków, którzy wymagają sporo pracy i uwagi. Lekko nie jest, ale najważniejsze, że jesteśmy zdrowi. Mamy ogród i blisko las, więc już jest lepiej.
    Życzę Ci świetnych wyników z kolokwiów i zdrówka.:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Domyślam się jak Ci ciężko, bo cieszyłeś się na studia, a została nauka online.
    Mnie odosobnienie nie przeszkadza, bo dopadło mnie w czasie, gdy akurat, po wyczerpującej pracy przeszłam na emeryturę i cieszę się ciszą i spokojem. Najgorsza jest tylko obawa o zdrowie dzieci i wnuków.
    Trzymaj się Maksie, przecież w końcu to minie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Takiej kawy jeszcze nie widzialam, bede musiala sprobowac, wyglada niezamowicie apetycznie .
    Dobrze ,ze masz dostep do zielonosci wiosennych, u mnie z tym ciezko, na dodatek budynek w rusztowaniach i remontach, wiec nawet moj malutki ogrodeczek zostal calkowicie zniszczony,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas wygląda to różnie, ja bez zmian chodzę do pracy i dzień specjalnie nie różni się od tych sprzed zakazów. Moja żona siedzi w domu i pracuje on- line, ma więcej czasu więc sprząta, zajmuje się ogrodem itp. Natomiast weekendy są straszne, zawsze albo gdzieś jechaliśmy albo przyjeżdżały wnuki i było wesoło. Dobrze, że jest ogród zawsze można tą filiżankę kawy wypić w ogrodzie i popatrzeć jak natura nic sobie nie robi z zakazów - pięknie kwitnie wszystko jak co roku. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mimo izolacji i stagnacji Twoje dni są wiosenne i twórcze, nie widać nudy. Kawa i zielony jadalny mech są super. Jeszcze takiej kawy nie robiłam, chętnie spróbuję. Ja mieszkam w bloku więc mam ograniczony kontakt z przyrodą i na tym najbardziej ubolewam. Chociaż od poniedziałku możemy spacerować po parkach, ale w maseczkach.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne zdjęcia, aromatyczna kawa i super zielony mech. Kwarantanna sobie a przyroda sobie, cieszmy się piękną wiosną chociaż susza jej dokucza.Ja też mieszkam w otoczeniu przyrody i spacerków mi raczej nie brakuje. A ze zdjęciami radzę sobie tak jak napisała Małgosia.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniała wiosna zagościła u Ciebie.Obecnie pracuję zdalnie i czas przecieka mi przez palce. W ogrodzie kwitną kwiaty, brak deszczu i nocne mrozy robią wiele szķód.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Pozdrawiam serdecznie w tym trudnym okresie i wielkie brawa za wspaniałe zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla mnie prawie nic się nie zmieniło, praca, dom, zakupy, działka, jak było kiedyś, tak jest teraz. Zmiana dotyczy dwóch rzeczy tj msza św w telewizji oraz odpadły weekendowe wyjazdy, zamiast tego jest wirtualna podróż we wspomnienia, przeglądam stare zdjęcia z podroży.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepiękne zdjęcia!!a co do kawy to tylko czarna z jedną łyżeczka cukru;) dla mnie Dalgona Coffee to deser, ale przyznaję- pyszny:) Ostatnio nie mam czasu na nic, wiec kwarantanny tak nie odczuwam- zakupy raz na tydzień to tylko plus dla portfela, a mając swój ogród i moc wiosennej pracy załatwia dotlenianie i obcowanie z naturą;)

    OdpowiedzUsuń
  27. All the photos are good, friend. Representing the beauty of early spring.

    Have a nice days and greetings from Indonesia, Max

    OdpowiedzUsuń
  28. Zazdroszczę tego pięknego ogrodu, w ogóle u Ciebie zawsze tak sielsko i przyjemnie, uwielbiam tu zaglądać! Piesek i kotek mają dobrze☺ Ze zdjęciami niestety nie pomogę, nie znam się na tym... kawa pyszności! Trzymajmy się wszyscy zdrowo ☺

    OdpowiedzUsuń
  29. Bunganya indah sekali
    Saya sangat suka

    OdpowiedzUsuń
  30. Nuda?a co to takiego?Kiedyś przeczytałam takie zdanie:"Jeśli się nudzisz sam ze sobą to pomyśl jaki nudny musisz być dla innych":)))Nigdy się ie nudzę zawsze coś robię ,chociaż dziś to "robienie czegoś"przychodzi mi z trudem.Ja jestem typem zamartwiacza.Martwię się na zapas,ciągle zawracam głowę panu Bogu i proszę go o zdrowie dla moich bliskich,o ich bezpieczeństwo,no tak już mam:)A poza tym teraz jestem w swoim żywiole roślinnym.Wszystko kwitnie,pachnie,co dnia coś innego ,nowego:))Generalnie siedzę w domu,ale raz za czas idę do sklepu i wracam z kwiatkami:)))Czasem idę na zwyczajny spacer.Z dala od ludzi.Pozdrawiam Cie serdecznie i zdrówka życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie mogę się z Tobą zgodzić, że nastała monotonia. To co dzieje się wokół nas i jak zagospodarowujemy najbliższą przestrzeń zależy tylko od nas samych i jak by to powiedzieć trywialnie - siedzi w głowie. To tylko od naszej głowy zależy, czy każdy dzień będzie taki sam czy inny. kto jak kto, ale człowiek z takim potencjałem i możliwościami i dostępem do techniki nie powinien mieć problemu :)
    Zdrowia życzę Tobie i całej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Jaki Ty masz talent do pisania:)Wsiąkłam w tekst ogółu,zamyśliłam a tu koniec:)No tak kwarantanna daje popalić zwłaszcza dla tych co czas spędzają poza domem a nie przed telewizorem.Na szczęście trochę to poluzowali(i tak sporadycznie bywam wśród ludzi,prócz pracy i raz w tygodniu w sklepie).pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Kiedyś w końcu się to skończy.... Na razie musimy wytrzymać to wszystko i dbać o siebie i naszych bliskich.
    Wspaniałe zdjęcia :)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak tam ziołowy parapet? urosły rosliny? Pieknie to wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  35. W moich stronach przydałaby się deszcz i byłoby pięknie, bardzo pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  36. No to teraz już muszę się zmobilizować i upiec leśny mech.Jadłam, jest pyszny! Zresztą ja bardzo lubię szpinak, piec ciasta również a jakoś się nie udało połączyć tego ;-) Przyroda zachwyca, mam to samo w ogródku, tylko susza u nas straszna :-( Pozdrawiam serdecznie, działaj kulinarnie dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jamnik z marchewką jest debeściarski !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawy pomysł tego pamiętnika. Nie wyobrażam sobie studiowania medycyny zdalnie. To na pewno ciężka sprawa. Współczuję. U dzieci w szkole też niefajnie. Masa materiału i zadań. Z początku było naprawdę ciężkie dopóki się nie przestawiliśmy. Jak zawsze dziękuję za porcję cudownych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!

ARCHIWUM POSTÓW

Pokaż więcej

Translate

Obserwatorzy Bloga

Dziękuję za każdy głos! To mnie motywuje!

Moi psi strażnicy: Rudi (2013-) i Berek (2005-2022)

Kategorie

W moim ogrodzie Podróże Małopolskie Moja poezja Ptaki Wiersze Pola Zima wiosna 2017 Rośliny życzenia Kraków Kwiaty Spacer Grzyby Rynek 2016 Zamek 2019 Góry Jesień Wiersz Wyniki wakacje Grusza Lato Przemyślenia święta Podróż Roku Inne Kościół Las Wieś wielkanoc 2018 Blog Boże Narodzenie Ciasto Dobczyce Rudi Zachód Słońca Cmentarz Kot Ssaki podsumowania 3. urodziny Konkurs Lasek Mama Moje przygody Motyle Owady Planty Podziękowanie Polska Skansen Urodziny W moim domu Wspomnienia 2020 Kiki Nowy Rok Pole Rocznica Ruiny zamku Rzeka Sentymenty Maksa Studia Wiosenno-letnie wyzwanie u Maksa Zalipie Żonkile Artystycznie Beskid Wyspowy Chatki Chmury Cudo Kapliczka Koronawirus Leśniczówka Malowane Opowiadanie Pies Puszcza Statystyki Tata Tulipany Wschód Słońca Wspomnienie Wyzwanie urodzinowe Zjawiska pogodowe Śmierć 2021 Beskidy Bez Candy Chinkali Droga Historia Jan Paweł II Katedra Lanckorona Lekarski Luty Maj Nauka Niepołomice Panorama Pieniny Plany Pomniki Prezent Przedwiośnie Przepis Ratusz Rozdanie Sierpień Skalniak Staw Szlak Zioła Śnieg Basia Wójcik Bałtyk Bitwa Bochnia Brzozy Cichawa Czosnek niedźwiedzi Dolina Raby Dynia Fiołki Jabłoń Jedzenie Jezioro Kazimierz Wielki Krajobraz Krokusy Krościenko Lipa Listopad Majówka Matura Medycyna Morze Mury Muzeum Niebo Pałac Pielgrzymka Pierniczki Polskie bociany Pomnik Pomorskie Pomorze Przebiśniegi Rower Rzepak Stare Miasto Słońce Talent Tenis Trzy Korony Wawel Wał Ruda Wielkopolskie Wieża Wisła Wrocław Wycieczka Zachwyt Zboża Ziarnopłony Zielono przyroda ptaki na flagach wielka sobota zdjęcia Ścieżka Śląskie 2023 4. urodziny 5 miejsc Akademia Muzyczna Aleja Gwiazd Babia Góra Bazylea Bałwan Berek Biedronka Bieszczady Bocian Boże Ciało Budki Budleja COVID-19 Choinka Clematisy Czarny bez Dolina Prądnika Dolnośląskie Domek Drzewa Dunajec Dwór Ferie Gady Gołoborze Grodkowice Grota Grudzień Hel Hiacynty Jagodzianki Jarmark Karolina Kózkówna Kartki Kasztany Kazimierz Klasztor Klomb Kolory Kościół Mariacki Krzewy Krzyż Kukurydza Lipiec Lipnica Murowana Lourdes Marysieńka Miłość Moje zdrowe życie Morwa Most Niedzica Nowodworek Obraz Odlot Ogród Ojców Opis Opowieść Ostrów Lednicki Owoce Oznaki wiosny Palma Pandemia Papierówka Papież Papuga Paź królowej Październik Pięknie Plaża Podskale Podziemia Powiśle Dąbrowskie Praktyki Procesja Przygotowania Przyjaciele Pytania Raba Rogale świętomarcińskie Ruduś Ruiny Rzeźby Różaneczniki Różaniec Rękodzieło Sanktuarium Sesja Sielanka Spotkanie Stokrotki Sukiennice Sylwester Syrop Szczawnica Szpaki Szpital Trasa Ukraina Warzywa Wierzby Wojna Wspaniałe Wypieki Wyprawy Zabawa Zadanie od Maksa Zbiorniki Zdrowo Ziemia Dąbrowska Zmiany jaszczurki jeże purchawice sierpówki Łysa Góra Ślimaki Średniowiecze Święconka Święto Niepodległości Żniwa 10 lat 100000 2015 3 maj 5. urodziny 6. urodziny 7. urodziny 8 lat 9 lat Agnieszka Radwańska Akrostych Album Alfa Altana Amfiteatr Anna Arthur Wellesley Artykuł BMI Balon Bazie Bazylia Bazylika Bałwankowo Berberysy Bezsenność Biało Biało-czerwone Biologia Bitwa pod Grunwaldem Bizony Bobolice Bobry Bociany Bogatka Brusznica Brzozowisko Buraki Bury Bułki Błękit Cele Chabówka Chaczapuri Chaos Chemia Chełm Chleb Chrząszcz Ciastka Ciastka orzechowe Ciężkowice Clafoutis Czarny Staw Czechy Czerwiec Częstochowa Część I Człowiek Dalgona Dawne dzieje Diabelski Kamień Diablak Dla artystów Dla kucharzy Dla poetów Dmuchawiec Dobro Docenione Dolina Białego Droga krzyżowa Drożdżowe Drzewo Dutch baby Dyskusja Dzieciństwo Dziewięćsił Dzień Mamy Fontanny Fotografia Francja Galette des rois Gdańsk Gdów Geografia Gniezno Gondola Gorce Gostynin Gotowanie Gołąb Goździki Grodzisko Grunwald Gubałówka Gwiazdy betlejemskie Góra Skrzynecka Góra Zamkowa Górki Góry Świętokrzyskie Głosowanie Horiatiki Huragan Huśtawka Iglaki Illzach Info Ja w Kuchni Jacuś Jadłospis Jajka Jarmuż Jasna Góra Jednosiwy Jerozolima Jesienne dary ogrodu Jesiony Jezioro Czchowskie Jezioro Dobczyckie Jezioro Rożnowskie Jiaogulan Jubileusz Język polski Kalorie Kalwaria Kanie Karmniki Kawa Kawiarnia Klucz do matury z biologii Koktajle Kolejka Kolekcja Kompot Kompozycja Komunia Święta Konfederacja barska Konie Konkurs Palm Wielkanocnych Kopiec Kraka Korona zapory Kraków-Łagiewniki Krogulec Krowa Krupówki Krzesławice Krzewuszki Krzywa Wieża Krzyż Milenijny Krzyżacy Krzyżówki Książka Księżyc Kuchnia Kujawsko-pomorskie Kundel Kura Kurczak Kurozwęki Kwarantanna Kwiecień Kładki Latarnia Lednica Legendy Lenistwo Lilak Lipnica Literatura London Eye Londyn Lot Lubczyk Lwów Majeranek Makro Marchew Marzec Marzenia Mazowieckie Mazurek Medugorje Melisa Melsztyn Mgła Michałki Mikołaj Kopernik Mirów Misje Mięta Mniszek lekarski Mniszki Mogielica Moi Przyjaciele Molo Monety Mróz Muchomory Muchołówka szara Mural Naleśniki Niebieski Niedziela Palmowa Niegowić Noc Norbertanki Nowy Wiśnicz Obserwacje Odpoczynek Odpowiedzialność Ogień Ojcowski Park Narodowy Olimpiada Omega Opactwo Opole Opolskie Opowieści Oregano Orzechy Ostrów Tumski Owca PDMD Parowar Patriotyzm Pelargonie Pietruszka Pisklęta Piwonie Pizza Plac św. Piotra Plebiscyt Pliszki Pociąg Podbiały Podgrzybki Podhale Podkarpackie Podróż pięciolecia Podziw Pokazy Polecie Pomnik św. Floriana Pomoc Pory roku Potok Powieść Pozdrowienia Poziomki Poznań Praca Praga Prom Prośba Przed Sylwestrem Przemijanie Przerwa Przygoda Przyszłość Pszczoła Pucuś Pustelnia Płazy Radość Refleksje Rejs Rokitnik Rozmaryn Rożnów Rukola Rzadkie Rzeźbiarstwo Rzym Rękawka Rżysko Samosy Sanki Sałatka Seler Sernik Sezon karmnikowy Sierpówka Sir Siła Skamieniałe Miasto Skałka Skocznie Smoleń Sopot Spisz Spokój Stajnia Staropolskie Stetoskop Styczeń Szacunek Szałwia Szczaw Szczepienia Szczepionka Szczepmy się! Szczerze Szczypiorek Szkoła Szlak Orlich Gniazd Szron Szwajcaria Sól Słonecznik Słowacja Słowianie Taize Tamy Tatry Tatrzański Park Narodowy Teatr Topola Toruń Tradycje Tropsztyn Tropy Turbacz Tymianek Ulubione Urbi et Orbi Uście Solne Wadowice Waga Warmińsko-Mazurskie Warsztat Wata cukrowa Watykan Wellington Arch Westerplatte Wetlina Widoki Wielka Brytania Wiewiórka Wieżyca Wigilia Wiszące mosty Witacze Wiązanki Wodospad Wow Wprowadzenie Wrzos Wyjazd Wytrzyszczka Wyzwanie Włochy Włóczęga ZOO Zakopane Zapora Zapowiedź Zasady Zawilce Zawoja Zaćmienie Zaćmienie Księżyca Zbiórka Zdjęcie Zegar Zwierzęta Zwyczaje Złoto dzwoniec filmy kosy magiczny czas porządki rudziki van Gogh Łatwe w uprawie Ławka Łąki Śliwa Ślęża Święci Świętojański Świętokrzyskie Święty Krzyż śpiew śpiew dzwońca św. Szymon święty Mikołaj Żołnierze i polegli Żurawki

Prawa autorskie

Wszystkie moje teksty i zdjęcia na blogu "Świat z mojej perspektywy" są chronione prawem autorskim na mocy: Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wykorzystanie ich wymaga mojej zgody!

Agregator blogów przyrodniczych

Rozdane, powędrowało do Janeczki z Chwil Wytchnienia!

Rozdane, powędrowało do Jadzi Kluczyńskiej!

BLOG KULINARNY

TUTAJ ZAGLĄDAM