Nieludzkie przebudzenie przy ludzkim letargu
Bezmyślność
dwie cząstki nierówne
plotące stworzenie
razem
a jednak osobno
jedna drugą kala
głodna destrukcji
mimo swej małości
nieświadoma samozniszczenia
bez ratunku
bez odwrotu
ofiara nie pomoże...
Witam Was serdecznie takimi oto słowami, słowami podsumowującymi i skupiającymi w mniejszej przestrzeni moje ostatnie, fruwające tu i tam, myśli.
Cała ludzkość tkwi obecnie w nieprawdopodobnym bezruchu, letargu, z którego jak na razie próżno szukać wyjścia. Ta sytuacja nie wytrąciła jednak ani troszeńkę z równowagi tej bezludzkiej części świata; z dnia na dzień bowiem kwietniowy ogród przybiera kolejnych niepowtarzalnych rumieńców...
...lasek wzbogacił się o cudowne fiołkowe dywany poprzetykane gdzieniegdzie żółtym kwieciem mniszków oraz ziarnopłonów, same fiołki pojawiły się u nas ze dwa lata temu i od tego czasu szturmują leśną ściółkę, z roku na roku wyrasta coraz więcej kęp, może w przyszłym roku pokuszę się o konfiturę z fiołkowych płatków...
...wśród przydomowych skałek i kamyczków bezwstydnie prężą się ku słonecznym promieniom sasanki, żagwiny do których zalatują pierwsze rusałki i pszczółki...
...w młodziutkiej trawie ogrodowych boków dzielnie pchają się ku górze soczyste listki czosnku niedźwiedziego, przepełnione wyjątkowym zapachem...
...maluteńkiej jabłoni, papierówce, pozyskanej zeszłej jesieni pękły drobne, różowawe pąki...
...a na jeszcze bladej, nijakiej łączce pod ogrodem wyrosła kępka żonkili, jak co roku zachwycając swą nietypową lokalizacją oraz umiłowaniem samotności, bowiem ani jedno, nawet liche, smukłe ździebełko nie zaczęło swojego żywota.
Aktualnie właśnie te trzy żonkile powinny dawać przykład ludziom, jak czynić, jak dobrze czynić...
Tegoroczna wiosna, tegoroczny okres Wielkiego Postu jest dla nas czasem próby, czasem rzetelnej oceny wytrwałości i odpowiedzialności. Każdy człowiek poddany został izolacji, mniejszej, większej, ale jednak cały czas owe słowo budzi liczne refleksje. Człowieczy los, mimo wzlotów i upadków, żąda wolności, nie toleruje bowiem zamknięcia, ograniczeń, nagminnych zakazów i nakazów; dlatego właśnie ten okres, tak nikczemnie zniszczony epidemią koronawirusa, powinni wszyscy potraktować jako egzamin, sprawdzian podsumowujący dotychczasowy żywot, którego nie można oblać jak niezapowiedzianej kartkówki z matematyki.
Jeśli ludzkość przezwycięży ten straszliwy zamach wymierzony w jej kierunku, to i tak jej bieg zmieni tory bezpowrotnie, lepiej na to przygotować się już teraz...
Kończąc dzisiejsze, być może mało radosne rozważania, chciałbym też nadmienić o jakichś plusach tej sytuacji, by jednak pożegnać się z Wami pozytywnym akcentem.
Ze względu na przypadającą dziś Niedzielę Palmową, stwierdziłem, że jest to najodpowiedniejsza chwila, by samemu skonstruować tradycyjną, staropolską palmę, pełną kwiecia złotokapu (forsycji, jednak w naszych rejonach używa się tej pierwszej nazwy), wierzbowych witek oraz wiecznie żywych, wiecznie zielonych pędów bukszpanu.
Poświęcić w kościele jej nie mogłem z wiadomych powodów, ale w trakcie dzisiejszej transmisji mszy wiernie mi towarzyszyła.
Przy okazji, wykorzystując małą lukę sobotniego popołudnia, udało mi się upiec dwukolorowe ciasto z bananami, które smakiem nie zawiodło!
Zostawiam Was z tymi wszelakimi przemyśleniami, trzymajcie się, ślę Wam dużo dużo zdrówka! Pozdrawiam i do napisania! 😉😊
P.S. Zapraszam jeszcze serdecznie na blogowego Instagrama, nick z linkiem: swiat.z.mojej.perspektywy
dwie cząstki nierówne
plotące stworzenie
razem
a jednak osobno
jedna drugą kala
głodna destrukcji
mimo swej małości
nieświadoma samozniszczenia
bez ratunku
bez odwrotu
ofiara nie pomoże...
Witam Was serdecznie takimi oto słowami, słowami podsumowującymi i skupiającymi w mniejszej przestrzeni moje ostatnie, fruwające tu i tam, myśli.
Cała ludzkość tkwi obecnie w nieprawdopodobnym bezruchu, letargu, z którego jak na razie próżno szukać wyjścia. Ta sytuacja nie wytrąciła jednak ani troszeńkę z równowagi tej bezludzkiej części świata; z dnia na dzień bowiem kwietniowy ogród przybiera kolejnych niepowtarzalnych rumieńców...
...lasek wzbogacił się o cudowne fiołkowe dywany poprzetykane gdzieniegdzie żółtym kwieciem mniszków oraz ziarnopłonów, same fiołki pojawiły się u nas ze dwa lata temu i od tego czasu szturmują leśną ściółkę, z roku na roku wyrasta coraz więcej kęp, może w przyszłym roku pokuszę się o konfiturę z fiołkowych płatków...
...wśród przydomowych skałek i kamyczków bezwstydnie prężą się ku słonecznym promieniom sasanki, żagwiny do których zalatują pierwsze rusałki i pszczółki...
Pierwszy tegoroczny pawik uchwycony w moim obiektywie |
...w młodziutkiej trawie ogrodowych boków dzielnie pchają się ku górze soczyste listki czosnku niedźwiedziego, przepełnione wyjątkowym zapachem...
...maluteńkiej jabłoni, papierówce, pozyskanej zeszłej jesieni pękły drobne, różowawe pąki...
...a na jeszcze bladej, nijakiej łączce pod ogrodem wyrosła kępka żonkili, jak co roku zachwycając swą nietypową lokalizacją oraz umiłowaniem samotności, bowiem ani jedno, nawet liche, smukłe ździebełko nie zaczęło swojego żywota.
Aktualnie właśnie te trzy żonkile powinny dawać przykład ludziom, jak czynić, jak dobrze czynić...
Tegoroczna wiosna, tegoroczny okres Wielkiego Postu jest dla nas czasem próby, czasem rzetelnej oceny wytrwałości i odpowiedzialności. Każdy człowiek poddany został izolacji, mniejszej, większej, ale jednak cały czas owe słowo budzi liczne refleksje. Człowieczy los, mimo wzlotów i upadków, żąda wolności, nie toleruje bowiem zamknięcia, ograniczeń, nagminnych zakazów i nakazów; dlatego właśnie ten okres, tak nikczemnie zniszczony epidemią koronawirusa, powinni wszyscy potraktować jako egzamin, sprawdzian podsumowujący dotychczasowy żywot, którego nie można oblać jak niezapowiedzianej kartkówki z matematyki.
Jeśli ludzkość przezwycięży ten straszliwy zamach wymierzony w jej kierunku, to i tak jej bieg zmieni tory bezpowrotnie, lepiej na to przygotować się już teraz...
Kończąc dzisiejsze, być może mało radosne rozważania, chciałbym też nadmienić o jakichś plusach tej sytuacji, by jednak pożegnać się z Wami pozytywnym akcentem.
Ze względu na przypadającą dziś Niedzielę Palmową, stwierdziłem, że jest to najodpowiedniejsza chwila, by samemu skonstruować tradycyjną, staropolską palmę, pełną kwiecia złotokapu (forsycji, jednak w naszych rejonach używa się tej pierwszej nazwy), wierzbowych witek oraz wiecznie żywych, wiecznie zielonych pędów bukszpanu.
Poświęcić w kościele jej nie mogłem z wiadomych powodów, ale w trakcie dzisiejszej transmisji mszy wiernie mi towarzyszyła.
Przy okazji, wykorzystując małą lukę sobotniego popołudnia, udało mi się upiec dwukolorowe ciasto z bananami, które smakiem nie zawiodło!
Zostawiam Was z tymi wszelakimi przemyśleniami, trzymajcie się, ślę Wam dużo dużo zdrówka! Pozdrawiam i do napisania! 😉😊
P.S. Zapraszam jeszcze serdecznie na blogowego Instagrama, nick z linkiem: swiat.z.mojej.perspektywy
Pięknie ta przyroda u Ciebie zawiadamia o wiośnie:) My zrobiliśmy palmy z kolorowej krepy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego:)
ps. Wiersz daje do myślenia...
U Ciebie widać wiosna na całego zagościła! piękne kwiaty i kolory. U nas niestety przymrozki i susza skutecznie ogranicza rozwój wszelakiego kwiecia. Piękna palemką, wszystkiego dobrego dla Ciebie i rodziny w tym trudnym czasie ❤️
OdpowiedzUsuńJak kolorowo,spokojnie. My mamy zakaz wstępu na działkę .Brakuje mi wiosennych widoków kwiatów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą : Świat, wiosna i Święta będą mimo wszystko. Może inne ale będą i to daje do myślenia . Dobrego Wielkiego Tygodnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak pięknie tam u Ciebie... Uwielbiam wiosnę, ale jakoś cieszyć nią w tym roku nie mogę. Miło przynajmniej na takie zdjęcia popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńMaksiu jak sam zauważyłeś, że Twoje rozważania są mało radosne,ale w zaistniałej sytuacji zmuszają do refleksji i zamiany perspektywy postrzegania otaczającego nas świata.
OdpowiedzUsuńTego co będzie konsekwencją pandemi nie jesteśmy sobie tej chwili tak naprawdę wyobrazić.
Myślę, że prawie napewno nie będziemy tacy sami tylko w jakim kierunku pójdzie ta zmiana czas pokaże obyśmy wybrali dobrze .
Pięknie uchwyciłeś budząca się wiosnę
i widzę,że nie brak Ci pomysłów na wykorzystanie tych skarbów. Za to smakowity akcent na końcu bardzo pozytywnie wpływa na poprawę nastroju chętnie spróbowałam bym Twojego wypieku bardzo apetycznie wygląda 😋.
Dużo zdrowia dla Całej Twojej Rodziny 🌞
Przyroda budzi się do życia jak gdyby nigdy nic...Przyroda nie odczuwa naszego braku. To my odczuwamy tęsknotę za nią, gdy zabiera nam sie wolnośc, przestrzeń, mozliwosc podziwiania cudu odrodzenia.
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie bardzo podobnie jak u Ciebie. Czosnek niedźwiedzi coraz większy i zieleńszy, stokrotek zatrzęsienie i są już pojedyncze kwiatki mleczy.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Maksie.
Piękna wiosna u Ciebie! Z uwagą przeczytałam Twoje refleksje.Masz rację, skoro musimy wykorzystać ten czas tak,a nie inaczej- zróbmy to! Jednak obawiam się,że jest w kraju mnóstwo ludzi, którzy nie mogą podchodzić do zaistniałej sytuacji tak spokojnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wiosna jest najpiękniejszą porą roku. Przepiękne zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za zdjęcia z ogrodu, dla mnie zamkniętej w w swoim m-3, to duża radość. Ja też planowałam parę dni temu - pojedziemy do lasu, uszczknę parę gałązek i zrobię żywą palmę. Skończyło się na tym, że wyciągnełam starą, trochę odświeżyłam i cieszyłam się, że nie dałam jej do spalenia. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńBudząca się przyroda pozwala nam trochę zapomnieć o rzeczywistości. Palma i ciacho wyszły świetnie. Pozdrawiam cieplutko 🙂
OdpowiedzUsuńSzalenie podoba mi się Twoja wiosna! dziękuję za piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Zazdroszczę tej wiosny nie tylko za oknem ale i pod stopami.
OdpowiedzUsuńJa za balkonem mam troszkę zieleni, rozgrzebany remont fundamentów i ekrany oddzielające blok od gwarnej ulicy.
Ostatnio człowieka (oprócz Ślubnego) na żywo widziałam cztery dni temu. Jestem jednak szczęściarą, bo oboje mamy hobby, które nas bardzo wciągnęło ;-)
serdecznie Cię pozdrawiam
super zdjęcia, pięknie uchwycona natura. A motylek cudowny!
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna zagościła u Ciebie, bardzo lubię wszystkie wiosenne kwiaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Śliczna palma, moja też nam towarzyszyła podczas mszy w telewizji. Te święta będą inne, ale we wszystkim trzeba szukać plusów. Może dzięki temu ludzie bardziej skupią się na tym, żeby pomyśleć i bardziej przeżyć te święta duchowo, aniżeli tylko biegać po sklepach by kupić jak największą ilość jedzenie czy prezentów. Bo przecież nie o to w każdych świętach chodzi... A zdjęcia są prześliczne. fajnie się je zawsze ogląda :) Dużo zdrowia Ci Maksiu życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, cudowne kwiaty, cieszą. :))) Ciasto to bym takie zjadła. hihihih Pewnie pyszne. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, ehh gdyby nie ta cała sytuacja też wybiegłabym na dwór szukać pierwszych oznak wiosny, niestety swojego ogrodu nie mam. Jedynie na balkonie wolno mi łapać promyki gorącego słońca, co dziś uczyniłam :). Masz racje to egzamin, próba dal nas wszystkich. Niektórzy nieustannie go oblewają dla małych błahych potrzeb ale nie mnie ich oceniać.
OdpowiedzUsuńMaksiu, jak zawsze podziwiam zdjęcia i mądre, pełne refleksji słowa. Przyroda rozkwita i kipi pięknem niezależnie od tego, co teraz dzieje się z nami, ludźmi. Co więcej, nawet jakbyśmy wszyscy wyginęli, ona będzie nadal trwała w swoim pięknie, pory roku będą się zmieniać, kwiaty będą kwitły, a ptaki śpiewały i budowały gniazda. Jakaż to lekcja pokory dla człowieka, który przywłaszczył sobie miano pana świata!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja palma, a o cieście nawet się nie wypowiem, bo moja dusza łasucha na sam widok doznaje błogości:)
Serdeczne uściski.
Żonkile mnie zauroczyły...
OdpowiedzUsuńWiersz smutny, ale piękny.
OdpowiedzUsuńA wiosna nic sobie nie robi z koronawirusa. Śliczne zdjęcia kwiatów i motyla.
Statystyki idą do góry... To mnie przeraża.
Jak to dalej będzie?
Przyroda nic sobie nie robi z zagrożenia wywołanego wirusem, ale człowiek dostał lekcję pokory. Pięknie uchwyciłeś okiem obiektywu budzącą się do życia przyrodę. Piękna palma! Bardzo prosta, ale w prostocie jest siła! Ciasto wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dobrze że przyroda jest wierna swoim prawom❤️ Zdrowia Maks dla Was wszystkich ❤️
OdpowiedzUsuńPrzyroda nie zważa na to co się dzieje na świecie i spokojnie budzi się do życia.Mam nadzieję że niedługo będzie lepiej.Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńPiękna przyroda u Ciebie i smakowite ciasto. Wielki Tydzień i Wielkanoc będą, inne ale równie ważne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne wiosenne kadry! Z motylków u mnie na razie tylko cytrynki.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie.
Pozdrawiam cieplutko:)
Jeszcze będzie normalnie, a u ciebie już pięknie, normalny rytm natury i wiosna, która daje nam tyle nadziei.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Super palma, a ciasto wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych Świąt mimo wszystko!
Złotokap - jaka piękna nazwa i taka nasza, polska.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest używana powszechnie.
Chętnie zjadłabym konfiturę z fiołków.
Pozdrawiam :)
Piękne przemyślenia. Słusznie zauważyłeś, że cała ta sytuacja zmusza nas do refleksji, przemyśleń i zapewne do pogodzenia się ze zmianami jakie niechybnie nastąpią. Piękne wiosenne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU nas wiosna dopiero kiełkuje. Dziś zauważyłam ledwo rozkwitnięte kwiaty mirabelki. Na fiołki też już czekam.
OdpowiedzUsuńjak zwykle piękne zdjęcia....a CZAS rzeczywiście trudny...
OdpowiedzUsuńCiacho super, uwielbiam takie! Zdjęcia jak zawsze piękne, milo zobaczyć oznaki wiosny, bo my jestesmy zamknięci w bloku. Dużo zdrowia wszystkim!☺
OdpowiedzUsuńTo niewątpliwie czas refleksji i małego przewartościowania.
OdpowiedzUsuńŁadnie rozkwita Twój ogród Maksiu, w takim otoczeniu izolacja mniej boli.
Spokojnych i zdrowych Świąt!
Ciasto z bananami na wierzchu, jeszcze nie spotkalam! Sama pieke z dobrze dojrzalymi bananami, ale ida one w ciasto, dobrze roztrzepane.
OdpowiedzUsuńZdrowych i pogodnych, Maks!
Uwielbiam te wiosenne kwiaty, zwłaszcza kępy maciupkich skalniaczków, które kolorem i ilością kwiatów zwracają na siebie uwagę :-)Te kwiaty, które same się wysiewają są zawsze najtrwalsze :-)
OdpowiedzUsuńKonfitura z fiołków, hmm... nigdy nie jadłam ;-)
OdpowiedzUsuńشركة المثالية للتنظيف بالظهران
شركة المثالية للتنظيف بعنك
شركة المثالية للتنظيف بصفوى