Jesień potrafi otworzyć się na nowe

Witam!
Wiem, że chwilę mnie tu nie było, a blogowe półki pokryły się jakże nielubianą warstewką kurzu. Mam jednak nadzieję, że tym wpisem zyskam jakiekolwiek usprawiedliwienie. 


Modrzewiowym, jakże pięknym spektaklem mogę śmiało otwierać kolejny wpis na blogu...


Jeśli ktoś uważnie śledzi moje małe losy w wielkim świecie, to wie, iż w lipcu otrzymałem upragniony tytuł lekarza, a pierwszy dzień października był jednocześnie pierwszym dniem pracy w tymże zawodzie. Po ukończeniu sześcioletnich studiów na kierunku lekarskim świeżo upieczeni absolwenci mają przed sobą trzynaście miesięcy stażu podyplomowego. Po jego ukończeniu, w moim przypadku będzie to najpewniej listopad 2026 roku, otrzymuje się pełne prawo wykonywania zawodu, a wraz z nim możliwość podjęcia kilkuletniej rezydentury, którą wieńczy Państwowy Egzamin Specjalizacyjny, a dalej uzyskanie tytułu specjalisty. Tak w skrócie wygląda droga prawie każdego młodego człowieka marzącego o byciu, kolokwialnie mówiąc, panią lub panem "doktorem". Łatwo wywnioskować zatem, że na tej osi czasu moim obecnym punktem jest staż podyplomowy...


Scrubs, smycz z identyfikatorem, stetoskop, pieczątka i w drogę! Pierwszą pracującą niedzielę w życiu musiałem uwiecznić prawdziwie lekarskim selfie ;)


Trzynastomiesięczny staż podyplomowy dzieli się na kilka staży cząstkowych: chirurgia, interna, medycyna rodzinna, SOR oraz intensywna terapia, pediatria oraz część personalizowana, czyli okres w którym można podjąć pracę na wybranym przez siebie oddziale. Całość dopełnia kilka wewnętrznych i zewnętrznych kursów, np. z krwiolecznictwa, zdrowia publicznego, czy komunikacji na linii lekarz-pacjent, a także oczywiście dni urlopowe. Ten nowy, jakże ekscytujący rozdział w moim życiu zacząłem od ośmiotygodniowego stażu z chirurgii. Naszym głównym zadaniem jest przyjmowanie pacjentów na oddział, zarówno planowych, jak i tych nagłych przypadków prosto z SOR-u. Wywiad, badanie, a potem żmudne wypełnianie całej dokumentacji medycznej pochłaniają konkretną dawkę czasu, więc na brak pracy nie da się narzekać. Mimo to każdy dzień, każde zrealizowane zadanie dają mnóstwo satysfakcji i poczucia spełnienia. Początki są oczywiście zazwyczaj cięższe, z pewnymi nowościami trzeba się oswoić i do nich przyzwyczaić, ale na ten moment idzie mi to zaskakująco płynnie. I oby tak już pozostało ;)


Zdjęć z pracy mam niewiele, więc w tym segmencie trzeba się cieszyć z każdej drobnostki. Teraz przez chwilę jestem na oddziale chirurgii endokrynologicznej, tu akurat pędzę kilka minut przed siódmą, by asystować do całkowitych resekcji tarczycy na bloku operacyjnym.


A co prócz pracy? Naturalnie czasu na inne aktywności pozostaje niewiele, ale dobra organizacja i staranne zaplanowanie wolnych okienek w kalendarzu potrafią zdziałać wręcz cuda. Dziesiąty miesiąc 2025 roku nie rozpieszczał pogodą, ale na całe szczęście wpadło kilka słonecznych dni zamieniających pobliski świat w najcenniejsze dla oka złoto. Pewnie już doskonale wiecie, że za jesienną i zimową porą nie przepadam, ale takie obrazki potrafią przełamać każdą negatywną, niepewną emocję... Spacerów po ukochanej okolicy nie zabrakło, ich moc regeneracji bywa bezcenną. 


Wiejski las jak co roku przyodział się w drogocenne tkaniny...


Jabłoniowy sad za skrajem ogrodu zachwyca mnie o każdej porze. Sami o tym doskonale wiecie, ileż już jego zdjęć się tutaj przewinęło...

Ogród także stanął na wysokości zadania! Złota polska jesień potrafi przekabacić prawdziwie letnie serca...


Październik jest miesiącem urodzin mojego ukochanego jamnika, Rudiego. Dwanaście lat to już nie przelewki, więc po moim powrocie z pracy przystąpiłem do błyskawicznej realizacji planu miotającego się już od kilku dni po głowie. Takim o to sposobem jeden z pokoi zamienił się w salę tańców, hulanek i tuptań wszelakich, a honorowe miejsce zajął porządny tort, prezent w postaci nowego, piszczącego misia oraz oczywiście sam solenizant. Dużo zawdzięczam tej małej istotce, więc co ja mogę powiedzieć... zasługuje na wszystko, co najlepsze!


Mam nadzieję, że nie muszę opisywać zachwytów świeżo upieczonego dwunastolatka! ;)


Październik, który już jakiś czas temu odfrunął w przeszłe przestworza, minął także na codziennych nabożeństwach różańcowej w naszej wiejskiej świetlicy. Razem z niezastąpioną panią Kazią miałem przyjemność prowadzić modlitwy ku naszej Niegowickiej Pani. Między paciorki różańca najpiękniej wpleść wszelakie intencje, prośby, ale i podziękowania, czy wyrazy wdzięczności...



Bł. Karolina prowadzi każdego dnia...


Przełom najbardziej jesiennych miesięcy nieodłącznie wiąże się również z przemyśleniami nad kruchością życia w śmiałym towarzystwie tysięcy płomyków i wspomnień z krainy bezpowrotnej przeszłości. Ten słodko-gorzki balans chyba ostatecznie kreśli sens naszego istnienia, bez jego istotnego wpływu pogubilibyśmy się w płytkości i rutynie. 
Wieczorne spacery po cmentarzu w pierwsze dwa listopadowe dni stały się już taką małą tradycją. Niewątpliwie jest to jeden z bardziej magicznych momentów w całym roku. Każda sekunda wypełnia się ogromem myśli i jednocześnie głęboką nostalgią. Nad grobami najbliższych chłonę je najmocniej. W głębi duszy widzę uśmiech rodziców, słyszę ich głos, czuję nawet ich zapach. Tego się nie zapomina nigdy. Tęsknota uderza z podwójną mocą, a ja nie próbuję z tym walczyć. Nieustannie smutek przeplata się z radością, bo przecież gdzieś tam są, przecież za te x lat znów się spotkamy. W takich chwilach szalenie pędząca rzeczywistość zwalnia, a wręcz się zatrzymuje i skupia się na tym jednym pozornie wygaszonym obrazie. Niepowtarzalne przeżycie...



Chyba wszyscy się zgodzimy, że ten wczesnolistopadowy obraz jest po prostu unikatowy...

Przy Grobie Nieznanego Żołnierza na naszym cmentarzu jak zwykle paliło się najwięcej zniczy. Ludzie nie zapominają o tych, którzy wywalczyli nam wolność.


I tak pędzę dalej naprzód... Nie zawsze ten pęd jest idealny, ale ważne, by z każdej lekcji życia wyciągać odpowiednie wnioski i próbować dążyć ku jakiejkolwiek doskonałości. Każdy inaczej ją definiuje, każdy gdzie indziej umieszcza jej wrota, ale każdy pożąda jej tak samo. 


W jeden z weekendowych dni udało mi się także zawitać do prawdziwie jesiennej Rabki-Zdrój. Jak to miasteczko mnie zauroczyło!


Kończąc ten wpis chciałbym Was serdecznie zaprosić na drugiego bloga, jeszcze maleńką świeżynkę, która już jest i będzie przestrzenią dla moich dalszych wędrówek po Beskidzie Wyspowym (i może nie tylko, okaże się w przyszłości!). Jeśli komuś spodobało się wspólne, wirtualne zdobywanie beskidzkiej korony, to i tam się nie zawiedzie!



Pozdrawiam serdecznie i do napisania! :)

Komentarze

ARCHIWUM POSTÓW

Pokaż więcej

Translate

Obserwatorzy Bloga

Dziękuję za każdy głos! To mnie motywuje!

Moi psi strażnicy: Rudi (2013-) i Berek (2005-2022)

Kategorie

Podróże W moim ogrodzie Małopolskie Góry Beskid Wyspowy Moja poezja Ptaki Beskidy Pola Wiersze wiosna życzenia Zima 2017 Kraków Rośliny Spacer Grzyby Kwiaty Jesień Rynek 2016 Zamek Grusza 2019 Lato Wiersz Wyniki wakacje święta Las Przemyślenia Rudi Wieś wielkanoc Ciasto Podróż Roku Boże Narodzenie Dobczyce Inne Kościół Motyle Studia Zachód Słońca podsumowania 2018 Blog Cmentarz Urodziny Kot Skansen Ssaki Wspomnienia 3. urodziny Konkurs Lasek Lekarski Mama Moje przygody Nowy Rok Owady Planty Podziękowanie Polska Rocznica W moim domu 2020 Kapliczka Kiki Opowiadanie Pies Pole Ruiny zamku Rzeka Sentymenty Maksa Wiosenno-letnie wyzwanie u Maksa Zalipie Żonkile Artystycznie Chatki Chmury Cudo Historia Jedzenie Koronawirus Leśniczówka Malowane Niebo Puszcza Statystyki Staw Tata Tenis Tulipany Wał Ruda Wschód Słońca Wspomnienie Wyzwanie urodzinowe Zjawiska pogodowe Śmierć 2021 Basia Wójcik Bez Candy Chinkali Cichawa Czosnek niedźwiedzi Droga Fiołki Jabłoń Jan Paweł II Katedra Lanckorona Luty Maj Majówka Medycyna Nauka Niepołomice Owoce Panorama Pieniny Plany Pomniki Prezent Przedwiośnie Przepis Ratusz Rozdanie Rzepak Sesja Sierpień Skalniak Szlak Wieża Zioła Śnieg Bałtyk Bitwa Bochnia Brzozy Budleja Czarny bez Dolina Raby Dwór Dynia Jezioro Karolina Kózkówna Kazimierz Wielki Krajobraz Krokusy Krościenko Lipa Listopad Matura Morze Mury Muzeum Obraz Pałac Paź królowej Pielgrzymka Pierniczki Podskale Polskie bociany Pomnik Pomorskie Pomorze Przebiśniegi Raba Rower Ruduś Różaniec Stare Miasto Szpital Słońce Talent Trzy Korony Wawel Wielkopolskie Wisła Wrocław Wycieczka Wypieki Zachwyt Zbiorniki Zboża Ziarnopłony Zielono przyroda ptaki na flagach wielka sobota zdjęcia Ścieżka Śląskie 2023 4. urodziny 5 miejsc Agnieszka Radwańska Akademia Muzyczna Aleja Gwiazd Babia Góra Bazylea Bałwan Berek Biedronka Bieszczady Bocian Bociany Boże Ciało Budki COVID-19 Choinka Clematisy Dolina Prądnika Dolnośląskie Domek Droga krzyżowa Drzewa Dunajec Ferie Gady Gotowanie Gołoborze Grodkowice Grota Grudzień Hel Hiacynty Jagodzianki Jarmark Kartki Kasztany Kazimierz Klasztor Klomb Kolory Kościół Mariacki Krzewy Krzyż Kukurydza Lipiec Lipnica Murowana Lourdes Marysieńka Miłość Mniszek lekarski Moje zdrowe życie Morwa Most Niedzica Nowodworek Odlot Ogród Ojców Opis Opowieść Ostrów Lednicki Oznaki wiosny Palma Pandemia Papierówka Papież Papuga Październik Pisklęta Pięknie Plaża Podziemia Powiśle Dąbrowskie Praktyki Procesja Przygotowania Przyjaciele Pytania Refleksje Rogale świętomarcińskie Ruiny Rzeźby Różaneczniki Rękodzieło Sanktuarium Sielanka Spotkanie Stokrotki Sukiennice Sylwester Syrop Szczawnica Szpaki Słonecznik Trasa Ukraina Warzywa Wierzby Wiązanki Wojna Wspaniałe Wyprawy Zabawa Zadanie od Maksa Zdrowo Ziemia Dąbrowska Zmiany jaszczurki jeże purchawice sierpówki Łysa Góra Ślimaki Średniowiecze Święconka Święto Niepodległości Żniwa 10 lat 100000 2015 3 maj 5. urodziny 6. urodziny 7. urodziny 8 lat 9 lat Akrostych Album Alfa Altana Amfiteatr Anna Arthur Wellesley Artykuł BMI Balon Bazie Bazylia Bazylika Bałwankowo Berberysy Bezsenność Biało Biało-czerwone Biologia Bitwa pod Grunwaldem Bizony Bobolice Bobry Bogatka Brusznica Brzozowisko Buraki Bury Bułki Błękit Cele Chabówka Chaczapuri Chaos Chemia Chełm Chleb Chrząszcz Ciastka Ciastka orzechowe Ciężkowice Clafoutis Czarny Staw Czechy Czerwiec Częstochowa Część I Człowiek Dalgona Dawne dzieje Diabelski Kamień Diablak Dla artystów Dla kucharzy Dla poetów Dmuchawiec Dobro Docenione Dolina Białego Drożdżowe Drzewo Dutch baby Dyskusja Dzieciństwo Dziewięćsił Dzień Mamy Fontanny Fotografia Francja Galette des rois Gdańsk Gdów Geografia Gniezno Gondola Gorce Gostynin Gołąb Goździki Grodzisko Grunwald Gubałówka Gwiazdy betlejemskie Góra Skrzynecka Góra Zamkowa Górki Góry Świętokrzyskie Głosowanie Horiatiki Huragan Huśtawka Iglaki Illzach Info Ja w Kuchni Jacuś Jadłospis Jajka Jarmuż Jasna Góra Jednosiwy Jerozolima Jesienne dary ogrodu Jesiony Jezioro Czchowskie Jezioro Dobczyckie Jezioro Rożnowskie Jiaogulan Jubileusz Język polski Kalorie Kalwaria Kanie Karmniki Kawa Kawiarnia Klucz do matury z biologii Koktajle Kolejka Kolekcja Kompot Kompozycja Komunia Święta Konfederacja barska Konie Konkurs Palm Wielkanocnych Kopiec Kraka Korona zapory Kraków-Łagiewniki Krogulec Krowa Krupówki Krzesławice Krzewuszki Krzywa Wieża Krzyż Milenijny Krzyżacy Krzyżówki Książka Księżyc Kuchnia Kujawsko-pomorskie Kundel Kura Kurczak Kurozwęki Kwarantanna Kwiecień Kładki Latarnia Lednica Legendy Lenistwo Lilak Lipnica Literatura London Eye Londyn Lot Lubczyk Lwów Majeranek Makro Marchew Marzec Marzenia Mazowieckie Mazurek Medugorje Melisa Melsztyn Mgła Michałki Mikołaj Kopernik Mirów Misje Mięta Mniszki Mogielica Moi Przyjaciele Molo Monety Mróz Muchomory Muchołówka szara Mural Naleśniki Niebieski Niedziela Palmowa Niegowić Noc Norbertanki Nowy Wiśnicz Obserwacje Odpoczynek Odpowiedzialność Ogień Ojcowski Park Narodowy Olimpiada Omega Opactwo Opole Opolskie Opowieści Oregano Orzechy Ostrów Tumski Owca PDMD Parowar Patriotyzm Pelargonie Pietruszka Piwonie Pizza Plac św. Piotra Plebiscyt Pliszki Pociąg Podbiały Podgrzybki Podhale Podkarpackie Podróż pięciolecia Podziw Pokazy Polecie Pomnik św. Floriana Pomoc Pory roku Potok Powieść Pozdrowienia Poziomki Poznań Praca Praga Prom Prośba Przed Sylwestrem Przemijanie Przerwa Przygoda Przyszłość Pszczoła Pucuś Pustelnia Płazy Radość Rejs Rokitnik Rozmaryn Rożnów Rukola Rzadkie Rzeźbiarstwo Rzym Rękawka Rżysko Samosy Sanki Sałatka Seler Sernik Sezon karmnikowy Sierpówka Sir Siła Skamieniałe Miasto Skałka Skocznie Smoleń Sopot Spisz Spokój Stajnia Staropolskie Stetoskop Styczeń Szacunek Szałwia Szczaw Szczepienia Szczepionka Szczepmy się! Szczerze Szczypiorek Szkoła Szlak Orlich Gniazd Szron Szwajcaria Sól Słowacja Słowianie Taize Tamy Tatry Tatrzański Park Narodowy Teatr Topola Toruń Tradycje Tropsztyn Tropy Turbacz Tymianek Ulubione Urbi et Orbi Uście Solne Wadowice Waga Warmińsko-Mazurskie Warsztat Wata cukrowa Watykan Wellington Arch Westerplatte Wetlina Widoki Wielka Brytania Wiewiórka Wieżyca Wigilia Wiszące mosty Witacze Wodospad Wow Wprowadzenie Wrzos Wyjazd Wytrzyszczka Wyzwanie Włochy Włóczęga ZOO Zakopane Zapora Zapowiedź Zasady Zawilce Zawoja Zaćmienie Zaćmienie Księżyca Zbiórka Zdjęcie Zegar Zwierzęta Zwyczaje Złoto dzwoniec filmy kosy magiczny czas porządki rudziki van Gogh Łatwe w uprawie Ławka Łąki Śliwa Ślęża Święci Świętojański Świętokrzyskie Święty Krzyż śpiew śpiew dzwońca św. Szymon święty Mikołaj Żołnierze i polegli Żurawki

Prawa autorskie

Wszystkie moje teksty i zdjęcia na blogu "Świat z mojej perspektywy" są chronione prawem autorskim na mocy: Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wykorzystanie ich wymaga mojej zgody!

Agregator blogów przyrodniczych

Rozdane, powędrowało do Janeczki z Chwil Wytchnienia!

Rozdane, powędrowało do Jadzi Kluczyńskiej!

BLOG KULINARNY

  • Sos bolognese - Witam! Dzisiaj prosty przepis na chyba ulubiony sos Włochów, ale też i wielu Polaków, czyli bolognese. Idealny do spaghetti i innych dań włoskich o których...

TUTAJ ZAGLĄDAM