Słów kilka o sile ludzkiego dobra
Witam!
Tegoroczny
październik powoli przechodzi do historii... Miesiąc ten był w
moim życiu niemałym przełomem, przyniósł on bowiem pierwsze
chwile, pierwsze momenty przeżyte będąc już pełnoprawnym
studentem medycyny na krakowskim Uniwersytecie Jagiellońskim. Staram
się cieszyć tym życiem studenckim i czerpać z niego jak
najwięcej, mimo że czasami jest naprawdę ciężko, na przykład
gdy zmęczony mózg odmawia dalszej współpracy w przyswajaniu
miejsc przyczepów więzadeł, czy kolejnych treści z
histologicznego kompendium, czy kiedy trzeba wstać wcześnie rano
lub zasypiać późną porą, by wszystko porządnie powtórzyć
przed kolokwiami, których to maraton rozpoczyna mi się w pierwszy
listopadowy poniedziałek.W takich cięższych momentach ta tytułowa „siła ludzkiego dobra” jest niezwykle pomocna, daje ona mnóstwo dobrej energii, jest „lekiem na całe zło”, jak to śpiewa w swoim największym przeboju pani Krystyna Prońko...
Wczoraj nadszedł w końcu ten dzień, w którym to stałem się posiadaczem cząstki wspaniałego talentu, a konkretniej jego uzewnętrznienia i genialnego wykorzystania, naszej blogowej przyjaciółki, Basi Wójcik. Wróć... talentu malarskiego, bowiem plon umiłowania innego talentu, pisarskiego, już od jakiegoś czasu upiększa małą półeczkę zawieszoną tuż nad moim biurkiem.
Obrazy Basi od zawsze mnie zachwycały i czarowały swą niebanalną kompozycją, przepięknymi barwami, dobrze przemyślanymi nawet najdrobniejszymi detalami, ale także szczerą miłością jaka z nich bije. Dziś mogę być tym szczęściarzem i mieć zawieszony na zachodniej ścianie pokoju przepiękny obraz, na którym to królują złociste łany zbóż, szkarłatne maki, szafirowe bławatki, śnieżno-złociste kępy rumiankowe, a także ukwiecona przydrożna kapliczka, którą opiekuje się Matka Boża...
Dzieło zachwyciło mnie wielce, przedstawia bowiem wiejską sielankę, którą jak wiecie darzę olbrzymim sentymentem... Dziękuję Ci bardzo Basiu za każdą chwilę, minutę, godzinę poświęconą na tworzenie tego wyjątkowego obrazu, będzie mi on zawsze przypominał o tym, jak wspaniałym miejscem jest blogosfera, jakże cudowną czynnością jest jej kreowanie i rozwijanie.
Równie wielce i równie pięknie chciałbym podziękować także Małgosi z bloga "Sutasz-Moje Hobby" za przepiękny różaniec, który również ostatnimi czasy otrzymałem. Owy różaniec o kolorze najcieplejszych promieni Słońca, cudownie pachnący różą towarzyszy mi podczas październikowych nabożeństw różańcowych prowadzonych przez panią Danusię w naszej wiejskiej świetlicy, zwanej potocznie „klubem”. Gdy wracam wcześniej do domu i nie muszę w jeden wieczór nauczyć się czterdziestu stron na anatomię, to staram się iść do Mateńki i przy niej rozważać tajemnice Różańca Świętego...
Oprócz różańca otrzymałem także kilka świętych obrazków, w tym jeden z moim patronem, św. Maksymilianem Kolbe, oraz przepyszną mleczną czekoladę, którą czasem podjadam przed nauką, ale też dla lepszego humoru. Jeszcze raz bardzo Ci Małgosiu dziękuję za ten wspaniały podarek!
Jestem bardzo wdzięczny Wam za pamięć, za tyle miłych słów w komentarzach pod wpisami, za Waszą obecność tu na blogu... To wszystko obdarowuje mnie olbrzymią dawką uśmiechu, radości, szczęścia.
Dziękuję.
Pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie za mnie kciuki, aby te pierwsze kolokwia nie były zbyt straszne, by przyniosły więcej satysfakcji niż rozczarowania i smutku.
Do napisania!
Pięknie zostałeś obdarowany! Dasz radę i wszystko zaliczysz bez problemu!
OdpowiedzUsuńMaks jesteś mądrym chłopakiem więc dasz radę. Wierzę w Ciebie :)) Najgorszy jest pierwszy rok, później będzie łatwiej. Piękne prezenty otrzymałeś! Serdecznie pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńPiękny ołtarzyk maryjny przygotowaliście i wspaniale zostałeś obdarowany Maksiu. Trzymam kciuki za pomyślność na kolokwiach i obejmuję modlitwą. Ślę moc serdeczności.:)
OdpowiedzUsuńCudowne prezenty :) Powodzenia na kolokwiach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prezenty:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę Maks, że mogłam Ci ofiarować cząstkę tego, co kocham, a wiem, że Ty również...Bardzo mi się podoba Wasza tradycja wspólnych różańców we wsi- to piękne, pogratuluj p. Danusi. I Gosia też obdarowała Cię wspaniale, a jej dar trafił we właściwe ręce. Wiem, że nauki masz mnóstwo, ale przy Twoich zdolnościach połączonych z pracowitością, będziesz zaliczał kolejne etapy bez trudu.
OdpowiedzUsuńPodobno pierwszy rok studiów jest zawsze najtrudniejszy. Mam nadzieję, że kolejne będą już samą przyjemnością dla mózgu. Jesteś niesamowitą osobą, która pomimo tak ciężkiej nauki szuka jeszcze sposobności na kontakt duchowy. Przepięknie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty otrzymałeś. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Wspaniale prezenty! Twórczość Basi i mnie zachwyca. Obraz przepiękny, przypomni Ci rodzinny krajobraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wytrwałości:)
Przepiękne prezenty, obraz prześliczny. Dasz radę. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńPiękne są takie prezenty podarowane bezinteresownie z głębi serca. A poza tym okazuje się, że internet też niesie wiele dobrych zjawisk, nie tylko zło jak mu się przypisuje. Maks, wierzę w Twoje zdolności i pracowitość to kolokwia pójdą jak z płatka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest na medycynie,ale na dwustopniowych to tak pierwszy jest rok to jest szkoła życia, drugi to jest mordror (najwięcej przedmiotów), trzeci ucieka jak nie wiem piszesz licencjat. Obrona. Składasz papiery na magisterkę. Wybierasz promotora, wymyślasz temat pracy albo Ci narzucają, walczysz z przedmiotami i badaniami do mgr. Drugi magisterki ucieka nie wiadomo kiedy...
OdpowiedzUsuńZaczynam trzymać kciuki, czterema kończynami !! A w poniedziałek wysyłam wszystkie moje Dobre Duchy do Krakusowa...;o)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Maksiu...:o)
Będzie z Ciebie super lekarz, to trudny kierunek ale poradzisz sobie ,kto jak nie Ty.Prezenty dostałeś prześliczne.
OdpowiedzUsuńMój najmłodszy Maksymilian także studiuje, zatem rozumiem, co Was czeka📚📝
OdpowiedzUsuńUczy się dużo, bo jest pracowity i ambitny❤️
Powodzenia życzę 😄
Trzymam kciuki za powodzenie w nauce. Pierwszy rok chyba jest najgorszy więc mam nadzieje, że zleci szybciutko z dobrym rezultatem. Powodzenia Maksiu 😊
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty otrzymałeś od dziewczyn i myślę, że w pełni na nie zasłużyłeś!
OdpowiedzUsuńKorzystaj ze studenckiego życia ile się da. Wiem, że na medycynie czasu jest zdecydowanie za mało, ale studentem jest się tylko raz w życiu, choć na Twoich studiach, aż 6 lat 😊
Kibicuję Ci cały czas i myślę, że najtrudniejsze już za Tobą, teraz tylko ukończyć studia i zostać dobrym lekarzem!
Pozdrawiam Alina
Piękne i od serca prezenty. Dziewczyny spisały się na medal . Zasłużyłeś na nie , bo jestes wyjątkowym młodym człowiekiem . Zasyłam pozytywną energię i połamania długopisu na kolokwiach. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty otrzymałeś :) Bardzo się mi podobają, szczególnie obraz.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje kolokwia. żeby być dobrym lekarzem, trzeba niestety posiąść potężną wiedzę. Czego Ci serdecznie życzę :)
piękne prezenty. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńMaksiu, cieszę się Twoją radością z tak pięknych prezentów. Basia i Małgosia tworzą wyjątkowe rzeczy, pełen artyzmu i serca.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Wzruszyłam się wspólnym odmawianiem różańca. Dziś młodzi ludzie inaczej spędzają czas, zapominają o mocy modlitwy. Podziwia Twoje podejście do życia i obowiązków! Życzę powodzenia i z całego serca kibicuję:))
OdpowiedzUsuńPrezenty piękne i wykonane przez uzdolnione nasze koleżanki. Radość zawsze sprawia to, co wykonane jest własnymi rękoma, bo ktoś o nas myśli z życzliwością. Dobro wraca, a Ty jesteś wyjątkowym młodym człowiekiem.U nas młodzi ludzie w kościele są w mniejszości. Trzymam kciuki za Twoją ciężką pracę ale już dziś wiem, że dasz sobie radę doskonale. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńPiekny post napisałeś.
OdpowiedzUsuńTylko mnie nie daje spokoju jedna rzecz- jak połączyć wiarę, religię, z racjonalną, udokumentowaną nauką?
Dla mnie to rzecz niemożliwa.
Powodzenia na studiach!
Jak zawsze, obserwuję, pozdrawiam, życzę wszystkiego co najlepsze. Piękny obraz.
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki, oby studia mimo wszystko były dla Ciebie przyjemne i jak najbardziej łagodne. Obraz piękny otrzymałeś! Również mnie malarstwo Basi zachwyca.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty otrzymałeś, na pewni dasz radę i skończysz studua z wyróżnieniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
obraz i różaniec, piękne. Trzymamy kciuki, aby wszystko Ci się układało, a nauka dała Ci czasem złapać oddech
OdpowiedzUsuńPiękny obraz i śliczny różaniec.
OdpowiedzUsuńZ pomocą bożą na pewno przetrwasz te ciężkie studenckie czasy kolokwiów a potem sesji zimowej. Mam nadzieję, że mimo wszystko znajdujesz też czas na oddech od nauki. Pozdrawiam :)
Piekne prezenty, szczegolnie różaniec
OdpowiedzUsuńPowodzenia we wszystkim z czym się zmagasz. Dasz radę, bo masz dobre podejście i bardzo się przykładasz do nauki.
OdpowiedzUsuńPiękne i wyjątkowe prezenty dostałeś, zwłaszcza obraz od Basi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Skoro trafileś na medycynę to znaczy że dobry jesteś naprawdę. Wierzę że dasz radę. Te wszystkie trudne terminy polskie i ĺacińskie na pewno ciężko przyswoić. Obraz prześliczny. Brawo Basiu.
OdpowiedzUsuńNo niestety takie życie studenta, ja na szczęście/nieszczęście jestem już na ostatnim roku i tak naprawdę pierwszy rok wspominam najmilej, mimo wszystko. Zawsze jest ciężko, ale pamiętaj o jednym, "studia są dla wytrwałych nie dla mądrych" - tak mi kiedyś powiedział przychylny wykładowca i dotrwałam, choć nadal mam myśli rzucenia wszystkiego, to wiem, że nie warto, trzeba mieć w sobie trochę zaparcia i siły. Nie bądź słaby, nie rezygnuj. Zobaczysz jaki owoc Ci to da!
OdpowiedzUsuńPrzecudowne prezenty, na pewno taka dobroć podnosi na duchu.
Pozdrawiam cieplutko, trzymaj się mocno i powodzenia we wszystkim! :)
Blogosfera jest pełna dobra i miłości i to jest właśnie najpiękniejsze :) cudowne rzeczy dostałeś. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w dalszym studiowaniu :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że pierwsze kolokwia pójdą świetnie, no bo czemu, miałoby być inaczej? Obraz rzeczywiście piękny i wart pochwał Twoich. Ofiarodawczyni różańca także się spisała, bo nie dosyć, że prezent szlachetny, to posiadający dodatkowe wsparcie. Wszystkiego dobrego miły studencie.
OdpowiedzUsuńprzepiękne podarunki dostałeś, obraz jest zachwycający. Cóż mogę Ci napisać na pokrzepienie, studencki czas jest wyjątkowy już niedługo będziesz wspominał te czasy, z tytułem mgr, a potem dr, kiedy to nie miałeś czasu na odpoczynek. Ale warto, a nawet jeżeli czasem coś pójdzie nie tak, to nic straconego są poprawki ;), dasz radę :) powodzenia
OdpowiedzUsuńPiękny ten obraz ;) sama nie potrafię tak malować
OdpowiedzUsuńWspieram ciepłymi myslami a dowody sympatii przepiekne! I pieknie ze powierzasz sie naszej Matce !!!
OdpowiedzUsuń