Bitwa barw
BITWA BARW
"Na ziemskim sklepieniu odgrywała się iście piekielna i pasjonująca walka. Po jednej stronie błękitna, niczym najczystsze wody oceanów, falanga, szykowała się do ataku na oddział zachodzącego, rdzawego Słońca, który swój bursztynowy blask przekazywał poddanym żołnierzem, czyniąc ich boskimi i majestatycznymi. Z oddali na tą niezwykłą grę barw z uwagą spoglądały ogromne, bogato odziane delikatnymi, szmaragdowymi igiełkami sosny, świerki i jodełki, a także górujący nad nimi gęsty, stary cis ozdobiony tysiącem krwawych koralików.
Nadeszła decydująca faza bitwy. Błękit nieba rozpoczął nacierać na zachód, w stronę epicentrum sił wroga - szybko i jak najmocniej. Wtem delikatne różano-sine chmurki sprzymierzone z Królem Dnia, niespodziewanie otoczyły atakujących, a główny oddział słonecznego wojska błyskawicznie zajął pozycję przeciwnika. Wynik był już przesądzony. Niebo szybko pokryło się królewskim, ognistym obłokiem. Panował on długo, nie chciał ustąpić nawet bratniemu Księżycowi. W końcu jednak stracił swoją boskość i musiał wrócić do nieśmiertelnego wodza. Niebawem mieli znów razem wrócić."
opowiadanie mojego autorstwa
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam to zdjęcie i to, co ono ukazuje. No istna magia! Widziałem dużo zachodów Słońca, ale ten z pewnością zapisze się w mojej pamięci na długie lata.
Patrząc na takie grudniowe niebo, aż wierzyć się nie chce, że za dwa tygodnie będzie Boże Narodzenie. Ja osobiście liczę, że w tym roku święta będą ze śniegiem, nie z deszczem, bo naprawdę dawno już takich nie przeżywałem.
Zapraszam do głosowania na Post Roku 2016. Ankieta znajduje się na prawym pasku bocznym bloga. Możecie wybrać kilka postów. Głosowanie trwa do 31 grudnia. Wtedy to poznamy post z tego bloga z tego roku, który był wg Was najciekawszy i najlepszy. :)
Na sam koniec bardzo chciałbym podziękować za tyle miłych komentarzy pod poprzednim postem. Naprawdę takowe mnie bardzo motywują do dalszego działania. Więc jeśli tu już jesteś gościu i to czytasz, to zostaw swój ślad obecności w postaci komentarza. Będę wdzięczny! :)
Pozdrawiam Was wszystkich i do zobaczenia! :)
Rzeczywiście uchwyciłeś w kadrze przepiękny zachód słońca i opisałeś go bardzo barwnie, poetycko!
OdpowiedzUsuńMiło się czyta i ogląda ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie zachodu słońca. Opis jak zwykle u Ciebie - bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńŚwietna poetycka proza, doskonale oddaje piękno tego niesamowitego zachodu słońca:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe opowiadanie- pięknie opisujesz wrażenia chwili i przecudowną naturę. Też mam parę fotek niesamowitych zachodów słońca... :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecie ! Niebo jest zawsze niepowtarzalne i zjawiskowe!
OdpowiedzUsuńWow, ja też ostatnio widziałam identyczne zjawisko! Tylko, że powiązane dla odmiany ze wschodem słońca. Super zdjęcie, ale moim skromnym zdaniem i tak opowiadanie lepsze ;).
OdpowiedzUsuńZdjęcie jest rzeczywiście fantastyczne i doskonale też opowiedziane Twoimi słowami :)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo utalentowanym młodym człowiekiem. Życzę Ci wielu sukcesów :)
OdpowiedzUsuńZachody słońca oraz wschody bywają bardzo spektakularne i ...za darmo.
Niesamowite zdjęcie i opis - Pozdrawiam Świątecznie !
OdpowiedzUsuńNiesamowite opowiadanie, wow! Zdjęcie też cudowne - piękne barwy. Uwielbiam patrzeć na takie zachody słońca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam też troszkę do siebie... ptasieslady.blogspot.com
Mak, niesamowite zdjęcie. Świetnie się Ciebie czyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)