Korona Beskidu Wyspowego 28/40: Drogą różańcową na Ćwilin (1072 m n.p.m.)

Witam!
Po sobotnim Lekarskim Egzaminie Końcowym i wszystkimi emocjami związanymi z tym państwowym testem wiedzy dla prawie-lekarzy moja głowa potrzebowała porządnego resetu. Prognoza pogody na niedzielę klarowała się wręcz idealnie, więc od razu zaświtała mi myśl, by te nadszarpnięte życiowe baterie zregenerować na szlakach mojego ukochanego Beskidu Wyspowego. Planowanie całej wycieczki nie należało do najłatwiejszych zadań, bowiem brakowało mi dwóch rzeczy: konkretnego pomysłu oraz towarzystwa. Koronę zdobywam głównie ze starszym bratem, który jednak na co dzień mieszka w okolicach Warszawy, więc brak jego obecności i wizja samotnego wędrowania zazwyczaj studzą mój beskidzki zapał. 

Ale nie tym razem...




Tym razem jednak nie poddałem się niedogodnościom losu i stwierdziłem, że skoro jestem w stanie napisać Lekarski Egzamin Końcowy i być z tej próby jak najbardziej usatysfakcjonowany, to tym bardziej mogę sam zdobywać inne szczyty, w tym te beskidzkie. Brzmi może nieco górnolotnie, ale koniec końców warto wierzyć w swoje możliwości oraz doceniać swoją wartość. Spakowałem więc turystyczny plecak, odpaliłem swoje wiekowe, ale dzielne auto i ruszyłem przed siebie. Wyjeżdżając z mojej wsi ujrzałem na horyzoncie potężną kopułę Ćwilina, drugiej najwyższej góry Beskidu Wyspowego. I tak nagle zrodził się w głowie pomysł i plan zdobycia kolejnego tysięcznika, ale pierwszego samotnie. 

Spontaniczne i odważne decyzje dostarczają największej dawki dobrych wspomnień. Zapraszam na wirtualną wędrówkę!


Na Ćwilin wdrapać się można ze wszystkich czterech stron świata: od północy niebieskim szlakiem z przełęczy Gruszowiec, od wschodu niebieskim szlakiem z Jurkowa, od zachodu żółtym szlakiem z Mszany Dolnej oraz od południa drogą różańcową z Wilczyc. Ta ostatnia trasa, chyba najmniej popularna, a jednocześnie najprzyjemniejsza, stała się moim punktem wyjścia. Parking pod Małym Ćwilinkiem jest spory i wygodny, więc nawet w weekend nie ma problemów ze znalezieniem miejsca. Ruszając na szlak możemy podziwiać królową Beskidu Wyspowego, Mogielicę, w całej okazałości...

Współrzędne postoju: 49.667637, 20.202787

W pierwszym momencie widzimy niezbyt charakterystyczną kopułę Małego Ćwilinka, którą w dalszej wędrówce miniemy od wschodniej strony.

Zatem ruszamy! Początkowy odcinek wiedzie nieco stromą, ale wygodną ścieżynką.

Droga różańcowa z Wilczyc nie jest oznakowana jak standardowe szlaki piesze, więc zdobywając Ćwilin od tej strony warto mieć przy sobie mobilną mapę turystyczną (mapy.cz, mapa-turystyczna.pl - mi sprawdzają się one najlepiej). Pomóc mogą także oznaczenia żółtego szlaku rowerowego, który biegnie identycznym torem na sam wierzchołek wyspy.

Mimo braku odpowiednich oznaczeń naprawdę ciężko jest się tam zgubić. Wystarczy po prostu cały czas trzymać się "głównej" drogi i po nieco ponad godzinie wdrapiemy się na najwyższy punkt Ćwilina.

Pierwsza połowa trasy biegnie bardzo spokojnie. Raz pnie się ku górze, raz delikatnie opada... taka typowa beskidzka sinusoida. Mimo panującej od kilkunastu dni suszy oraz temperatur powyżej zera w zacienionych miejscach zalegała jeszcze cienka warstewka śniegu oraz lodu.

Pewnie się zastanawiacie skąd się wzięła nazwa tej trasy wiodącej na Ćwilin? Co jakiś czas z leśnej gęstwiny wyłania się kapliczka z wiernie towarzyszącym drewnianym krzyżem. Nie tworzą one stacji drogi krzyżowej, bowiem na całej długości uświadczyć można jeszcze tylko dwa takie punkty, ale pomimo to są one świadectwem głębokiej wiary tamtejszej ludności.

W pewnym momencie szlak zakręca w kierunku płytkiej dolinki potoku Rosłaniec, którego zlodowaciałe wody bezpośrednio krzyżują bieg ścieżki. Zimą trzeba tam bardzo uważać, by nie wykręcić bolesnego pirueta!

Przy potoku dostrzec można kolejną kapliczkę...

Druga połowa wędrówki na Ćwilin jest już bardziej męcząca. Trudno się jednak dziwić, gdy w ostatecznym rozrachunku mamy do pokonania około 400 metrów przewyższenia!

Pierwsze nieoczywiste rozwidlenie dróżek daje nam swobodę wyboru, bo kilkadziesiąt metrów wyżej obie trasy i tak ponownie się łączą. Jak widać na zdjęciu, odbicie w lewo jest intensywniejszą, ale zarazem krótszą opcją.

Ja postawiłem wszystko na jedną kartę i ruszyłem tą bardziej stromą ścieżką.

Po niedługiej chwili obie dróżki ponownie się łączą i coraz mocniej wyprowadzają na szczyt Ćwilina.

Ostatnia kapliczka zwiastuje rychłe wejście na Polanę Michurową, jedną z największych i najbogatszych krajobrazowo polan w Beskidzie Wyspowym.

Przy ostatniej kapliczce rozciąga się największe skrzyżowanie leśnych dróżek, my jednak konsekwentnie podążamy za głównym torem i oznaczeniami żółtego szlaku rowerowego. W końcowej części trasy napotkamy jeszcze na dwa śródleśne rozwidlenia tras, ale wtedy już mamy pełną dowolność w wyborze. Każda opcja bowiem wyprowadzi nas finalnie na Polanę Michurową.

Ja przykładowo w pewnym momencie odbiłem ku takiej wąskiej ścieżynce, która okazała się być świetną alternatywą dla szerszej, ale mocno kamienistej drogi wijącej się nieopodal.

Na wysokości około 1000 metrów nad poziomem morza gęsty, iglasty las oddaje palmę pierwszeństwa otwartym terenom.

Niech jednak nie zwiedzie Was to wyjście na polanę. Do osiągnięcia szczytu pozostało jeszcze jakieś 10-15 minut wędrówki i około 100 metrów przewyższenia!

Odwracając głowę widzimy pierwsze zapierające dech w piersiach widoki. Gorce oraz południowe fragmenty Beskidu Wyspowego tonące w delikatnej mgiełce i lutowych niebieskościach do teraz wywołują gęsią skórkę!

Wierzchołek Ćwilina już naprawdę blisko! Na tym ostatnim odcinku trasy poczułem się jak na najpiękniejszej bieszczadzkiej połoninie... aż wróciły do mnie wspomnienia z wyjazdu w tamte rejony w 2018 roku...

No i takim sposobem osiągnąłem szczyt. Pierwszy samotnie zdobyty tysięcznik... no jak dla mnie brzmi dumnie! Uwielbiam pokonywać takie wyzwania!

Jak już wspominałem, na szczycie Ćwilina rozciąga się ogromna Polana Michurowa. To właśnie w tym miejscu, mniej więcej stulecie temu, zrodziła się nazwa "Beskid Wyspowy". Kazimierz Sosnowski, wybitny propagator beskidzkiej turystyki pieszej, pewnego razu ujrzał na szczycie Ćwilina "morze mgieł". Tafla gęstej mgły zawisła wówczas na tyle nisko, że pojedyncze, wyższe wierzchołki bez problemu ją przebijały tworząc niezapomniany "wyspowy" krajobraz. I tak te wyspy są z nami po dziś dzień...

Z Polany Michurowej doskonale widać Mogielicę, Jasień, Polanę Łąki, Gorce, a przy dobrej widoczności także Tatry. Ja niestety nie miałem wielkiego szczęścia do przejrzystego powietrza, ale i tak widoki zrobiły na mnie ogromne wrażenie.

Nagie drzewa liściaste odkrywają fragment panoramy w kierunku północnym z Śnieżnicą na czele. Ze względu na podobną wysokość oraz bliskość obu wysp krąży mnóstwo legend o ich bliźniaczych, czy małżeńskich więzach. Zresztą sama nazwa góry Ćwilin bierze się od niemieckiego "Zwilling" oznaczającego "bliźniaka"... brata-bliźniaka Śnieżnicy właśnie. Obie góry oddziela głęboka przełęcz Gruszowiec.

Piknik w takim miejscu to czysta przyjemność. Żałuję tylko, że zapomniałem spakować kanapek z moim ulubionym ostatnio hummusem i papryką! No ale... czasem nie można mieć wszystkiego ;)

Ludzi, jak na Beskid Wyspowy, także nie brakowało. Ćwilin należy do tzw. Diademu Gór Polski, więc nic dziwnego, że ten wierzchołek jest częściej odwiedzany. Na polanie znajduje się kilka ław oraz miejsc na ognisko, co wykorzystała jedna z grup turystów piekąc pachnące na kilometr kiełbaski.

Dłuższa chwila na wierzchołku Ćwilina musiała się w końcu zakończyć. Przy zbieraniu się do drogi powrotnej podszedłem jeszcze pod ołtarz i kapliczkę poświęcone św. Janowi Pawłowi II, miłośnikowi górskich, w tym beskidzkich, wędrówek. Piękne zwieńczenie pięknej wyprawy...


Każda kolejna wędrówka zbliża mnie do odznaki beskidzkiego rysia! Zależało mi, aby ten wpis umieścić 24 lutego, bowiem dokładnie rok temu zacząłem swoją przygodę z Koroną Beskidu Wyspowego. Zdobywając wtedy Worecznik nie spodziewałem się, że to wyzwanie aż tak odmieni moje życie i spowoduje, że stanę się ogromnym miłośnikiem tego wspaniałego pasma górskiego. Niech ta przygoda trwa jak najdłużej...


A po więcej szczegółów odnośnie trasy zostawiam link do mapy: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.6677025,20.2029750;49.6749860,20.1949725;49.6801461,20.1955875;49.6812985,20.1959953;49.6845264,20.1917778;49.6880803,20.1891706;49.6886911,20.1918320;49.6845073,20.1917714;49.6812829,20.1960045;49.6676903,20.2031068#49.67840/20.22046/14



Komentarze

  1. Tej wyprawy to Ci Maksiu zazdroszczę ❤️, egzaminu, niekoniecznie 🤪BasiaW

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje mi tylko pogratulować LEK-u i kolejnej zdobytej Wyspy. Fakt po górach się niezbyt dobrze samemu chodzi ale głowę trzeba przewietrzyć koniecznie. Zdjęcia jak zawsze cudne, pogoda jak na zimę też fajna, a już Ci niewiele tych wysp zostało. Ciekawe co będziesz zdobywał jak te Wyspy wszystkie zaliczysz !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z racji egzaminu i pierwszej samodzielnej wyprawy, kto by pomyślał że ogarniesz tyle szczytów,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry opis, piękne widoki (i zdjęcia).
    Z chęcią pogratuluję wyników egzaminu ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również gratuluję obu sukcesów! Piękne zdjęcia z wyprawy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna wspaniała i pięknie opisana wyprawa :) No i oczywiście gratuluję egzaminu :) Jestem pewna, że wynik na pewno już jest, albo będzie świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję zdanego egzaminu i tej samotnej wyprawy :) Zaintrygowało mnie zdjęcie przy tabliczce, ale skoro byli tam turyści, to chętnego do zrobienia zdjęcia można było znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po wysiłku umysłowym, musi być wysiłek fizyczny. Dziękuję za przybliżenie mi nieznanych rejonów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. gratuluję zdanego egzaminu i dziękuję za cudowną wirtualną wycieczkę. Widoki przepiękne, taki reset jest potrzebny

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje zaliczeń no i takiego resetu można pozazdrościć i widoków też, bo z okolic W- wy ich nie widać :))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. O nie, wyobrażam sobie, jak bardzo musiał Cię nęcić ten zapach pieczonych kiełbasek, skoro nie udało Ci się posilić własnymi kanapkami ;) Bardzo fajnie, że dbasz o równowagę umysłową i fizyczną, szkoda tylko, że w tej wyprawie na "bliźniaka" zabrakło Twojego osobistego brata :( Gratuluję jednak wyjścia ze strefy komfortu i podjęcia się samotnej wyprawy na kolejny szczyt. Ja mimo wszystko wolałabym mieć towarzystwo, choćby ze względów bezpieczeństwa. Strachliwa niewiasta przeze mnie przemawia (zbyt dużo spraw kryminalnych mam z tyłu głowy!).
    Jestem pewna, że gdyby zaszła potrzeba, wspiąłbyś się jeszcze na niejeden szczyt, nawet na Everest! ;) W końcu jego metaforyczny odpowiednik już zdobyłeś - podszedłeś do owianego grozą LEK-u i wyszedłeś stamtąd zadowolony! Czego chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję samodzielnie zdobytego szczytu . Zadowolenie i satysfakcja duża. Egzaminy zdane, jest super. Pozdrawiam serdecznie ♥️♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
  13. Maks gratuluję Ci zdobycia obu szczytów. Wyczerpującego egzaminu i samodzielnej wędrówki na kolejny szczyt. Zdecydowanie łatwiej byłoby zdobywać go w towarzystwie. Jednak sam też dałeś radę. Dziękuję za kolejną porcję pięknych zdjęć. Góry są piękne o każdej porze roku. Jeszcze raz gratuluję i serdecznie pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje ✌️ Idziesz po swoje. Wspaniałe opisałeś zdobywanie tego szczytu. Aż dostałam zadyszki, jak zwykle kiedy się wspinam pod górkę 😉😁

    OdpowiedzUsuń
  15. Maks, gratulacje! Jestem dumna z Ciebie :) A widoki przepiękne! Pozdrowienia ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś niesamowity!!! Te widoki rzeczywiście zapierające dech w piersiach, nawet widok śniegu mi by nie przeszkadzał. Wiesz co? Wirtualnie wędruję z Tobą i czasem mam wrażenie, że też wspinam się razem z Tobą na te góry i pagórki. Bo tak sugestywnie opowiadasz, że czuję się, jakbym tam była :)
    Stokrotne gratulacje, Maks!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj początkiem marca Beskidziaku
    Jeszcze raz gratuluję egzaminu.
    A kolejna wędrówka znowu z pięknymi widokami. Chętnie wybrałabym się tam.
    Ale już mogłabym zagłosować na nią dwoma rękami. Ale to już wiesz, dlaczego ona...
    Pozdrawiam szumem przedwiosennego deszczu

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje z okazji egzaminu. Kolejna niezwykła fotorelacja z ciekawymi widokami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdobywanie szczytów to wspaniała alegoria osiągania osobistych sukcesów w nauce i w życiu zawodowym. Bardzo podoba mi się takie świętowanie. To jest zdrowe i fajne! Trzymam kciuki i czekam na więcej relacji. Udanego początku marca życzę. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniała wyprawa. Piękne widoki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Brawo! Gratuluję zdobycia kolejnego szczytu, cudowny Ćwilin pod cudownie błękitnym niebem:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!

ARCHIWUM POSTÓW

Pokaż więcej

Translate

Obserwatorzy Bloga

Dziękuję za każdy głos! To mnie motywuje!

Moi psi strażnicy: Rudi (2013-) i Berek (2005-2022)

Kategorie

Podróże W moim ogrodzie Małopolskie Moja poezja Ptaki Góry Beskid Wyspowy Pola Wiersze Beskidy wiosna życzenia Zima 2017 Rośliny Kraków Kwiaty Grzyby Spacer Rynek 2016 Jesień Zamek Grusza 2019 Wiersz Wyniki wakacje święta Lato Przemyślenia wielkanoc Las Podróż Roku Wieś Boże Narodzenie Ciasto Dobczyce Inne Kościół Rudi Zachód Słońca 2018 Blog Motyle podsumowania Cmentarz Kot Skansen Ssaki Studia Wspomnienia 3. urodziny Konkurs Lasek Mama Moje przygody Nowy Rok Owady Planty Podziękowanie Polska Rocznica Urodziny W moim domu 2020 Kiki Opowiadanie Pole Ruiny zamku Rzeka Sentymenty Maksa Wiosenno-letnie wyzwanie u Maksa Zalipie Żonkile Artystycznie Chatki Chmury Cudo Historia Kapliczka Koronawirus Lekarski Leśniczówka Malowane Niebo Pies Puszcza Statystyki Staw Tata Tenis Tulipany Wał Ruda Wschód Słońca Wspomnienie Wyzwanie urodzinowe Zjawiska pogodowe Śmierć 2021 Bez Candy Chinkali Cichawa Czosnek niedźwiedzi Droga Fiołki Jabłoń Jan Paweł II Jedzenie Katedra Lanckorona Luty Maj Medycyna Nauka Niepołomice Owoce Panorama Pieniny Plany Pomniki Prezent Przedwiośnie Przepis Ratusz Rozdanie Rzepak Sierpień Skalniak Szlak Wieża Zioła Śnieg Basia Wójcik Bałtyk Bitwa Bochnia Brzozy Czarny bez Dolina Raby Dwór Dynia Jezioro Karolina Kózkówna Kazimierz Wielki Krajobraz Krokusy Krościenko Lipa Listopad Majówka Matura Morze Mury Muzeum Pałac Paź królowej Pielgrzymka Pierniczki Podskale Polskie bociany Pomnik Pomorskie Pomorze Przebiśniegi Raba Rower Ruduś Sesja Stare Miasto Słońce Talent Trzy Korony Wawel Wielkopolskie Wisła Wrocław Wycieczka Wypieki Zachwyt Zbiorniki Zboża Ziarnopłony Zielono przyroda ptaki na flagach wielka sobota zdjęcia Ścieżka Śląskie 2023 4. urodziny 5 miejsc Agnieszka Radwańska Akademia Muzyczna Aleja Gwiazd Babia Góra Bazylea Bałwan Berek Biedronka Bieszczady Bocian Boże Ciało Budki Budleja COVID-19 Choinka Clematisy Dolina Prądnika Dolnośląskie Domek Droga krzyżowa Drzewa Dunajec Ferie Gady Gotowanie Gołoborze Grodkowice Grota Grudzień Hel Hiacynty Jagodzianki Jarmark Kartki Kasztany Kazimierz Klasztor Klomb Kolory Kościół Mariacki Krzewy Krzyż Kukurydza Lipiec Lipnica Murowana Lourdes Marysieńka Miłość Mniszek lekarski Moje zdrowe życie Morwa Most Niedzica Nowodworek Obraz Odlot Ogród Ojców Opis Opowieść Ostrów Lednicki Oznaki wiosny Palma Pandemia Papierówka Papież Papuga Październik Pisklęta Pięknie Plaża Podziemia Powiśle Dąbrowskie Praktyki Procesja Przygotowania Przyjaciele Pytania Refleksje Rogale świętomarcińskie Ruiny Rzeźby Różaneczniki Różaniec Rękodzieło Sanktuarium Sielanka Spotkanie Stokrotki Sukiennice Sylwester Syrop Szczawnica Szpaki Szpital Słonecznik Trasa Ukraina Warzywa Wierzby Wiązanki Wojna Wspaniałe Wyprawy Zabawa Zadanie od Maksa Zdrowo Ziemia Dąbrowska Zmiany jaszczurki jeże purchawice sierpówki Łysa Góra Ślimaki Średniowiecze Święconka Święto Niepodległości Żniwa 10 lat 100000 2015 3 maj 5. urodziny 6. urodziny 7. urodziny 8 lat 9 lat Akrostych Album Alfa Altana Amfiteatr Anna Arthur Wellesley Artykuł BMI Balon Bazie Bazylia Bazylika Bałwankowo Berberysy Bezsenność Biało Biało-czerwone Biologia Bitwa pod Grunwaldem Bizony Bobolice Bobry Bociany Bogatka Brusznica Brzozowisko Buraki Bury Bułki Błękit Cele Chabówka Chaczapuri Chaos Chemia Chełm Chleb Chrząszcz Ciastka Ciastka orzechowe Ciężkowice Clafoutis Czarny Staw Czechy Czerwiec Częstochowa Część I Człowiek Dalgona Dawne dzieje Diabelski Kamień Diablak Dla artystów Dla kucharzy Dla poetów Dmuchawiec Dobro Docenione Dolina Białego Drożdżowe Drzewo Dutch baby Dyskusja Dzieciństwo Dziewięćsił Dzień Mamy Fontanny Fotografia Francja Galette des rois Gdańsk Gdów Geografia Gniezno Gondola Gorce Gostynin Gołąb Goździki Grodzisko Grunwald Gubałówka Gwiazdy betlejemskie Góra Skrzynecka Góra Zamkowa Górki Góry Świętokrzyskie Głosowanie Horiatiki Huragan Huśtawka Iglaki Illzach Info Ja w Kuchni Jacuś Jadłospis Jajka Jarmuż Jasna Góra Jednosiwy Jerozolima Jesienne dary ogrodu Jesiony Jezioro Czchowskie Jezioro Dobczyckie Jezioro Rożnowskie Jiaogulan Jubileusz Język polski Kalorie Kalwaria Kanie Karmniki Kawa Kawiarnia Klucz do matury z biologii Koktajle Kolejka Kolekcja Kompot Kompozycja Komunia Święta Konfederacja barska Konie Konkurs Palm Wielkanocnych Kopiec Kraka Korona zapory Kraków-Łagiewniki Krogulec Krowa Krupówki Krzesławice Krzewuszki Krzywa Wieża Krzyż Milenijny Krzyżacy Krzyżówki Książka Księżyc Kuchnia Kujawsko-pomorskie Kundel Kura Kurczak Kurozwęki Kwarantanna Kwiecień Kładki Latarnia Lednica Legendy Lenistwo Lilak Lipnica Literatura London Eye Londyn Lot Lubczyk Lwów Majeranek Makro Marchew Marzec Marzenia Mazowieckie Mazurek Medugorje Melisa Melsztyn Mgła Michałki Mikołaj Kopernik Mirów Misje Mięta Mniszki Mogielica Moi Przyjaciele Molo Monety Mróz Muchomory Muchołówka szara Mural Naleśniki Niebieski Niedziela Palmowa Niegowić Noc Norbertanki Nowy Wiśnicz Obserwacje Odpoczynek Odpowiedzialność Ogień Ojcowski Park Narodowy Olimpiada Omega Opactwo Opole Opolskie Opowieści Oregano Orzechy Ostrów Tumski Owca PDMD Parowar Patriotyzm Pelargonie Pietruszka Piwonie Pizza Plac św. Piotra Plebiscyt Pliszki Pociąg Podbiały Podgrzybki Podhale Podkarpackie Podróż pięciolecia Podziw Pokazy Polecie Pomnik św. Floriana Pomoc Pory roku Potok Powieść Pozdrowienia Poziomki Poznań Praca Praga Prom Prośba Przed Sylwestrem Przemijanie Przerwa Przygoda Przyszłość Pszczoła Pucuś Pustelnia Płazy Radość Rejs Rokitnik Rozmaryn Rożnów Rukola Rzadkie Rzeźbiarstwo Rzym Rękawka Rżysko Samosy Sanki Sałatka Seler Sernik Sezon karmnikowy Sierpówka Sir Siła Skamieniałe Miasto Skałka Skocznie Smoleń Sopot Spisz Spokój Stajnia Staropolskie Stetoskop Styczeń Szacunek Szałwia Szczaw Szczepienia Szczepionka Szczepmy się! Szczerze Szczypiorek Szkoła Szlak Orlich Gniazd Szron Szwajcaria Sól Słowacja Słowianie Taize Tamy Tatry Tatrzański Park Narodowy Teatr Topola Toruń Tradycje Tropsztyn Tropy Turbacz Tymianek Ulubione Urbi et Orbi Uście Solne Wadowice Waga Warmińsko-Mazurskie Warsztat Wata cukrowa Watykan Wellington Arch Westerplatte Wetlina Widoki Wielka Brytania Wiewiórka Wieżyca Wigilia Wiszące mosty Witacze Wodospad Wow Wprowadzenie Wrzos Wyjazd Wytrzyszczka Wyzwanie Włochy Włóczęga ZOO Zakopane Zapora Zapowiedź Zasady Zawilce Zawoja Zaćmienie Zaćmienie Księżyca Zbiórka Zdjęcie Zegar Zwierzęta Zwyczaje Złoto dzwoniec filmy kosy magiczny czas porządki rudziki van Gogh Łatwe w uprawie Ławka Łąki Śliwa Ślęża Święci Świętojański Świętokrzyskie Święty Krzyż śpiew śpiew dzwońca św. Szymon święty Mikołaj Żołnierze i polegli Żurawki

Prawa autorskie

Wszystkie moje teksty i zdjęcia na blogu "Świat z mojej perspektywy" są chronione prawem autorskim na mocy: Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wykorzystanie ich wymaga mojej zgody!

Agregator blogów przyrodniczych

Rozdane, powędrowało do Janeczki z Chwil Wytchnienia!

Rozdane, powędrowało do Jadzi Kluczyńskiej!

BLOG KULINARNY

  • Sos bolognese - Witam! Dzisiaj prosty przepis na chyba ulubiony sos Włochów, ale też i wielu Polaków, czyli bolognese. Idealny do spaghetti i innych dań włoskich o których...

TUTAJ ZAGLĄDAM