Witam!
Tegoroczne wielkanocne dni okazały się być godnym zaufania sojusznikiem. Słupki szybujące ponad dwudziestym stopniem Celsjusza, delikatnie mrugające promyki słońca toczące nieustanną batalię z tumanami saharyjskiego pyłu umożliwiły zdobycie kolejnych czterech beskidzkich wysp w ramach Korony Beskidu Wyspowego. Muszę przyznać, że to wyzwanie dosyć mocno mnie pochłonęło. Często wręcz zanurzam się w otchłanie papierowych oraz wirtualnych map górskich, a w myślach kłębią się pytania o cel następnej wyprawy. Mam cichą nadzieję, że ten zapał nie okaże się słomiany i faktycznie sukcesywnie będę się zbliżać do zdobycia tych 40 wierzchołków, a ostatecznie do odznaki rysia przyznawaną przez PTTK.
W Wielką Sobotę udało się pokonać dystans niemal 14 kilometrów i zdobyć trzy szczyty: Jaworz, Sałasz oraz Korab. Jako że trzymam się postanowienia, że każda góra zasługuje na swój własny wpis, to dziś zapraszam na krótką, lecz dość wymagającą wirtualną wędrówkę na wierzchołek Jaworza.
Na pierwsze dwa szczyty, czyli Jaworz i Sałasz, prowadzi szlak niebieski ze Skrzętli-Rojówki ku Limanowej. Od razu napomknę, że na trzecią z gór, Korab, prowadzi szlak czarny, którego trzeba się trzymać po zdobyciu Sałasza. Trasa na ogół nie jest jakaś wielce wymagająca, taki typowy beskidzki trakt, ale mimo wszystko trzeba być przygotowanym na bardziej strome, niestabilne od luźno leżących kamieni podejścia oraz gargantuiczne wręcz kałuże i pokłady błota zajmujące momentami szerokość całej ścieżki.
|
Od strony Skrzętli-Rojówki samochód najlepiej zaparkować wzdłuż jakiegoś szerszego pobocza pomiędzy Babią Górą (nie mylić z tą bardziej popularną imienniczką!) a wieżą widokową pod Jaworzem. Mając wysokie zawieszenie warto podjechać pod kapliczkę wznoszącą się nieopodal ów wieży widokowej. Współrzędne punktu: 49.718425, 20.531719 |
|
Już stąd nieśmiało rozpościera się panorama północno-wschodnich beskidzkich krańców... |
|
Pierwszy fragment niebieskiego szlaku prowadzi pod drewnianą wieżę widokową. |
|
Na pierwszy rzut oka konstrukcja robi niemałe wrażenie. Szybko jednak można dojść do wniosku, że wieża swoje lata świetności ma już dawno za sobą, a schody wiodące ku wyższym piętrom bardziej przypominają szczeble drabiny z minionej epoki. |
|
Mimo to warto wejść chociaż na pierwsze piętro, by móc podziwiać pobliską górę Chełm (także zaliczaną do Korony Beskidu Wyspowego)... |
|
...oraz inne beskidzkie pagórki, które toczyły nierówną walkę o pierwszeństwo z pyłem znad Sahary. |
|
Mimo tej tajemniczej i wręcz złowrogiej linii południowego horyzontu pogoda dopisywała przez większość wędrówki. Znaleźć odpowiednie oznaczenia i... w drogę! |
|
Niebieski szlak ku Jaworzowi okazuje się być niemałym psotnikiem. Będąc na szlaku zazwyczaj obawiam się dwóch rzeczy, a mianowicie przesadnie stromych podejść i luźno leżących, uciekających pod stopą kamieni na szlaku. W tym przypadku złowrogi duet, co prawda na chwilę, ale postanowił połączyć swoje siły... |
|
Pierwsze 10-15 minut szlaku były niewątpliwie tymi najcięższymi. Solidna rozgrzewka wymagająca skupienia przy stawianiu każdego najmniejszego kroku bywa jednak potrzebna, późniejsza wędrówka staje się wtedy czystą przyjemnością... |
|
Spod wieży widokowej Jaworz idzie zdobyć w przeciągu mniej więcej 25 minut. Po początkowym, dosyć zdradliwym odcinku, dalsza część wiedzie łagodnym traktem wijącym się pomiędzy bukowymi gigantami. |
|
Idąc beskidzką buczyną trzeba patrzeć pod nogi, by nie zahaczyć o wystający korzeń lub głaz... |
|
Jeszcze naga buczyna potrafi zachwycić swoją jakże smukłą i wzniosłą stereometrią. Nakładające się na siebie pnie tworzą coś w rodzaju iluzji od której ciężko spuścić wzrok... |
|
Ostatnie podejście... |
|
...i pierwsza z beskidzkich wysp zdobyta! Na wierzchołku Jaworza stoi kilka ławek, stołów, jest nawet wytyczone miejsce na ognisko (którego w lasach jednak warto unikać). Szczyt jest zalesiony, więc spektakularnych widoków, nawet wskroś nagiej, przedwiosennej buczyny, nie idzie za bardzo uświadczyć. |
|
Na bukach porastających szczyt Jaworza można dostrzec maleńką, ale jakże zachwycającą kapliczkę z Chrystusem. Odkąd pamiętam, takie kapliczki wieszane na drzewach zawsze budziły we mnie błogostan, a myśli kierowały ku staropolskiej przeszłości... |
|
Nie mogło się obyć bez pamiątkowego zdjęcia przy tabliczce. 4 góry za mną, jeszcze tylko 36! |
|
Pod tabliczką na szczycie Jaworza znajduje się mała, niebieska budka kryjąca buteleczkę zielonego tuszu i pieczątkę. Nie każda beskidzka wyspa może się takową poszczycić, ale jak już jest to trzeba się wbić do książeczki PTTK, inaczej góra nie będzie zaliczona! |
Z Jaworza szlak wiedzie dalej w kierunku Sałasza, ale o tym już w kolejnym wpisie... Zostawiam jeszcze mapkę:
Pozdrawiam serdecznie i do napisania! :)
Gratuluję i podziwiam Cię Maks, bo szlak nie należał do łatwych. Ja nie dała bym rady, potrzebuję stabilnego podłoża, więc tym bardziej podziwiam i kibicuję zdobywaniu kolejnych szczytów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuuuuper!!! Gratuluję!!! A widoki przepiękne zwłaszcza z tej wieży, nawet jeśli tylko z pierwszego piętra.
OdpowiedzUsuńCudowny ten las i taka droga, jaką lubię... łagodna, otoczona pięknymi drzewami i w cieniu.
Sama rozkosz zdobywania.
Czekam, Maks, na opis dalszej Twojej wędrówki :)
Super, pozdrawiam, BasiaW
OdpowiedzUsuńGratulacje , oby z pozostałymi 36 górami poszło Ci równie dobrze. Super zdjęcia z wędrówki jak to u Ciebie, szlak jak widac na zdjęciach wymagający , cieszę się że dałeś radę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj już w kwietniu Maks
OdpowiedzUsuńA wydaje się, że jakby w maju. Kwitną już u mnie bzy....
Piękna relacja z wiosennej wędrówki. Oj wybrałabym się już w takie góry.... Zazdroszczę tej drogi, lasu, widoków...
Pozdrawiam rozkwitającymi tulipanami
Gratuluję kolejnego szczytu, życzę powodzenia w zdobywaniu kolejnych, zdjęcia ja zawsze oddają piękno miejsca które odwiedzasz, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMaksiu, gratuluję zdobycia kolejnych szczytów i pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia kolejnych szczytów! I zazdroszczę tych przepięknych widoków :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i gratuluję . Udanego tygodnia życzę:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze, bardzo mi zaimponowałeś. Jestem pewna, że te 36 pozostałych gór zdobędziesz, prędzej, lub później, masz dużo czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudna wycieczka !
OdpowiedzUsuńGratuluję pasji 🙂
Piękna wędrówka Maks.
OdpowiedzUsuńMaksiu!
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca. Zachwycające krajobrazy i przede wszystkim piękna trasa. Jestem na 100% pewna, że zdobędziesz te 36 szczytów!
Przesyłam Ci moc uścisków:)
Do zdobycia odznaki Rysia coraz bliżej, brawo! Trzymam kciuki za Twoje przedsięwzięcie... a Jaworz i okolice piękne:)
OdpowiedzUsuń