Droga
Witam!
Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał wieści, to spieszę Wam czym prędzej donieść, że wczoraj Uniwersytet Jagielloński opublikował listy zakwalifikowanych kandydatów i na jednej z nich, w zakładce "Kierunek lekarski", znalazło się moje imię i nazwisko! Jestem bardzo szczęśliwy, że będę mieć ten zaszczyt i przyjemność, by od października pójść na pierwsze zajęcia jako student medycyny! Cieszę się, że cały proces rekrutacji, czas oczekiwań na maturalne wyniki i wszelkie stresy oraz emocje z tym związane minęły, że zakończyły się dla mnie sukcesem i spełnieniem ogromnego marzenia. Teraz zostało mi tylko pozanosić wszystkie niezbędne dokumenty na uczelnię, dokonać wpisu na pierwszy rok i czekać... czekać na początek października, który to rozpocznie nowy rok akademicki, pierwszy z moim udziałem. Dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków i wsparcie, które dało mi bardzo dużo sił na ten czas. 😌
W dzisiejszym poście chciałbym zatem jakoś podsumować tę moją drogę do tego właśnie momentu, drogę czasem krętą i niełatwą, ale też pełną radości i pasji... Owa droga miała wiele skrętów, mnóstwo marzeń oraz myśli, ale tak teraz sobie myślę, że raczej nigdy nie była nudna ani monotonna, a przynajmniej starałem się, aby takową się nie stała. Zapraszam zatem na krótką opowieść o tym, jak się wyklarowała ta droga...
Do poznawania świata oraz klucza do niego, czyli książek, ciągnęło mnie od najmłodszych lat, od czasu kiedy to moja mama, mimo swojej niepełnosprawności i wielu chorób, które ją wtedy bezustannie męczyły, nauczyła mnie czytać i pisać; każdego wieczoru siadałem na małym zielonym krzesełku i razem czytaliśmy wszystko, co wpadło nam w ręce - wycinki z gazet, bajki, baśnie, czy przyrodnicze książeczki... Dzięki niej nauczyłem się poznawać i rozumieć świat i wiem, że w wielkim stopniu dzięki niej znajduję się w tym miejscu, w którym teraz jestem, za co Ci mamo bardzo dziękuję! 💙
Pierwszą moją wielką pasją była geografia. Mając pięć, sześć lat był taki moment, że mój malutki pokoik był niemal w całości pozaklejany mapami Polski, Europy, Afryki, Ameryk i całego świata, a na biureczku niepodzielnie panowały globus, atlas oraz duży kalkulator. Uwielbiałem wertować coraz to kolejne stronice Wielkiego Atlasu Geograficznego, by znajdować w nim Polskę, Rwandę, czy Mjanmę na mapach kontynentów, by poznawać nazwy stolic wszystkich państw świata, czy aby dowiadywać się, jaka jest najdłuższa rzeka Azji. Teraz podaję oczywiście tylko przykłady, bo jakbym chciał wymienić wszystko, to byście czytali i czytali w nieskończoność. W innych książkach oglądałem też zdjęcia największych i najpiękniejszych atrakcji różnych krajów i byłem oczarowany, jak takie piękne rzeczy mógł stworzyć człowiek. Marzyłem wtedy o byciu kolejnym Magellanem, czy da Gamą, chciałem zobaczyć cały świat, a i może odkryć jakieś nieodkryte lądy.
Miłość do atlasu geograficznego pozostała do dziś, nawet teraz czasem potrafię sięgnąć po jakieś stare egzemplarze z dawnych lat i przerzucać oczyma po pięknie zaprojektowanych mapach...
O kolejnym zamiłowaniu pewnie już dobrze wiecie, bo zanim blog przeformował się na "Świat z mojej perspektywy", to pisałem tutaj głównie o ptakach i całej przyrodzie, która dookoła nas żyje. Mając jakieś siedem lat, obserwowałem całe wakacje razem z rodzicami liczne przygody rodziny dziwoń (dziwonie to takie małe ptaszki wielkości wróbli), które uwiły sobie gniazdko w przydomowym krzewie jałowca. Od tamtej pory zacząłem poznawać głębiej ten świat przyrody, czytałem liczne atlasy ptaków i innych zwierząt, roślin, grzybów, ruszałem z lornetką na "łowy" do ogrodu, a w pewnym momencie, będąc już nieco starszym, założyłem właśnie tego bloga, którego teraz czytacie, by tworzyć swego rodzaju pamiętnik moich przyrodniczych przygód. Owe zamiłowanie oczywiście żyje ze mną cały czas, teraz pielęgnuję swój ogród, w tym roku założyłem zielnik (który ostatnio wzbogacił się o cząber górski), lubię czasem poobserwować głośne puszczyki w tylnej części ogrodu, malutkie sikorki uczące się dopiero latać, a także inne stworzonka oraz roślinki.
Dzięki tej pasji zacząłem się powoli kierować w nauki ścisłe i wiązać z nimi swoją przyszłość. Myśli o medycynie przyszły stosunkowo niedawno - wcześniej myślałem o studiowaniu biotechnologii, czy kierunków genetycznych. W pewnym momencie jednak coraz bardziej zaczęła mnie interesować anatomia człowieka, na lekcjach biologii w klasie maturalnej bardzo zagłębiłem się w ten jakże obszerny, ale ciekawy i niesamowity temat i stwierdziłem, że moim powołaniem jest to, by odkryć wszystkie tajemnice naszego ciała, które jest przecież tak wspaniale skonstruowane, a także by nieść pomoc tym ludziom, którzy cierpią z powodu różnych chorób, którzy dzięki nim nie mogą normalnie funkcjonować. Wpływ na moją decyzję na pewno też miał fakt tego, że zawsze jak tylko mogłem, starałem się pomagać mojej mamie walczyć z niepełnosprawnością i wieloma chorobami, które ją dotknęły. Pamiętam takie sytuacje, nawet z dzieciństwa, gdy chciałem pomóc, ale nie wiedziałem jak, nie wiedziałem skąd się dana choroba bierze, co ją wywołuje, podobne rozterki miałem nawet wtedy, gdy sam miałem jakieś przeziębienie, czy bolał mnie ząb, brzuch, głowa... Teraz będę mieć szansę to wszystko poznać i mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie pomóc, że będę mógł dostarczyć drugiemu człowiekowi radości oraz ulgi.
Dziękuję Wam jeszcze raz za kciuki i wsparcie, bardzo to sobie cenię i wiem, że one mi dużo pomogły w ostatnim czasie. Pozdrawiam Was i do zobaczenia! 😉
Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał wieści, to spieszę Wam czym prędzej donieść, że wczoraj Uniwersytet Jagielloński opublikował listy zakwalifikowanych kandydatów i na jednej z nich, w zakładce "Kierunek lekarski", znalazło się moje imię i nazwisko! Jestem bardzo szczęśliwy, że będę mieć ten zaszczyt i przyjemność, by od października pójść na pierwsze zajęcia jako student medycyny! Cieszę się, że cały proces rekrutacji, czas oczekiwań na maturalne wyniki i wszelkie stresy oraz emocje z tym związane minęły, że zakończyły się dla mnie sukcesem i spełnieniem ogromnego marzenia. Teraz zostało mi tylko pozanosić wszystkie niezbędne dokumenty na uczelnię, dokonać wpisu na pierwszy rok i czekać... czekać na początek października, który to rozpocznie nowy rok akademicki, pierwszy z moim udziałem. Dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków i wsparcie, które dało mi bardzo dużo sił na ten czas. 😌
W dzisiejszym poście chciałbym zatem jakoś podsumować tę moją drogę do tego właśnie momentu, drogę czasem krętą i niełatwą, ale też pełną radości i pasji... Owa droga miała wiele skrętów, mnóstwo marzeń oraz myśli, ale tak teraz sobie myślę, że raczej nigdy nie była nudna ani monotonna, a przynajmniej starałem się, aby takową się nie stała. Zapraszam zatem na krótką opowieść o tym, jak się wyklarowała ta droga...
Każdemu życzę takiej pięknej drogi życia jak ta 💚 |
Do poznawania świata oraz klucza do niego, czyli książek, ciągnęło mnie od najmłodszych lat, od czasu kiedy to moja mama, mimo swojej niepełnosprawności i wielu chorób, które ją wtedy bezustannie męczyły, nauczyła mnie czytać i pisać; każdego wieczoru siadałem na małym zielonym krzesełku i razem czytaliśmy wszystko, co wpadło nam w ręce - wycinki z gazet, bajki, baśnie, czy przyrodnicze książeczki... Dzięki niej nauczyłem się poznawać i rozumieć świat i wiem, że w wielkim stopniu dzięki niej znajduję się w tym miejscu, w którym teraz jestem, za co Ci mamo bardzo dziękuję! 💙
Pierwszą moją wielką pasją była geografia. Mając pięć, sześć lat był taki moment, że mój malutki pokoik był niemal w całości pozaklejany mapami Polski, Europy, Afryki, Ameryk i całego świata, a na biureczku niepodzielnie panowały globus, atlas oraz duży kalkulator. Uwielbiałem wertować coraz to kolejne stronice Wielkiego Atlasu Geograficznego, by znajdować w nim Polskę, Rwandę, czy Mjanmę na mapach kontynentów, by poznawać nazwy stolic wszystkich państw świata, czy aby dowiadywać się, jaka jest najdłuższa rzeka Azji. Teraz podaję oczywiście tylko przykłady, bo jakbym chciał wymienić wszystko, to byście czytali i czytali w nieskończoność. W innych książkach oglądałem też zdjęcia największych i najpiękniejszych atrakcji różnych krajów i byłem oczarowany, jak takie piękne rzeczy mógł stworzyć człowiek. Marzyłem wtedy o byciu kolejnym Magellanem, czy da Gamą, chciałem zobaczyć cały świat, a i może odkryć jakieś nieodkryte lądy.
Tak wyglądała moja pracownia 😁 |
Miłość do atlasu geograficznego pozostała do dziś, nawet teraz czasem potrafię sięgnąć po jakieś stare egzemplarze z dawnych lat i przerzucać oczyma po pięknie zaprojektowanych mapach...
O kolejnym zamiłowaniu pewnie już dobrze wiecie, bo zanim blog przeformował się na "Świat z mojej perspektywy", to pisałem tutaj głównie o ptakach i całej przyrodzie, która dookoła nas żyje. Mając jakieś siedem lat, obserwowałem całe wakacje razem z rodzicami liczne przygody rodziny dziwoń (dziwonie to takie małe ptaszki wielkości wróbli), które uwiły sobie gniazdko w przydomowym krzewie jałowca. Od tamtej pory zacząłem poznawać głębiej ten świat przyrody, czytałem liczne atlasy ptaków i innych zwierząt, roślin, grzybów, ruszałem z lornetką na "łowy" do ogrodu, a w pewnym momencie, będąc już nieco starszym, założyłem właśnie tego bloga, którego teraz czytacie, by tworzyć swego rodzaju pamiętnik moich przyrodniczych przygód. Owe zamiłowanie oczywiście żyje ze mną cały czas, teraz pielęgnuję swój ogród, w tym roku założyłem zielnik (który ostatnio wzbogacił się o cząber górski), lubię czasem poobserwować głośne puszczyki w tylnej części ogrodu, malutkie sikorki uczące się dopiero latać, a także inne stworzonka oraz roślinki.
A oto i mój nowy nabytek, cząber górski |
Dzięki tej pasji zacząłem się powoli kierować w nauki ścisłe i wiązać z nimi swoją przyszłość. Myśli o medycynie przyszły stosunkowo niedawno - wcześniej myślałem o studiowaniu biotechnologii, czy kierunków genetycznych. W pewnym momencie jednak coraz bardziej zaczęła mnie interesować anatomia człowieka, na lekcjach biologii w klasie maturalnej bardzo zagłębiłem się w ten jakże obszerny, ale ciekawy i niesamowity temat i stwierdziłem, że moim powołaniem jest to, by odkryć wszystkie tajemnice naszego ciała, które jest przecież tak wspaniale skonstruowane, a także by nieść pomoc tym ludziom, którzy cierpią z powodu różnych chorób, którzy dzięki nim nie mogą normalnie funkcjonować. Wpływ na moją decyzję na pewno też miał fakt tego, że zawsze jak tylko mogłem, starałem się pomagać mojej mamie walczyć z niepełnosprawnością i wieloma chorobami, które ją dotknęły. Pamiętam takie sytuacje, nawet z dzieciństwa, gdy chciałem pomóc, ale nie wiedziałem jak, nie wiedziałem skąd się dana choroba bierze, co ją wywołuje, podobne rozterki miałem nawet wtedy, gdy sam miałem jakieś przeziębienie, czy bolał mnie ząb, brzuch, głowa... Teraz będę mieć szansę to wszystko poznać i mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie pomóc, że będę mógł dostarczyć drugiemu człowiekowi radości oraz ulgi.
Od lat kilku już kierowałem swoje myśli w kierunku nauk ścisłych, wybór padł na medycynę 😉 |
Dziękuję Wam jeszcze raz za kciuki i wsparcie, bardzo to sobie cenię i wiem, że one mi dużo pomogły w ostatnim czasie. Pozdrawiam Was i do zobaczenia! 😉
Witaj Maks, gratuluję sukcesu i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGRATULUJE!!! Zycze samych sukcesow, widac ze masz do tego powolanie, a to bardzo wazne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się Maks razem z Tobą i z całego serca gratuluję !!!
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńGratulacje Ciekawe zainteresowania
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia na studiach.
OdpowiedzUsuńCiekawy i trochę też trudny czas przed Tobą - zatem baw się nauką i nie poddawaj się przy porażkach.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna droga Maks. Będę nadal wspierać Cię duchowo byś ukończył wymarzone studia i przez całe życie był wspaniałym lekarzem, oddanym pacjentom, uczciwym, byś nigdy nie popadł w rutynę i obojętność. Kto wie może kiedyś zwrócę się o pomoc lekarską do Ciebie ...
OdpowiedzUsuńMaks przede wszystkim gratuluję Tobie!! Wiedziałam, że się uda :). Piękna ta Twoja droga była, pomimo wielu przeciwności i zawiłości losu. Ale takie jest właśnie życie. Dopóki będziesz miał marzenia, pasje to zawsze, z każdej drogi dojdziesz do celu — i tego Tobie życzę!
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość Maks, gratuluję i cieszę się z Tobą. Życzę pomyślności w realizacji życiowych celów.
OdpowiedzUsuńJAk bardzo chcialam, zebys sie na wymarzona medycyne dostal! no i juz jestes jej studentem! brawo, bedzie wspaniale i bedziesz lekarzem z prawdziwego zdarzeina! gratuluje
OdpowiedzUsuńWielkie gratki! Mój syn dopiero zacznie naukę w technikum, też były nerwy podczas rekrutacji ;) Zmiany, przełomy, młodość. Cudny czas. Powodzenia na nowej drodze :) :)
OdpowiedzUsuńJaka to radość móc spełniać się w tym o czym marzymy. Gratuluję Maks, myślę że z równym zapałem będziesz zgłębiał wiedzę medyczną. Tego Ci życzę najbardziej. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńGratuluję Maks. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierzę, że uda Ci się zrealizować wszystkie plany. Powodzenia na medycynie.
OdpowiedzUsuńBrawo, Maksie! Wyobrażam sobie jak sie cieszysz, z dostania na medycynę. Przecież egzaminy tam są bardzo trudne i na pewno startowało duzo osób na jedno miejsce. Tym bardziej Ci gratuluję i cieszę sie Twoim sukcesem. Pieknie opisałeś swoją drogę, swój sposób dojścia do tego, co teraz interesuje Cie najbardziej. Trzymam kciuki byś był szczęsliwy i spełniony na dalszej drodze życia. Pozdrawiam serdecznie!:-)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, BRAWO,BRAWO,
OdpowiedzUsuńMarzenia jednak się spełniają, jesteś bardzo zdolny i to w wielu dziedzinach.
Maks, gratuluję! Dobrze, że marzenia tak młodych ludzi się spełniają:) Trzymam kciuki za Twoją dalszą drogę.
OdpowiedzUsuń:)
Gratuluję i życzę Ci spełniania kolejnych marzeń....
OdpowiedzUsuńGratulacje
OdpowiedzUsuńPięknie napisane,Gratuluję.
OdpowiedzUsuńCudowna wiadomość! Serdecznie gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się uda:) Gratuluję z całego serca!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci gratuluję i życzę powodzenia na studiach, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńGRATULACJE. Przed Tobą długa droga ale mocno wierzę,że dasz radę i będziesz wspaniałym lekarzem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia ciesze się razem z Tobą :)
wspaniałe wieści-gratulacje!
OdpowiedzUsuńMoje GRATULACJE!!!! A teraz przed Tobą inna droga. Pewnie będzie to też droga do sukcesu. Tego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim Maksie bardzo, ale to bardzo serdecznie Ci gratuluję:) Świetny post! Pięknie pokazałeś swoją drogę dojścia do miejsca, w którym się znalazłeś. Życzę, by każda wybrana przez Ciebie droga doprowadzała Cię do założonych celów:)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Konkurencja na pewno była duża więc tym bardziej jestem pod wrażeniem :) Pamiętaj jednak proszę, że studia to również okazja do zabawy i nowych, wspaniałych znajomości:)
OdpowiedzUsuńOoo !!!Gratuluję, wspaniale :) Jestem pod wrażeniem... życzę dużo sukcesów :) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńJakież wspaniałe wieści!!! Super!!! I gratuluję oczywiście:)))
OdpowiedzUsuńWspaniale jest spełniać swoje marzenia, choć droga do nich jest często trudna. Jak widać, warto dążyć cierpliwie do celu. Bardzo serdecznie gratuluję.
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia na pierwszym roku.:)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! To teraz spokojnie ostatni raz możesz odpoczywać przez całe długie wakacje, ładuj akumulatory, zwiedzaj :-)
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje!!! Odpoczywaj teraz jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość , cieszę się razem z Tobą. Od małego byłeś głodny świata i miałeś rozległe zainteresowania . Jestem przekonana , że będziesz wzorowym studentem . Teraz odpoczywaj i relaksuj się. Dobrego tygodnia ☺💝
OdpowiedzUsuńno gratulacje!
OdpowiedzUsuńPowodzenia, bo to chyba ciężki kierunek
Powodzenia.
OdpowiedzUsuńGratulacje.
Wow, gratuluję dostania się na wymarzony kierunek studiów, chociaż wiedziałam, że komu jak komu, ale Tobie to się raczej powinno udać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje Maksiu!!! Jestem pewna, że będziesz świetnym lekarzem.
OdpowiedzUsuńTeraz czas odpocząć przed nowym, trudnym etapem :)
Uściski.
Gratuluję! Pracowity, ale wspaniały czas przed Tobą.
OdpowiedzUsuńGratuluję! Wsparcie mamy to bardzo ważna sprawa, piszę to jako mama i córka.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia.
Gratuluję z całego serca, Maksiu! Jestem pewna, że będziesz wspaniałym lekarzem, godnym uczniem Hipokratesa.
OdpowiedzUsuńUściski.
Gratulacje, kolejnych sukcesów życzę
OdpowiedzUsuńSuper gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję, Maks!
OdpowiedzUsuńRadość ogromna :-)
A ja właśnie stoję w kolejce, aby złożyć córki dokumenty na germanistykę..., więc też się cieszymy 😃
Serdecznie gratuluję Maks i cieszę się, że udało Ci się spełnić swoje marzenie.
OdpowiedzUsuńI życzę Ci, aby każda droga, którą wybierzesz w życiu doprowadziła Cię do wymarzonego celu.
Pozdrawiam serdecznie :))
Moje Gratulacje Maks !!! Wiedziałam że się dostaniesz, czułam to odkąd się dowiedziałam, że złożyłeś na ten kierunek dokumenty. Przed Tobą zaczyna się cudowna przygoda, która odmieni Twoje życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Moje gratulacje Maks,powodzenia bo to jednak ciężki kierunek,mam nadzieję że będziesz dobrym lekarzem,czego z całego serca Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Gratuluję z całego serca! Powodzenia w realizacji kolejnych planów i marzeń!
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluje i zycze Ci wspaniałych studenckich lat a pozniej pracy z sercem bo bycie lekarzem to nie tylko zawid sle takze powołanie! Powodzonka !!!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim GRATULACJE! :) na pewno dasz sobie radę :) życzę mnóstwo pozytywnych chwil, wytrwałości, i znajdowania kolejnych wspaniałych pasji :):)
OdpowiedzUsuńawesome article..
OdpowiedzUsuńthanks for sharing
Gratuluję Ci, Maksiu i bardzo się cieszę razem z Tobą. Myślę, że będziesz wspanialym lekarzem. Wspaniale, że masz cudowną mamę i dzięki niej od najmłodszych lat poznawałeś świat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję !! Jestem pewna że będziesz fantastycznym lekarzem !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gratuluję, to najpiękniejsze chwile w życiu!
OdpowiedzUsuńGratulacje 🙂 mam nadzieję, że zostaniesz lekarzem o otwartym umyśle, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje. Jesteś studentem medycyny.
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz o swoich zamilowaniach i pasji! Bardzo serdecznie gratuluję dostania się na wymarzony kierunek i trzymam kciuki za dalszą naukę. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Mamę😊
OdpowiedzUsuńGratuluję wyboru, życzę powodzenia i trzymam kciuki, bo medycyna to trudny kierunek:)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!!! No to duuuzo, b.duuużo nauki przed Tobą. To ciężkie studia, mam w rodzinie kilku lekarzy, więc coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńBardzo gratuluję sukcesu. Dostanie się na medycynę za pierwszym razem i to na UJ to niezwykłe osiągnięcie. Póki co, wykorzystaj lato na odpoczynek i zebranie sił, by w trakcie roku akademickiego nie zabraklo ich (oraz chęci i zapału) do nauki.
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem pełna podziwu! Pozdrawiam
Podziwiam Twoją drogę do realizacji marzeń!!! Chyba nie była łatwa, ale na pewno wartościowa. Nigdy nie rezygnuj z marzeń i planów. To co bywa trudne, ma dużą wartość. Gratuluję Ci ciekawego kierunku studiów i życzę samozaparcia by wytrwać do końca. Pozdrawiam serdecznie znad Bałtyku:))
OdpowiedzUsuńGratuluję! Piękny, choć pracowity czas przed Tobą :) Czytając „Twoją drogę” jestem przekonana, że to trafiony wybór! A teraz korzystaj z najdłuższych wakacji w życiu :)
OdpowiedzUsuńMaks serdecznie gratuluje!!! Myślę że będziesz dobrym lekarzem. Powiem Vi, że jestem fanką seriali medycznych. Oglądam właśnie Diagnozę od 1 sezonu. Taki fajny kryminalno medyczny seriali ciekawa obsada. Życzę Ci wiele sukcesów na twojej nowej drodze życia.
OdpowiedzUsuńJestem Krakowianką hahaha 😃😃😃 a piszę powieść na blogu o górach. Widzę że kochasz geografię więc pewnie znajdziemy wspólny język. Pozdrawiam
Gratuluję, wspaniałe wieści!
OdpowiedzUsuńgratuluję:)
OdpowiedzUsuńTeraz się relaksuj, wypoczywaj, przygotowuj się mentalnie ;) A po wakacjach, niech ta nowa wymarzona uczelnia spełni Twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Drogi Maksiu!
OdpowiedzUsuńZ całego serca gratuluję i cieszę się razem z Tobą.
Ściskam Cię mocno i pozdrawiam:)
Jestem baaardzo spóźniona. Ale moc gratulacji!!! Z całego serducha!!!
OdpowiedzUsuń