Podróże #55: Grodzisko w Chełmie
Witam!
Ostatni, ale jakże wyjątkowy dzień drugiego miesiąca roku (bo przecież jeden taki na całe cztery lata) wywiał mnie do Chełmu, miejscowości położonej nad doliną leniwie płynącej wiślańskiej córy, Raby, przy trakcie między Bochnią a Krakowem. Ta maleńka wioska kryje w sobie niezwykle urokliwe miejsce, a mianowicie Grodzisko. Stanowi ono najwyżej położoną część wsi i rozgranicza dwa rozległe obszary, Pogórze Karpackie oraz Kotlinę Sandomierską. Największą chwałą tego miejsca jest jednak jego historia; w okresie starożytnym przebiegał tędy bowiem trakt kupiecki, czego dowodem są liczne skarby znalezione w okolicy Grodziska, zaś w okresie od IX do XI wieku wznosił się tam duży średniowieczny gród, który to dał początek chełmskim dziejom.
U stóp wzgórza wznosi się niewielki kościół Bożogrobców z pierwszej połowy XVIII wieku oraz postawiony niedawno pomnik upamiętniający stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Na chełmskie Grodzisko prowadzi nieszeroka, kamienista dróżka, która miejscami bywa dosyć stroma. Po wejściu na wzniesienie turystów wita piękna kapliczka ku czci Matki Bożej z Lourdes od góry opatulona wiecznozielonym winobluszczem i jego licznymi kępkami ciemnoszafirowych jagódek.
Obok kapliczki stoi drewniany, stary krzyż, melancholijny świadek zapewne długiego kawałka historii...
Samo Grodzisko tworzy niewielka otwarta polanka z sercem w postaci drewnianej wiaty pod którą to mieszkańcy Chełmu spędzają czas; koniecznie w towarzystwie kiełbasek z grilla oraz uroków Matki Natury.
Chełmskie wzgórze najbardziej zachwyca jednak niezwykłym krajobrazem na dolinę Raby i karpackie wrota. Początkowo nieśmiały, skryty między lipowymi nagimi gałązkami, jednakże z kroku na krok staje się coraz bardziej okazały i zapierający dech w piersiach; przy dobrej widoczności zaś dumnie domalowuje na swoim dziele tatrzańskie oraz pienińskie wierchy...
Uwielbiam wędrować w takie miejsca, pełne historii i urokliwych, spokojnych zakamarków, gdzie można się chociaż na chwilę wyciszyć, złapać oddech, tak niezbędny w tym zwariowanym świecie...
Pozdrawiam serdecznie i do napisania!
Ostatni, ale jakże wyjątkowy dzień drugiego miesiąca roku (bo przecież jeden taki na całe cztery lata) wywiał mnie do Chełmu, miejscowości położonej nad doliną leniwie płynącej wiślańskiej córy, Raby, przy trakcie między Bochnią a Krakowem. Ta maleńka wioska kryje w sobie niezwykle urokliwe miejsce, a mianowicie Grodzisko. Stanowi ono najwyżej położoną część wsi i rozgranicza dwa rozległe obszary, Pogórze Karpackie oraz Kotlinę Sandomierską. Największą chwałą tego miejsca jest jednak jego historia; w okresie starożytnym przebiegał tędy bowiem trakt kupiecki, czego dowodem są liczne skarby znalezione w okolicy Grodziska, zaś w okresie od IX do XI wieku wznosił się tam duży średniowieczny gród, który to dał początek chełmskim dziejom.
U stóp wzgórza wznosi się niewielki kościół Bożogrobców z pierwszej połowy XVIII wieku oraz postawiony niedawno pomnik upamiętniający stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Na chełmskie Grodzisko prowadzi nieszeroka, kamienista dróżka, która miejscami bywa dosyć stroma. Po wejściu na wzniesienie turystów wita piękna kapliczka ku czci Matki Bożej z Lourdes od góry opatulona wiecznozielonym winobluszczem i jego licznymi kępkami ciemnoszafirowych jagódek.
Obok kapliczki stoi drewniany, stary krzyż, melancholijny świadek zapewne długiego kawałka historii...
Samo Grodzisko tworzy niewielka otwarta polanka z sercem w postaci drewnianej wiaty pod którą to mieszkańcy Chełmu spędzają czas; koniecznie w towarzystwie kiełbasek z grilla oraz uroków Matki Natury.
Chełmskie wzgórze najbardziej zachwyca jednak niezwykłym krajobrazem na dolinę Raby i karpackie wrota. Początkowo nieśmiały, skryty między lipowymi nagimi gałązkami, jednakże z kroku na krok staje się coraz bardziej okazały i zapierający dech w piersiach; przy dobrej widoczności zaś dumnie domalowuje na swoim dziele tatrzańskie oraz pienińskie wierchy...
Uwielbiam wędrować w takie miejsca, pełne historii i urokliwych, spokojnych zakamarków, gdzie można się chociaż na chwilę wyciszyć, złapać oddech, tak niezbędny w tym zwariowanym świecie...
Pozdrawiam serdecznie i do napisania!
Piękne miejsce, a Ty je fantastycznie opisałeś 😍
OdpowiedzUsuńWspaniale, że znajdujesz czas na takie wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wirtualną wycieczkę i zapisuję, bo też uwielbiam malownicze zakątki :-)
Pozdrawiam serdecznie 😃
Wspaniałe miejsce! Też lubię takie spokojne, sprzyjające rozmyślaniom miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Maxie:)
wygląda pięknie, jak ja uwielbiam takie łono natury i takie cudowne, kamieniste ścieżki jak sprzed 100 lat :)
OdpowiedzUsuńPięknie opisałeś to miejsce :-) Dziękuję za zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńI znowu piękny, niedzielny poranek mi przygotowałeś...;o)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka i fotorelacja. Co młodość to młodość
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i ciekawie przedstawione.:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca. Dzięki Tobie, chociaż wirtualnie, mogę poznawać ciekawe zakątki. :)
OdpowiedzUsuńNa takiej wycieczce można zebrać myśli i wyciszyć się . Piękne zdjęcia . Pozdrawiam serdecznie 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za wycieczkę. Piękne zdjęcia które potwierdzają urodę tego miejsca i jego historię. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, piękne miejsca i cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka-dużo zwiedzasz brawo:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, lubię takie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tyle jest ciekawych, malowniczych miejsc w naszym kraju, dobrze o nich pisać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post, pozdrowionka zostawiam na udany nowy tydzień:)
Wziąłeś nas w kolejną piękną podróż- dziękuje:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce:)
OdpowiedzUsuńPięknie napisałeś,jak bym tam była, pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce opisałeś.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wirtualną wycieczkę.
Serdeczności posyłam.
Bardzo ciekawe i piękne miejsce. Nie wiedziałam o jego istnieniu. Twój cudowny opis zachęcił mnie go jego poznania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)