Wielki jubileusz Niepodległej
Witam!
Każdy z nas wie, że równy wiek temu, po 123 latach niewoli w szponach zaborców, nasza ukochana ojczyzna odzyskała wolność, stała się niepodległa. Nie wolno oczywiście tu pomijać czasów II wojny światowej, czy PRL-u, które ową wolność mocno ograniczały i ubierały w duży cudzysłów, ale fakt, że od tych stu lat nikt nam nie odebrał oficjalnie tego co najcenniejsze, powinno cieszyć i powodować, abyśmy się zastanowili nad tym, jak piękną i drogą matką jest nam Polska.
We wsi, w której mieszkam, obchody 100-lecia odzyskania niepodległości odbyły się na miejscowym cholernym cmentarzu wojennym nr 333, na którym pochowano ośmiu żołnierzy z Austro-Węgier z 55. pułku piechoty oraz 44 rosyjskich żołnierzy.
Więcej o tym cmentarzu możecie się dowiedzieć wchodząc na mój post z zimowego spaceru w tamto miejsce, link TUTAJ.
W ostatnim czasie cmentarz został odnowiony, regularnie jest czyszczony i pielęgnowany, przez co powrócił do ludzkiej pamięci. Nie stoi już zapomniany pośród pól pszenicznych i kukurydzianych, pod wielką, rozłożystą lipą, zarośnięty chwastami - stał się miejscem pamięci i symbolem bratobójczej walki, gdzie Polak musiał bić się z Polakiem, bo mieszkali w innych zaborach, o czym mówi tekst na tablicy pod jednym z krzyży:
Obchody zaczęły się w momencie, gdy pod cmentarz dotarł pochód z mieszkańcami wsi, który wieńczyła biało-czerwona flaga. Po krótkich, lecz bardzo żywych wspomnieniach związanych z miejscem naszego spotkania, wspólnie zmówiliśmy modlitwę w intencji pochowanych żołnierzy i odśpiewaliśmy "Mazurka Dąbrowskiego". Barierki przyozdobiono białymi i czerwonymi balonami, pod każdym krzyżem zapalono znicz i wbito polską flagę, przez co to miejsce jeszcze silniej uwidaczniało jego znaczenie. Piękna to była uroczystość...
Do i z cmentarza spacerowaliśmy niewielkimi polnymi drogami. Już kilka razy opowiadałem Wam, jak pobliskie łąki i pola są magiczne (linki: 1, 2, 3), ale dziś, w ten wyjątkowy dzień tak mocno mówią do mnie, że "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". I widząc te widoki na żywo, i teraz, gdy oglądam zdjęcia, których narobiłem mnóstwo, stwierdzam, że to prawda, bo tak właśnie wygląda piękno w najczystszej postaci, które jest dziełem Matki-Polski.
Dzisiaj mogę powiedzieć Polsce ogromne dziękuję. Na sam koniec zachęcam do przeczytania mojego wiersza "Matka". Pozdrawiam Wam wszystkich i do zobaczenia! :)
Każdy z nas wie, że równy wiek temu, po 123 latach niewoli w szponach zaborców, nasza ukochana ojczyzna odzyskała wolność, stała się niepodległa. Nie wolno oczywiście tu pomijać czasów II wojny światowej, czy PRL-u, które ową wolność mocno ograniczały i ubierały w duży cudzysłów, ale fakt, że od tych stu lat nikt nam nie odebrał oficjalnie tego co najcenniejsze, powinno cieszyć i powodować, abyśmy się zastanowili nad tym, jak piękną i drogą matką jest nam Polska.
We wsi, w której mieszkam, obchody 100-lecia odzyskania niepodległości odbyły się na miejscowym cholernym cmentarzu wojennym nr 333, na którym pochowano ośmiu żołnierzy z Austro-Węgier z 55. pułku piechoty oraz 44 rosyjskich żołnierzy.
Więcej o tym cmentarzu możecie się dowiedzieć wchodząc na mój post z zimowego spaceru w tamto miejsce, link TUTAJ.
W ostatnim czasie cmentarz został odnowiony, regularnie jest czyszczony i pielęgnowany, przez co powrócił do ludzkiej pamięci. Nie stoi już zapomniany pośród pól pszenicznych i kukurydzianych, pod wielką, rozłożystą lipą, zarośnięty chwastami - stał się miejscem pamięci i symbolem bratobójczej walki, gdzie Polak musiał bić się z Polakiem, bo mieszkali w innych zaborach, o czym mówi tekst na tablicy pod jednym z krzyży:
"WY, COŚCIE PADLI ZA OJCZYZNĘ W BOJU
WRÓG CZY PRZYJACIEL – DOKONAWSZY CZYNU
ŚPIJCIE ZŁĄCZENI W TEJ ZIEMI POKOJU".
W pewnym stopniu jego historia nieco przypomina historię Polski sprzed stu lat, którą uchroniono od zapomnienia...WRÓG CZY PRZYJACIEL – DOKONAWSZY CZYNU
ŚPIJCIE ZŁĄCZENI W TEJ ZIEMI POKOJU".
Obchody zaczęły się w momencie, gdy pod cmentarz dotarł pochód z mieszkańcami wsi, który wieńczyła biało-czerwona flaga. Po krótkich, lecz bardzo żywych wspomnieniach związanych z miejscem naszego spotkania, wspólnie zmówiliśmy modlitwę w intencji pochowanych żołnierzy i odśpiewaliśmy "Mazurka Dąbrowskiego". Barierki przyozdobiono białymi i czerwonymi balonami, pod każdym krzyżem zapalono znicz i wbito polską flagę, przez co to miejsce jeszcze silniej uwidaczniało jego znaczenie. Piękna to była uroczystość...
Do i z cmentarza spacerowaliśmy niewielkimi polnymi drogami. Już kilka razy opowiadałem Wam, jak pobliskie łąki i pola są magiczne (linki: 1, 2, 3), ale dziś, w ten wyjątkowy dzień tak mocno mówią do mnie, że "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". I widząc te widoki na żywo, i teraz, gdy oglądam zdjęcia, których narobiłem mnóstwo, stwierdzam, że to prawda, bo tak właśnie wygląda piękno w najczystszej postaci, które jest dziełem Matki-Polski.
Dzisiaj mogę powiedzieć Polsce ogromne dziękuję. Na sam koniec zachęcam do przeczytania mojego wiersza "Matka". Pozdrawiam Wam wszystkich i do zobaczenia! :)
Piękne są takie lokalne obchody wielkich rocznic. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękna relacja, piękne zdjęcia i piękne słowa! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWzruszajaca byłą ta Wasza uroczystosć na odnowionym cmentarzu cholerycznym. Wspaniale, że go odrestaurowano. W mojej wsi też był taki cmentarz, ale jest tak zarośnięty, że już chyba nikt nie wie, gdzie sie dokładnie znajduje...
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz, Maksie!:-)*
Piękne święto, wspaniała rocznica i cudowne obchody. Pamięć o przeszłości generuje naszą przyszłość :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPięknie uczciliście ten wyjątkowy dzień. Wiersz wspaniały, niewątpliwie Maksiu masz talent.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :)
Przygotowałeść piękny post z okazji tak ważnej w tym roku rocznicy. Cudowny wiersz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
W ostatnich dniach poruszyły mnie takie słowa " przez 123 lata nie było państwa ale był naród". Tyle pokoleń nie dało sobie wyrwać z serc tęsknoty za Ojczyzną, dbało o język, kulturę. Co by było, gdyby usprawiedliwiali się powiedzeniem - takie czasy, cóż możemy! Piękny wiersz i reportaż z Twojej okolicy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis i piękne, lokalne obchody! Trudno mi znaleźć odpowiednie słowo, ale "miło" popatrzeć na te zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńZatesknilam za swoimi rodzinnymi stronami :) są bardzo podobne krajobrazy. Pięknie opisales i zilusrtrowałeś ten dzień
OdpowiedzUsuńNasze małe Ojczyzny pięknie świętowały.
OdpowiedzUsuńMimo że nie walczyłam o nasz kraj jestem z niego dumna i mam tylko nadzieję, że nasze władze tego nie zniszczą. A zdjęcia piękne i ładne lokalne obchody.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuń