Witam!
O bitwie pod Grunwaldem słyszał zapewne każdy. To ogromne starcie zakończone zwycięstwem Polaków i Litwinów nad siłami zakonu krzyżackiego jest niewątpliwie jednym z największych i najświetniejszych momentów historii naszego narodu. Nie powinien więc dziwić fakt, że nawet w czasach nam współczesnych, ponad sześć stuleci później, pamięć o tym wspaniałym wydarzeniu trwa, a pole samej bitwy przyciąga rzesze turystów z całej Polski.
|
Pomnik Zwycięstwa Grunwaldzkiego |
Miejsce akcji tej ogromnej bitwy polsko-krzyżackiej rozpościera się pomiędzy wsiami Grunwald, Stębark i Łodwigowo (w którym notabene w 1959 roku usypano kopiec na cześć króla Jagiełły). W 1960 roku, z okazji 550. rocznicy starcia, na polach grunwaldzkich odsłonięto Pomnik Zwycięstwa Grunwaldzkiego. Ów pomnik, a właściwie sporawy plac usytuowany na jednym z podgrunwaldzkich pagórków, składa się z trzech części. Pierwszą z nich jest granitowy obelisk z wykutymi dwiema twarzami zwróconymi ku północy i zachodowi. Pozostałe dwa elementy stanowią instalacja składająca się z jedenastu trzydziestometrowych słupów, które symbolizują polskie i litewskie chorągwie walczących, a także niewielki amfiteatr pod którym mieści się część muzeum poświęconego wydarzeniom z 1410 roku.
|
Granitowy obelisk |
|
Prezentuje się niezwykle majestatycznie na tle późnoletniego nieba... |
|
Słupy symbolizujące polsko-litewskie chorągwie |
|
Nieboskłon nad Grunwaldem pokazywał wówczas swe najpiękniejsze niebieskości... |
|
Stąpając po theatronie amfiteatru podziwiać można ogromną makietę pola bitwy z 1410 roku |
Przy ścieżce prowadzącej pod Pomnik Zwycięstwa Grunwaldzkiego dostrzec można ciosy granitowe ocalone z krakowskiego Pomnika Grunwaldzkiego, który niemieccy okupanci zburzyli na początku II wojny światowej. Pomnik, którego fundatorem był sam Ignacy Jan Paderewski, postawiono na placu Jana Matejki w 1910 roku z okazji 500. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Mimo jego wyburzenia, w 1976 roku udało się odtworzyć monument, dzięki czemu do dziś budzi on podziw krakowian.
|
Świadkowie niezwykle ciężkiej historii ostatniego stulecia... |
Nieopodal ocalałych ciosów z krakowskiego pomnika wznosi się 14-tonowy głaz pamiątkowy upamiętniający wspólne zwycięstwo Polski i Litwy w tej wielkiej średniowiecznej bitwie. Na pola grunwaldzkie kamień dotarł z samego kraju litewskiego, odsłonięcie go w 2020 roku było gestem przyjaźni pomiędzy oboma narodami.
|
Litewski głaz na polach Grunwaldu |
Schodząc z terenu Pomnika Zwycięstwa Grunwaldzkiego warto wyruszyć na około kilometrowy spacer ścieżką prowadzącą ku krzyżackiej kaplicy pobitewnej. Mniej więcej w połowie ów odcinka, pomiędzy kilkoma młodymi brzózkami, stoi szary głaz. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo niepozornie, więc łatwo można go przeoczyć, ale gdy podejdzie się bliżej to okazuje się, iż ten kamień wyznacza hipotetyczne miejsce śmierci wielkiego mistrza krzyżackiego Ulricha von Jungingena. W takich miejscach najmocniej czuć ducha pędzącej historii...
|
Pozornie niepozorny głaz... |
|
...z wyrytym stwierdzeniem "Miejsce śmierci wielkiego mistrza Ulryka Jungingena" |
Nieco ponad pół kilometra dalej oczom ukazują się ruiny kaplicy pobitewnej, którą Krzyżacy wznieśli mniej więcej rok po zakończeniu bitwy z 1410 roku. Świątynię wybudowaniu w celu uczczenia pamięci poległych pod Grunwaldem, aczkolwiek, co ciekawe, niektórzy historycy uważają, że to właśnie w miejscu postawienia kaplicy zginął wielki mistrz krzyżacki Jungingen. Przez lata była ona miejscem licznych pielgrzymek pątników z okolicznych ziem, w tym polskich, ale z czasem sama budowla i jej znaczenie zaczęły podupadać.
|
Ruiny w pełnej okazałości... |
|
...i od środka |
|
Zachowana chrzcielnica |
Tuż obok ruin leży ogromny głaz, zwany kamieniem jagiełłowym. Przez wiele lat ów głaz upamiętniał wydarzenia z 1410 roku na polu bitwy, ale w 1901 roku przeniesiono go w pobliże pozostałości po krzyżackiej kaplicy i poświęcono pamięci Ulricha von Jungingena.
|
Kamień jagiełłowy związany jest z licznymi podaniami i legendami |
Wracając ze spaceru po polach grunwaldzkich warto odwiedzić nowoczesne Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w którym podziwiać można cenne zabytki archeologiczne ówczesne czasom tego wielkiego starcia polsko-krzyżackiego. Ceny biletów do muzeum wahają się w okolicach 30 złotych, zaś, co warto wspomnieć, wejście na pole bitwy jest całkowicie darmowe.
|
Logo widniejące przed wejściem do muzeum |
Dla mnie, cichego pasjonata historii piastowskiej oraz jagiellońskiej, tak bogatego, a zarazem tajemniczego okresu naszej państwowości, możliwość zobaczenia pola bitwy pod Grunwaldem na żywo była dość fascynującym przeżyciem. Do pełni szczęścia brakuje teraz tylko, by zjawić się tam kiedyś 15 lipca, w rocznicę bitwy, i móc obserwować wielką inscenizację tego średniowiecznego wydarzenia...
|
Na żywo pola grunwaldzkie robią jeszcze większe wrażenie... ileż tam przestrzeni, a ile historii... |
Pozdrawiam serdecznie i do napisania! :)
Piekna historyczna wycieczka, taką walkę zobaczyć to dopiero wrażenie, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzytać opisy Twoich wycieczek, to tak jakby tam być .
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze zdaniem Basiu, Maksiu.
UsuńPodejrzewam, że każdemu naszemu rodakowi data bitwy pod Grunwaldem jest najlepiej znana datą historyczną.
OdpowiedzUsuńKażdego roku odbywa się tam inscenizacja i na pewno chciałbyś to zobaczyć.
Za post bardzo dziękuję i przesyłam pozdrowienia.:))
Bardzo wartościowy wpis... Nie dość, że przypomina nam historyczne fakty, to jeszcze zawiera mnóstwo informacji, o których pewnie wielu z nas nie słyszało. Nawet mimo tego, że datę owej bitwy każdy pewnie wyrecytuje wyrwany nawet z głębokiego snu :) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać nigdy tam nie byłam a przecież to tak blisko mnie
Kolejna pięknie opisana wycieczka okraszona cudownymi zdjęciami :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWitaj kończącym się latem Maks
OdpowiedzUsuńZaglądam tu co jakiś czas i nareszcie nowa interesująca opowieść.
Dziękuję za tą wycieczkę. Ja teraz mogę wędrować tylko wirtualnie.
Pozdrawiam powiewem zaczynającej się jesieni
No cóż nigdy tam nie byłam tym bardziej dziękuję za tą wirtualną wycieczkę. Jest wiele takich miejsc w Polsce , a jest niewielu takich pasjonatów historii jak Ty. Co poniektórzy wolą lecieć do Egiptu i zwiedzać wszystkie bary w hotelu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniała wycieczka Maks, bardzo chętnie poznałam wirtualnie to miejsce. Maksiu przyznałam Ci nagrodę w moim rozdaniu blogowym, podeślij proszę adres. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka .Nigdy nie byłam w.tym.miejscu , data 1410 to chyba jedyna z nielicznych , którą zna.kazdy Polak. Dziękuję za wycieczkę . Pozdrawoam:)
OdpowiedzUsuńWspaniale nas poprowadziłeś Maks. 15 lipca zawsze mi się kojarzy z zaliczonym operatem geodezyjnym, które to zaliczenie zwieńczało pytanie prof. J. Wędzonego: a jaką dziś rocznicę obchodzimy? Ku zdziwieniu moich kolegów z grupy geodezyjnej znałam odpowiedź bo od zawsze uwielbiałam historię ( szczególnie czas Piastów i Jagiellonów)
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja oraz zdjęcia, cieszy że tak ważne historycznie miejsce jest dobrze upamiętnione, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka!! Byłam tam z dziećmi na inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem :)
OdpowiedzUsuńNie mieliśmy okazji być jeszcze w tym miejscu. Może za jakiś czas uda się nam to zmienić. Polska jest piękna, świat jest piękny a życie biegnie do przodu tak szybko że nie jesteśmy w stanie wszystkiego zobaczyć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że są blogi, że są ludzie którzy dzielą się różnymi wycieczkami - chociażby najmniejszymi - po naszym kraju i świecie. Opisują i wstawiają zdjęcia. Chociaż na chwilę zatrzymać się, zobaczyć co może zostanie tylko w wirtualnej pamięci. :)
Serdeczne pozdrowienia.
Maks, bardzo się cieszę doświadczyłeś tak fascynującego przeżycia i zobaczyłeś miejsce bitwy pod Grunwaldem i z zainteresowaniem przeczytałam twoją relację z tej wyprawy. Życzę Ci, żebyś mógł tam wrócić 15 lipca i być świadkiem inscenizacji tej znaczącej bitwy :)
OdpowiedzUsuń