"Z ptasiego radia..." cz. 3 - Wróbel.
Zapraszam, do trzeciej części Ptasiego Radia. Miłego czytania :)
Hej, hej milusińscy! Jestem wróbel Kaktusik. Czemuż taki pseudonim? Już wam opowiadam.
Moi rodzice, wychowali mnie w gniazdku, znajdującym się w stodole państwa Makoszów. Mam dwóch braci i kilka sióstr, ale szczególnie bliski mi jest Piórek - brat. Po kilkudziesięciu dniach, rodzice zdecydowali, że musimy nauczyć się latać. Było to dla mnie bardzo duże przeżycie. Byłem tak podekscytowany, że nie mogłem się doczekać tego dnia. Nareszcie nadszedł ten dzień. Tata poleciał ok. 20 metrów, na pobliską topolę, wielką, z rozłożystą koroną, i czekał, aż wszyscy dolecą. Mama pomagała nam w locie i czuwała przy nas. Najpierw poleciała Gustka. Miała duże problemy w locie, ale ostatecznie doleciała do ojca. Drugi poleciał Piórek, który chyba najlepiej poradził sobie z tym zadaniem. Nadeszła kolej na mnie. Pomyślałem sobie: "20 metrów, to niedużo" i tak sobie myślałem i powtarzałem tą dewizę od czasu do czasu. Pierwsze 5 metrów były dosyć łatwe i przeleciałem je dosyć dobrze. Niestety... nie zauważyłem, że przede mną jest kaktus i wpadłem w "szpony" tej rośliny. Byłem cały poobijany, ale rodzice zajęli się mną i po kilku dniach wyzdrowiałem. Po tym incydencie, rodzeństwo nazwało mnie Kaktusik. I taki mam pseudonim. A co do latania... to miałem trochę do nadrobienia, ale dużo ćwiczyłem, aż wreszcie się nauczyłem. :)
WRÓBEL:
Rząd: Wróblowe
Rodzina: Wróblowate
Dł. ciała: 14 - 15 cm
Rozpiętość skrzydeł: 20 - 22 cm
Waga: 28 - 30 g
Jak wam się podobało? Po statystykach, widzę, że jest to najchętniej czytana akcja na blogu. :)
Jeszcze zdjęcie:
Ja, i moje rodzeństwo. :)
Hej, hej milusińscy! Jestem wróbel Kaktusik. Czemuż taki pseudonim? Już wam opowiadam.
Moi rodzice, wychowali mnie w gniazdku, znajdującym się w stodole państwa Makoszów. Mam dwóch braci i kilka sióstr, ale szczególnie bliski mi jest Piórek - brat. Po kilkudziesięciu dniach, rodzice zdecydowali, że musimy nauczyć się latać. Było to dla mnie bardzo duże przeżycie. Byłem tak podekscytowany, że nie mogłem się doczekać tego dnia. Nareszcie nadszedł ten dzień. Tata poleciał ok. 20 metrów, na pobliską topolę, wielką, z rozłożystą koroną, i czekał, aż wszyscy dolecą. Mama pomagała nam w locie i czuwała przy nas. Najpierw poleciała Gustka. Miała duże problemy w locie, ale ostatecznie doleciała do ojca. Drugi poleciał Piórek, który chyba najlepiej poradził sobie z tym zadaniem. Nadeszła kolej na mnie. Pomyślałem sobie: "20 metrów, to niedużo" i tak sobie myślałem i powtarzałem tą dewizę od czasu do czasu. Pierwsze 5 metrów były dosyć łatwe i przeleciałem je dosyć dobrze. Niestety... nie zauważyłem, że przede mną jest kaktus i wpadłem w "szpony" tej rośliny. Byłem cały poobijany, ale rodzice zajęli się mną i po kilku dniach wyzdrowiałem. Po tym incydencie, rodzeństwo nazwało mnie Kaktusik. I taki mam pseudonim. A co do latania... to miałem trochę do nadrobienia, ale dużo ćwiczyłem, aż wreszcie się nauczyłem. :)
WRÓBEL:
Rząd: Wróblowe
Rodzina: Wróblowate
Dł. ciała: 14 - 15 cm
Rozpiętość skrzydeł: 20 - 22 cm
Waga: 28 - 30 g
Jak wam się podobało? Po statystykach, widzę, że jest to najchętniej czytana akcja na blogu. :)
Jeszcze zdjęcie:
Ja, i moje rodzeństwo. :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!